moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Od klęski pod Lenino do pyrrusowego zwycięstwa pod Dreznem: Polskie czołgi ze Wschodu

Wciąż bardzo popularny serial telewizyjny „Czterej pancerni i pies”uczynił z polskich czołgistów „superbohaterów” goniących nieprzyjaciela bez większych przeszkód do samego Berlina. Niestety, rzeczywistość w pancernych jednostkach ludowego Wojska Polskiego była zupełnie inna – delikatnie mówiąc…

Początki polskiej broni pancernej na froncie wschodnim związane są z formowaniem 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w Sielcach nad Oką. 15 maja 1943 roku na rozkaz dowódcy dywizji, generała Zygmunta Berlinga powstał 1 pułk czołgów im. Bohaterów Westerplatte.  Pierwszym dowódcą pułku został oficer sowiecki, pułkownik Anatol Wojnowski. 20 lipca 1943 roku przybyły do jednostki, stacjonującej w miejscowości Biełomut, pierwsze czołgi – wozy T-34/76, T-70, a także kilka Valentine'ów i Shermanów.

Nieustanny napływ ochotników spowodował, że już w lipcu 1943 roku powstał I Korpus Polskich Sił Zbrojnych. W jego ramach rozwijały się również oddziały pancerne. Utworzony został 1 samodzielny batalion rozpoznawczy wyposażony w lekkie czołgi T-70. W sierpniu na bazie 1 pułku czołgów powołano do życia 1 Brygadę Pancerną im. Bohaterów Westerplatte pod dowództwem bohatera spod Stalingradu o polskich korzeniach, pułkownika (później generała) Jana Mierzycana. Prócz 1 pcz w jej skład weszły nowo sformowane: 2 pułk czołgów i 1 batalion piechoty zmechanizowanej. 19 września czołgiści 1 pcz otrzymali rozkaz gotowości bojowej, a 22 ruszyli na front razem z 1 Dywizją Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Swój chrzest bojowy przeszli 12 października 1943 roku w bitwie pod Lenino.

 Nieudany debiut      

Niestety, dla polskich „tankistów” była to klęska. Współdziałanie z piechotą i saperami zawiodło prawie zupełnie. Gdy 12 października przed południem pierwsze rzuty kościuszkowców opanowały przedni skraj obrony niemieckiej, na rozkaz gen. Berlinga zaczęto wprowadzać do walki kompanie czołgów. Jako pierwsza wyruszyła 2 kompania czołgów i przeprawiła się przez Miereję pod Sysojewem. Na drugim brzegu okazało się jednak, że pokonanie grząskiej doliny jest trudniejsze niż przekroczenie rzeki. Pięć czołgów utknęło w torfowisku, a dwa zostały uszkodzone. Kompania nie była zdolna wykonać swego zadania, piechota polska została bez wsparcia broni pancernej. Pozostałe trzy sprawne czołgi wycofano i zdecydowano przerzucić je przez Miereję w pasie sąsiedniej sowieckiej 290 Dywizji Piechoty.

Podobny przebieg miała przeprawa 1 kcz, która nie mogąc odnaleźć przygotowanych przez saperów przejść w rejonie Lenino straciła prawie trzy godziny na ich poszukiwaniu. Po zlokalizowaniu przejść, około godziny 15, rozpoczęła przeprawę, ale prowadziła ją tak nieudolnie, że do godziny 19 na drugim brzegu Mierei znalazło się tylko siedem czołgów. Znajdująca się w odwodzie dowódcy dywizji 3 kompania czołgów podeszła do przeprawy w rejonie Sysojewa o godzinie 15 i zdołała przeprawić pięć T-34. Trzy z nich padły ofiarą dwukrotnego bombardowania lotniczego. Całkowicie nie powiodła się przeprawa 4 kompanii lekkich T-70, które wszystkie ugrzęzły w bagnach. W rezultacie 1 pcz do godzin wieczornych 12 października zdołał przerzucić na lewy brzeg Mierei zaledwie połowę swoich czołgów, a stracił pięć. Następnego dnia, 13 października, do walki ruszyło szesnaście polskich czołgów. Większość wspierała 3 pułk piechoty w rejonie Trygubowej. Wspierająca 2 pułk piechoty – 3 kcz utraciła wszystkie T-34. Nieliczne sprawne maszyny uczestniczyły w bitwie do końca, prowadząc ogień działowy. W połowie listopada 1943 roku 1 pułk czołgów powrócił do swej macierzystej brygady.

Na krwawym przyczółku

Niespełna rok później, w sierpniu 1944 roku, 1 Brygada Pancerna odegrała decydującą rolę w walkach o utrzymanie przyczółka na zachodnim brzegu Wisły, zwanego przyczółkiem warecko-magnuszewskim. W tym czasie brygada liczyła 2215 żołnierzy, 71 czołgów T-34, 15 czołgów T-70, 21 dział pancernych SU-76M i siedem samochodów pancernych BA-64. Brygada składała się z dwóch pułków: każdy z nich miał trzy kompanie czołgów T-34 po dziesięć wozów i kompanię czołgów T-70 liczącą siedem maszyn. W skład pułku wchodziły poza tym oddziały pomocnicze. Siły brygady uzupełniał batalion piechoty zmotoryzowanej.

Do bitwy o przyczółek warecko-magnuszewski brygada włączyła się 9 sierpnia 1944 roku, gdy silny kontratak niemiecki przerwał obronę IV Korpusu Piechoty w rejonie Studzianek. Położenie Sowietów stało się tak trudne, że aby ratować sytuację, marszałek Konstanty Rokossowski nakazał 1 Brygadzie w możliwie jak najkrótszym czasie wejść do walki na przyczółku. W tej sytuacji dowódca IV Korpusu, gen. Wasyl Głazunow i dowódca brygady, gen. Mierzycan zdecydowali, by polskie czołgi wprowadzać po przeprawie przez Wisłę sukcesywnie, nie czekając na zgrupowanie całej brygady na przyczółku. W praktyce brygada rozpadła się na plutony i kompanie i prowadziła walkę w rozproszeniu. Na przykład 1 pcz został przydzielony aż do trzech dywizji piechoty. Jednak mimo tych trudności, polscy czołgiści nie zawiedli pokładanych w nich nadziei, tym bardziej że dla większości z nich był to chrzest bojowy. W trwającej osiem dni walce, w której przyszło im ścierać się między innymi z doborową dywizją „Hermann Göring” zniszczyli około 40 nieprzyjacielskich czołgów i dział pancernych. Niestety, także straty brygady były poważne. W walkach pod Studziankami utraciła 21 czołgów, dlatego 31 sierpnia 1944 roku została przeformowana – do dalszej walki pozostało jej 65 sprawnych wozów (na uzupełnienie brakujących czołgów musiała czekać prawie dwa miesiące). Z tego też powodu brygada przyjęła system batalionowy i odtąd etatowo składała się z trzech batalionów czołgów po dwie kompanie oraz batalionu piechoty zmotoryzowanej z baterią armat 45 mm.

W tym czasie w 1 Armii Wojska Polskiego, stworzonej na bazie I Korpusu Wojska Polskiego, prócz 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, organizowano następne pancerne związki taktyczne. Tak więc do kwietnia 1945 roku w skład 1 Armii WP weszły: 2 zmotoryzowany batalion rozpoznawczy, dysponujący lekkimi czołgami T-70; 4 pomorski pułk czołgów ciężkich, wyposażony w ciężkie czołgi IS-1, a później IS-2; 13 warszawski pułk artylerii pancernej, walczący początkowo działami pancernymi SU-85 i kilkoma ISU-152, a następnie przezbrojony całkowicie w działa ISU-152 oraz 7 samodzielny dywizjon artylerii pancernej, wyposażony w amerykańskie transportery M3 Half Track z armatą 57 mm (sowieckie oznaczenie – SU-57). Poza tym do wszystkich dywizji piechoty (było ich pięć) przydzielono oddziały dział pancernych SU-76M – po trzynaście maszyn każdy.

Po bitwie pod Studziankami polskie jednostki pancerne wzięły udział wraz z innymi formacjami 1 Armii WP w walkach o warszawską Pragę. Między innymi 12 września czołgi 1 Brygady Pancernej rozbiły niemieckie bunkry pod Kozią Górką, co pozwoliło polskiej piechocie uchwycić wschodnie ulice Pragi, a w następnych dniach dojść do mostu Kierbedzia. W czasie tych walk doszło do współdziałania brygady z oddziałami AK – grupy powstańców tworząc desant czołgowy torowały drogę polskim T-34. Pierwsza Brygada Pancerna i inne oddziały armijne otrzymały wtedy zaszczytne nazwy „Warszawskich”. Niestety, polskim czołgom i działom pancernym nie było dane pójść na pomoc lewobrzeżnej Warszawie – gdzie dogorywało powstanie. Dopiero w styczniu 1945 roku, pancerniacy mogli przejechać przez morze ruin ich stolicy.

Bitwy i straty

Po walkach na Pradze i o przyczółek na lewobrzeżnej Warszawie, 1 Armia WP w październiku 1944 roku wzięła udział w natarciu mającym na celu likwidacje niemieckiego przedmościa w widłach Wisły i Bugo-Narwi. W ramach tej operacji 1 kompania czołgów z 1 BPanc oraz dywizjon dział samobieżnych SU-57 wsparł 1 Dywizję Piechoty w boju pod Jabłonną i Legionowem. Wtedy to, 27 października 1944 roku, polscy czołgiści znowu starli się z pancerniakami z doborowych oddziałów 19 Dywizji Pancernej i IV Korpusu Pancernego SS (w jego skład wchodziły między innymi 3 DPanc SS „Totenkopf” i 5 DPanc SS „Wiking”). W bitwie o Jabłonnę kolejny raz okazało się, że w 1 Armii nadal szwankuje współdziałanie piechoty z bronią pancerną. Brak było między innymi rozpoznania saperskiego, co spowodowało, że polskie T-34 wjechały na silnie zaminowaną drogę. Jednocześnie Niemcy w silnym kontrataku pancernym przerwali obronę 2 pułku piechoty i zagrozili wzięciem do niewoli jego sztabowi. Dowódca pułku zorganizował jednak na czas obronę przeciwpancerną oraz rzucił do kontrataku kompanię czołgów 1 BPanc. W tej zażartej walce Polacy stracili trzy czołgi, w tym jeden bezpowrotnie. Po bitwie dowódca 1 BPanc raportował do sztabu 1 Armii WP (Meldunek bojowy nr 0152): „W ciągu dnia 27.X.1944 r. kompania uszkodziła 1 czołg niemiecki, 1 działo samochodowe [samobieżne – PK] i zniszczyła do 30 żołnierzy i oficerów. (Według pewnych danych rozpoznania i dowództwa batalionu na godz. 7.00 28.X.1944 r. kompania [w sumie - PK] zniszczyła 4 czołgi i działa pancerne, a nie dwa, jak podano o godz. 2. Straty w czołgach: jeden czołg uszkodzony, dwa czołgi spalone (nr 115 i nr 118). Straty w ludziach: 2 zabitych podoficerów, ciężko ranny 1 oficer (ppor. Zajnudinow) i 1 podoficer”. Walki pod Jabłonną jeszcze bardziej uszczupliły 1 Brygadę Pancerną i tak już znacznie osłabioną na przyczółku magnuszewskim i pod Warszawą.

Z Wału Pomorskiego do Gdańska

Dalszy szlak bojowy wiódł polskie jednostki pancerne 1 Armii w kierunku Bydgoszczy, a następnie do Wału Pomorskiego, który okazał się niemiłą niespodzianką dla żołnierzy. Od początku ofensywy styczniowej, oddziały pancerne musiały borykać się nie tylko z trudnymi warunkami atmosferycznymi, ale przede wszystkim z brakiem zaopatrzenia w benzynę i amunicję. Z tego też powodu na przełomie stycznia i lutego 1945 roku walki o przełamanie umocnień Wału Pomorskiego rozpoczęły się bez wsparcia czołgów i dział pancernych, które stały unieruchomione brakiem paliwa. Dopiero od 3 lutego do jednostek zaczęło docierać zaopatrzenie z amunicją, żywnością, a przede wszystkim paliwem. Do 10 lutego Polacy zdołali przełamać główne pozycje Wału Pomorskiego. Jednym z ostatnich akordów tej batalii była bitwa pod Mirosławcem 9–10 lutego, w której ciężkie straty poniósł 2 batalion czołgów 1 Warszawskiej Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte. W dzienniku batalionu zapisano: „… drugi baon czołgów usiłując wedrzeć się do miasta, dostał się pod silny ogień artylerii i moździerzy nieprzyjaciela i stracił 4 czołgi spalone i 2 [powinno być 3 – PK] podbite”.  W walkach o Mirosławiec udział wziął także 4 pomorski pułk czołgów ciężkich, któremu przyszło później swymi IS-ami przełamywać obronę twierdzy kołobrzeskiej. W walkach ulicznych o Kołobrzeg 4 pułk czołgów wspierał początkowo 6 Dywizję Piechoty, a następnie 3 i 4 Dywizję Piechoty na prawym brzegu Parsęty. Potężne IS-y okazały się wielkim wsparciem dla piechoty polskiej, która początkowo była zupełnie nieprzygotowana do walk ulicznych i do przełamywania umocnionych punktów obrony.

 W kolejnych miesiącach 1 Warszawska Brygada Pancerna, zgodnie ze swą pierwotną nazwą „Bohaterów Westerplatte”, wzięła udział w odbijaniu z rąk hitlerowskich polskiego wybrzeża. W marcu uczestniczyła w walkach o Wejherowo, Janów i Gdynię. 28 marca batalion piechoty zmotoryzowanej i pluton czołgów zostały skierowane do Gdańska, gdzie przedarły się do Dworu Artusa. Żołnierze polscy zawiesili na nim biało-czerwoną flagę. Był to symboliczny powrót tego miasta do Polski. Walki w Gdańsku zakończyły się 30 marca. Polska brygada pancerna wraz z morskim batalionem zapasowym utworzyły pierwszy garnizon polskiego Gdańska.

Pancerny Korpus

Jesienią 1944 roku, na zajętych przez Armię Czerwoną terenach Polski przystąpiono do organizacji 2 Armii Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Karola Świerczewskiego. W składzie tej armii znalazły się trzy duże jednostki pancerne: 16 Brygada Pancerna (jednostka sowiecka oddelegowana z Armii Czerwonej do Wojska Polskiego w lutym 1945 roku) mająca 65 czołgów T-34/85; 5 pułk czołgów ciężkich posiadający 21 wozów IS-1, a później IS-2 oraz 28 pułk artylerii pancernej z 21 działami pancernymi SU-85 na stanie. Poza tym do wszystkich czterech armijnych dywizji piechoty przydzielono oddziały dział pancernych SU-76M oraz transportery opancerzone (Universal Carrier M3A1) i samochody pancerne (BA-64). Trzeba podkreślić, że w porównaniu z 1 Armią WP 2, Armia była pod względem wyszkolenia, zaopatrzenia, a przede wszystkim dowodzenia formacją znacznie słabsza, co znalazło tragiczne odzwierciedlenie na jej szlaku bojowym.

Zupełnie odrębną jednostką pancerną Wojska Polskiego był I Korpus Pancerny dowodzony od września 1944 roku przez gen. Józefa Kimbara. Tworzono go początkowo w ramach organizacji 1 Armii WP, a następnie, jako jednostka samodzielna, został przekazany do Odwodu Naczelnego Dowództwa WP. W kwietniu 1945 roku w skład I KPanc wchodziły: 1 Brygada Piechoty Zmotoryzowanej, dysponująca między innymi 10 transporterami opancerzonymi i siedmioma samochodami pancernymi; 2 Sudecka Brygada Pancerna, 3 Drezdeńska Brygada Pancerna i 4 Drezdeńska Brygada Pancerna – mające po 65 czołgów i dziewięć transporterów opancerzonych; 24 drezdeński pułk artylerii pancernej z 21 działami pancernymi SU-85 (zastąpiły wcześniej używane SU-76M); 25 drezdeński pułk artylerii pancernej z 21 działami pancernymi ISU-122 i ISU-152; 27 sudecki pułk artylerii pancernej z 21 działami pancernymi SU-76M i 2 batalion motocyklowy mający między innymi 10 czołgów, 11 transporterów i pięć samochodów pancernych. Listę tę zamykają oddziały pomocnicze i zabezpieczające działania I KPanc, w których na stanie znajdowało się pięć czołgów, dwa transportery i 10 samochodów pancernych. Ponadto w ramach korpusu pod koniec wojny rozpoczęto formowanie 7 pułku czołgów ciężkich oraz 46, 49, 51 i 52 pułku artylerii pancernej. Łącznie korpus miał 210 czołgów T-34, 21 dział pancernych SU-76M, 21 dział pancernych SU-85, 21 dział pancernych ISU-122, 54 transportery opancerzone i 24 samochody pancerne BA-64.

Krwawa łaźnia pod Dreznem

Druga Armia WP i I Korpus Pancerny wzięły udział w operacji berlińskiej w ramach 1 Frontu Ukraińskiego. Operacja ta rozpoczęła się 16 kwietnia 1945 roku. Czołgi 16 Brygady Pancernej i oddziały ogólnowojskowe 2 Armii WP przełamały w tym dniu pierwszą rubież obronną nieprzyjaciela nad Nysą i rozpoczęły walki o drugą rubież obrony, nad rzeką Weisser  Schöps. Siedemnastego kwietnia stał się dniem chrztu bojowego I Korpusu Pancernego. W następnych dniach natarcie sił głównych 2 Armii rozwijało się pomyślnie i do 21 kwietnia zdołała ona znacznie zbliżyć się do stolicy Saksonii – Drezna. Nic nie zapowiadało nadchodzącej katastrofy. Polskie dowództwo przed natarciem niewiele wiedziało o siłach i rozmieszczeniu odwodów nieprzyjacielskich, zupełnie zaniedbano rozpoznanie, a dowódca I Korpusu Pancernego, gen. Józef Kimbar pisał w rozkazie do swych żołnierzy: „Pancernych i zmotoryzowanych oddziałów nieprzyjaciela nie stwierdzono. Odwody operacyjne nieprzyjaciela – Drezno”. Tymczasem dowództwo niemieckiej Armii „Środek” bardzo uważnie śledziło przebieg walk na Łużycach i postanowiło wykorzystać zbytnie rozczłonkowanie 2 Armii WP. W tym celu postanowiono wykonać zbieżne uderzenie z południa i północy. 22 kwietnia Niemcy przeszli do kontrnatarcia na wschód od Budziszyna. W rejonie Förstgen okrążyli dowództwo i tyły 5 Dywizji Piechoty oraz 16 Brygadę Pancerną, którą prawie całkowicie zniszczyli. Z pogromu udało się wydostać tylko stu jej żołnierzom. Okazało się, że do walki z polskimi pancerniakami stanęła między innymi dobrze im znana z przyczółka warecko-magnuszewskiego 1 Spadochronowa Dywizja Pancerna „Hermann Göring” oraz 20 Dywizja Pancerna. O świcie 23 kwietnia niemieckie jednostki pancerne i zmotoryzowane (których według gen. Kimbara miało nie być) uderzyły bezpośrednio na Budziszyn i następnego dnia zdobyły go. Próba odzyskania miasta kontratakiem I KPanc nie powiodła się. Okrążona wówczas 2 Brygada Pancerna poniosła bardzo duże straty: 42 poległych i 120 rannych oraz 17 zniszczonych czołgów. Dowódca 2 Armii, generał Świerczewski zupełnie nie panował nad sytuacją, a Niemcy, mimo rozpaczliwej obrony Polaków, szli jak burza i odbijali kolejne miejscowości. Dopiero 29 i 30 kwietnia przy współudziale sił sowieckich udało się zatrzymać niemiecką nawałę i przegrupować oddziały armijne. Straty 2 Armii WP były ogromne: 4902 poległych, 2798 zaginionych oraz 10 532 rannych, czyli ponad 20% ogólnego stanu armii! Mimo to polscy żołnierze walczyli nadal i 6 maja 1945 roku 2 Armia WP i I Korpus Pancerny znowu przeszły do natarcia. 9 maja główne siły I KPanc wkroczyły do Bad-Schandau. Mimo że od podpisania kapitulacji III Rzeszy minęła doba, walki nie ustawały. Polskie oddziały w pościgu za nieprzyjacielem wkroczyły na terytorium Czechosłowacji. Najdalej na południe dotarł pancerny oddział rozpoznawczy, składający się z trzech czołgów 16 Brygady Pancernej i czterech dział pancernych 28 pułku artylerii pancernej. Oddział ten 11 maja o godzinie 8.00 osiągnął północne przedmieścia Pragi, kończąc szlak bojowy Wojska Polskiego na froncie wschodnim.

Bibliografia

Cz. Grzelak, H. Stańczyk, S. Zwoliński, Bez możliwości wyboru. Wojsko Polskie na froncie wschodnim 1943-1945, Warszawa 1993

Z. Flisowski, Pod Mirosławcem, Borujskiem, Złocieńcem, Warszawa 1974

W. Kozłowski, Kształt pamięci, Warszawa 1971

Piotr Korczyński , historyk, redaktor kwartalnika „Polska Zbrojna Historia”

dodaj komentarz

komentarze

~pawel
1561408920
Hej, Mam jakieś chyba archiwalne materiały na temat działań operacyjnych tej jednostki, są też rozkazy. Są napisane na starym papierze i starą czcionką. często używane rusycyzmy np podbite czołgi. Na kartkach jest stempel Centralnego Muzeum Wojskowego. Co to może być?
29-A9-A1-00

Zwycięzca w klęsce, czyli wojna Czang Kaj-szeka
 
Karta dla rodzin wojskowych
Żeglarz i kajakarze z „armii mistrzów” na podium
Grób Nieznanego Żołnierza ma 99 lat
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Ogień nad Bałtykiem
Mikrus o wielkiej mocy
„Northern Challenge”, czyli wyzwania i pułapki
Żeby drużyna była zgrana
The Power of Buzdygan Award
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Zmiana warty w PKW Liban
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ostre słowa, mocne ciosy
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Snipery dla polskich FA-50
Rajd pamięci i braterstwa
Generał z niepospolitym polotem myśli
Czworonożny żandarm w Paryżu
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Olimp w Paryżu
Witos i spadochroniarze
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Mark Rutte w Estonii
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Olympus in Paris
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Zagrożenie może być wszędzie
Cześć ich pamięci!
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Święto marynarzy po nowemu
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Polskie „JAG” już działa
Sojusz także nuklearny
Żeby nie poddać się PTSD
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Breda w polskich rękach
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Żołnierska pamięć nie ustaje
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Gryf dla ochrony
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO