Przed bibliotekę w Suliszewie na Zachodnim Pomorzu zajechał wojskowy honker wyładowany książkami. Na pace: trylogia Henryka Sienkiewicza, „Ania z Zielonego Wzgórza”, książki historyczne, trochę sensacji i oczywiście tytuły poświęcone wojsku. Żołnierze 12 Dywizji Zmechanizowanej podarowali mieszkańcom kilkaset tomów. Tak odwdzięczyli się za gościnność podczas ćwiczeń.
Niewielkie Suliszewo, położone na skraju poligonu w Drawsku Pomorskim było w marcu areną ćwiczeń 12 Dywizji Zmechanizowanej. Do wsi wjechał konwój rosomaków, honkerów i innych pojazdów ze sztabowcami 12 Dywizji. Na rozkaz dowódcy, gen. dyw. Rajmunda Andrzejczaka żołnierze założyli mobilne stanowisko dowodzenia. Najlepszym miejscem okazała się świetlica wiejskiej biblioteki. Ku zaskoczeniu bibliotekarki i mieszkańców, żołnierze obsadzili skrzyżowania ulic i uzbrojeni w wyrzutnie przeciwlotnicze GROM oraz karabiny zabezpieczali działanie sztabu.
Generał Andrzejczak zwiedził wówczas bibliotekę, dopytywał, czy mieszkańcy chętnie czytają i jak duży jest księgozbiór. Na koniec wizyty, widząc sporo pustych półek dowódca obiecał, że wojsko uzupełni księgozbiór. – Myślałam, że mówił to tylko z grzeczności. Byłam więc zaskoczona, gdy kilka dni temu zadzwonił oficer z zapytaniem, czy żołnierze mogą przywieźć książki. A już kompletnie nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle – mówi Elżbieta Likas, bibliotekarka z Suliszewa.
Wojsko przywiozło dwa samochody książek. Kartony z tomami wypełniły pakę honkera i bagażnik osobowego kombi. – Ale będę miała pracy! To wszystko trzeba teraz skatalogować – mówiła Likas nie kryjąc radości. Do tej pory w bibliotece było ponad 4,5 tys. tytułów, teraz przybyło co najmniej kilkaset nowych.
W Suliszewie lubią czytać. Na około 800 mieszkańców wioski co ósmy ma swoją kartę w bibliotece. Przychodzą tu dorośli, aby poczytać, albo po prostu pogawędzić, a także młodzież i dzieci, bo placówka jest jedynym ośrodkiem kultury w wiosce.
– Wiedzieliśmy, że jest taka potrzeba, dlatego zaraz po zakończeniu ćwiczeń zaczęliśmy zbiórkę książek wśród kadry dywizji – mówi kpt. Marcel Podhorodecki, rzecznik prasowy 12 Dywizji. – Nie było żołnierza, który nie przyniósłby kilku książek. Myślę, że ten gest buduje dobre kontakty.
W księgozbiorze podarowanym przez żołnierzy są zarówno książki dla dzieci, np. „Ania z Zielonego Wzgórza”, lektury szkolne, np. trylogia Henryka Sienkiewicza i oczywiście publikacje wojenne. – Cała rodzina zaangażowała się w wybór książek dla Suliszewa – mówi chor. Artur Walento. – Postawiliśmy na historię i sensację. To naprawdę miłe uczucie, że książki, które sami czytaliśmy będą teraz cieszyć innych.
autor zdjęć: Marcin Górka
komentarze