Do Polski przyleciał afgański policjant kpt. Ahmad Zia. To druga wizyta ciężko rannego funkcjonariusza w naszym kraju. Trzy lata temu, po ataku talibów, Zia przeszedł w polskiej klinice rehabilitację i otrzymał protezy nóg. Niestety, stracił je, gdy jego posterunek znów ostrzelali rebelianci. Afgańczykiem także tym razem zaopiekowali się wojskowi lekarze.
– Kapitan Zia przyleciał na pokładzie wojskowego transportowca, który wracał akurat z Afganistanu. Na czas leczenia w Polsce zapewniliśmy mu także tłumacza – mówi ppłk Piotr Walatek, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Lekarze podkreślają, że Afgańczyk czuje się dobrze. – Przeszedł już pierwsze pomiary do wykonania protez. Gdy je otrzyma, będzie musiał poćwiczyć poruszanie się i dopiero wtedy wróci do swojego kraju – wyjaśnia płk dr n. med. Jarosław Marciniak, komendant 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Bydgoszczy.
Pieniądze na leczenie i rehabilitację Ahmada Zii zbiera fundacja Valetudinaria, która wspiera wojskową służbę zdrowia. – Podziwiam tego człowieka. Jest pełen energii i wigoru. Mimo odniesionych ran i traumatycznych przeżyć jest gotowy do walki o swój kraj – mówi gen. bryg. w st. spocz. dr n. med. Andrzej Wiśniewski, prezes fundacji.
Na straży dystryktu
Kapitana Ahmada Zię dobrze znają żołnierze, którzy w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego służyli w bazie Ghazni. Przez kilka lat dowodził posterunkiem policji w dystrykcie Khwaja Omari w prowincji Ghazni. Policjant niejednokrotnie ruszał do walki u boku Polaków, wiele razy ochraniał ich.
Problemy zdrowotne kapitana zaczęły się w 2012 roku, kiedy na posterunek, którym dowodził napadli talibowie. – Polowali na mnie od dłuższego czasu. Podkładali ładunki wybuchowe i przygotowywali zasadzki, by mnie dopaść – mówił kilka lat temu Zia. Po ataku terrorystów policjantem zaopiekowali się m.in. polscy lekarze ze szpitala polowego w Ghazni. Chirurdzy chcąc uratować mu życie, musieli amputować obie nogi. Jednak kalectwo nie przeszkodziło Zii wrócić do służby. Działał nadal na swoim posterunku, planując i organizując akcje przeciwko rebeliantom. Z czasem kondycja Afgańczyka się pogorszyła. W niezabliźnione rany wdał się rzadki szczep bakterii.
Z pomocą ponownie pospieszyło wojsko. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zdecydowało wówczas, że komendant będzie leczony w Polsce. Afgańczyk przyleciał w listopadzie 2013 roku i trafił pod opiekę lekarzy z 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Przeszedł m.in. zabiegi tlenoterapii w komorze hiperbarycznej, rehabilitację, otrzymał także protezy obu nóg. Zbiórkę pieniędzy na leczenie i protezy prowadziła właśnie fundacja Valetudinaria, która działa przy 10 Szpitalu w Bydgoszczy. Protezy współfinansował producent – firma V!GO z Łodzi. – Dzięki tej firmie Ahmad Zia otrzymał najlepszej klasy produkt medyczny. W podobnych protezach firmy V!GO Jan Mela zdobył biegun północny, a Magda Pierzyna, podopieczna Fundacji „Iskierka”, pojechała na wyprawę do Afryki – mówi gen. Wiśniewski.
Wsparcie dla policjanta
Protezy doskonale sprawdziły się także w Afganistanie. Jak opowiada Ahmad Zia dzięki nowym „nogom” mógł swobodnie poruszać się po nierównym terenie, prowadzić samochód, a nawet biegać. Niestety pół roku temu doszło do kolejnego ataku na policjanta. Posterunek, w którym przebywał został ostrzelany i obrzucony granatami. Zia znów został ranny, stracił jedną protezę, a drugą uszkodził. Po tym ataku ponownie zwrócił się do Polaków o pomoc. Dwa tygodnie temu przyleciał do Polski i tym razem również pacjentem zajęli się lekarze z wojskowego szpitala w Bydgoszczy.
Leczenie będzie jednak kosztowne. Pobyt w Polsce, zakup nowych protez dostosowanych do warunków afgańskich oraz rehabilitacja wyniosą około 100 tysięcy złotych. – W imieniu polskich żołnierzy i afgańskiej społeczności dystryktu Khwaja Omari zwracamy się z prośbą o pomoc i wsparcie dla kapitana Zii – apeluje gen. Wiśniewski, prezes Valetudinarii.
Pieniądze na leczenie afgańskiego policjanta można wpłacać na konto bankowe: 84 1500 1360 1213 6005 8679 0000, Bank Zachodni WBK SA O/Bydgoszcz; dopisek: AFGANISTAN. Fundacja na leczenie Afgańczyka przeznaczy także środki, które otrzyma po rozliczeniach podatkowych. Jeden procent podatku można przekazać na jej rzecz, wpisując w zeznanie podatkowe nr KRS 0000182179.
Fundacja Valetudinaria (to nazwa pierwszych rzymskich szpitali wojskowych) działa od 2003 roku, jej siedziba znajduje się w 10 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Bydgoszczy. Głównym celem fundacji jest wspieranie wojskowej służby zdrowia, pomoc ofiarom klęsk żywiołowych, katastrof, wojen i konfliktów zbrojnych, poszkodowanym w wypadków drogowych oraz uzależnionym od alkoholu i narkotyków. Valetudinaria współfinansuje koszty leczenia, opieki medycznej oraz rehabilitacji przede wszystkim żołnierzy, osób zrzeszonych w związkach i stowarzyszeniach kombatanckich oraz członków ich rodzin.
autor zdjęć: Dariusz Lewtak
komentarze