Na boiskach w mieście Maskat, stolicy Omanu, zakończyła się pierwsza runda fazy grupowej II Wojskowego Pucharu Świata w Piłce Nożnej. Reprezentacja Wojska Polskiego zainaugurowała rozgrywki meczem z Egiptem. Spotkanie z faworytami naszej grupy zakończyło się remisem 1:1. Dziś biało-czerwoni zagrają z Syrią, a pod koniec tygodnia z Kanadą.
Chociaż pierwszy mecz reprezentacji Wojska Polskiego zakończył się remisem 1:1, spotkanie można uznać za udane, bo przeciwnicy z boiska to faworyci grupy D. Piłkarze z Egiptu na wojskowych igrzyskach w 2015 roku wywalczyli czwartą pozycję. Biało-czerwoni pokazali, że potrafią grać i z rywalami stworzyli ciekawe widowisko dla prawie 3 tys. fanów piłki nożnej. Mecz na Seeb Sports Stadium oglądali głównie kibice z Egiptu. Ale była też niewielka grupa Polaków. – Mieliśmy słabszy doping niż Egipcjanie. Jednak czuliśmy, że setki kibiców w Polsce trzymają za nas kciuki. Dowiedzieliśmy się, że transmisja meczu w internecie i telewizji cieszyła się dużym powodzeniem – mówi st. kpr. Dominik Sworowski, jeden z trenerów reprezentacji Wojska Polskiego.
Pierwszego gola strzelił Polak
Zanim Francuz Milton Benoit, sędzia główny spotkania, dał gwizdkiem sygnał do rozpoczęcia gry na Seeb Sports Stadium, odegrano hymny Polski i Egiptu. – Bardzo przeżywaliśmy ten podniosły moment. Śpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego i to dodało nam pozytywnej energii – mówi mat Mateusz Łuczak, który strzelił pierwszego gola w 47. minucie meczu. – Wybiegając na boisko, byliśmy pewni siebie – dodaje piłkarz, który w kraju gra w trzecioligowej drużynie Gminnego Klubu Sportowego Przodkowo.
Polscy piłkarze prowadzili wyrównaną grę z faworyzowaną drużyną. – Na przedmeczowej odprawie ustaliliśmy, że po przyzwyczajeniu organizmów do warunków pogodowych i rozpoznaniu taktyki przeciwnika spróbujemy swoich szans w wyprowadzaniu akcji z kontry. Dlatego spokojnie przyjmowaliśmy rywali na własnej połowie. Pozwalaliśmy im rozgrywać piłkę i tylko czekaliśmy na ich jakiś błąd, aby wyprowadzić szybki kontratak – relacjonuje st. chor. Tomasz Mucha, pierwszy trener reprezentacji WP.
Film: CISM Oman
W pierwszej połowie żadnej z kontr nie udało się biało-czerwonym zakończyć bramką. Za to w niespełna dwie minuty po przerwie nasi reprezentanci przeprowadzili kontratak, po którym na polskiej ławce rezerwowych wybuchła eksplozja radości. Akcję rozpoczął kilka metrów za naszym polem karnym szer. Dariusz Piechowiak. Z 25. metra podał piłkę do mata Mateusza Łuczaka, a ten szybko skierował ją do wybiegającego na pozycję st. szer. Marcina Żeno. Snajper z Ilanki Rzepin, który w rundzie jesiennej lubuskiej IV ligi zdobył 22 gole, nie dał sobie odebrać piłki żadnemu z rywali. Wślizg Egipcjanina okazał się nieskuteczny i Żeno pobiegł z piłką do środkowej linii boiska. Tuż za nią podał futbolówkę do Łuczaka. Zawodnika z GKS Przodkowo bezskutecznie ścigał egipski obrońca. W końcu na 13. metrze lewą nogą, tak zwaną podcinką, Łuczak przerzucił piłkę nad interweniującym bramkarzem. – Czułem wielką radość. Wszyscy włożyliśmy dużo pracy w przygotowania do turnieju – przyznaje zdobywca bramki.
Egipcjanie wyrównują
Strata gola zmobilizowała rywali, ale tylko raz udało im się zaskoczyć świetnie interweniującego polskiego bramkarza. W 69. minucie Ahmed Youssef popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego. Po jego strzale z około 26 m piłka ominęła polski mur i wleciała do siatki tuż obok lewego słupka. St. szer. Kamil Ulman nie zdołał odbić futbolówki. Jednak podczas spotkania kilkakrotnie skutecznie obronił polską bramkę i zasłużył na słowa uznania komentatorów meczu w omańskiej telewizji. Zresztą polską drużynę chwalił też po spotkaniu pierwszy trener reprezentacji Egiptu Mohamed Omar.
– Egipt był bardzo wymagającym rywalem. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się stworzyć kilka ciekawych akcji i strzelić gola po ładnym kontrataku. Cały zespół rozegrał dobry mecz – ocenia Łuczak. Jedyny strzelec gola przyznał również, że on i jego koledzy nie do końca byli usatysfakcjonowani wynikiem meczu. – Remis cieszy, ale czujemy lekki niedosyt. Chcemy wygrywać, chcemy awansować do kolejnej fazy turnieju – dodał Łuczak. Za pośrednictwem portalu polska-zbrojna.pl podziękował polskim kibicom, którzy byli na stadionie oraz tym, którzy oglądali mecz w kraju i trzymali za nich kciuki.
W pojedynku z Egiptem reprezentacja Wojska Polskiego wystąpiła w składzie: st. szer. Kamil Ulman – szer. Hubert Molski, szer. Konrad Rokicki, szer. Adrian Kochanek (kapitan drużyny), st. szer. Janusz Szkarapat – st. szer. Damian Kosiński, mat Marek Niewiada (od 65. min sierż. Krzysztof Matuszak), szer. Dariusz Piechowiak, mat Mateusz Łuczak (od 72. min szer. Konrad Romańczyk) – st. szer. Marcin Żeno, mar. Mateusz Wachowiak (od 46. min szer. Paweł Rakowski).
I runda zakończona
W drugim meczu „polskiej” grupy Syria pokonała 3:0 Kanadę. Bramki zdobyli: w 2. minucie – Zakaria Al Khadhoor, w 19. – Osama Omari i w 34. – Muayad Al Khouli. W pozostałych meczach rundy I padły wyniki: Francja – Bahrajn 0:1, Niemcy – Algieria 1:2, Korea Północna – Iran 2:0, Mali – Irlandia 1:1 i USA – Katar 1:5. Po I rundzie liderami grup są: A – Oman, B – Korea Północna, C – Katar i D – Syria. Drugi mecz w fazie grupowej biało-czerwoni rozegrają dzisiaj z Syrią, a trzeci dwa dni później z Kanadą.
Reprezentacja Wojska Polskiego po raz drugi w historii rozegrała spotkanie z wojskową reprezentacją Egiptu. Przed 24 laty w grupie półfinałowej 35. Wojskowych Mistrzostw Świata, które odbyły się w Maroku, nasi reprezentanci przegrali z Egipcjanami 1:3. Polacy w Rabacie zajęli w czempionacie piąte miejsce, a drużyna Egiptu pierwsze. Mistrzostwa w Maroku były jedynymi, w których brała udział reprezentacja WP.
autor zdjęć: CISM Oman

komentarze