To nie jest zwykły bieg. Trzeba się nie tylko wspinać, wykonać serię pompek czy czołgać się w błocie. Tu można przegrać, gdy nie zna się odpowiedzi na pytanie o historię Polski albo wojska. – Chcemy, żeby to nie był kolejny ekstremalny bieg, tylko by zawodnicy wynieśli z niego coś więcej – mówi st. kpr. Jacek „Diabeł” Wiśniewski, organizator Warriors Run.
17 września w Wierchomli Małej odbędzie się już druga edycja biegu poświęconego pamięci sierż. Pawła Ordyńskiego, który zginął w Afganistanie podczas XII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Służył w 12 Brygadzie Zmechanizowanej ze Szczecina. Zginął 20 marca 2013 roku, gdy pojazd opancerzony, którym żołnierze jechali na patrol, trafił na minę pułapkę. Paweł Ordyński pozostawił narzeczoną i trzymiesięcznego wówczas syna, którego nie zdążył poznać. – Jechałem wtedy razem z Pawłem. Był moim dobrym kolegą, dlatego organizuję bieg jego imienia. Choć chcę podkreślić, że cześć należy się każdemu żołnierzowi, który zginął na misji – zaznacza st. kpr. Wiśniewski.
Pierwsza edycja Warriors Run odbyła się 28 maja w Gdańsku. Organizatorzy założyli sobie wtedy, że nad zawodnikami będą czuwać instruktorzy. To ludzie, którzy nadzorują imprezę, stawiają zadania, sprawdzają, czy zostały prawidłowo wykonane. Zadają również pytania związane z historią Polski i jednostkami, z których pochodzą, czyli z 25 Brygadą Kawalerii Powietrznej i z GROM-em (instruktorzy są byłymi żołnierzami tej jednostki specjalnej). – Chcemy, by zawodnicy byli bardziej świadomi tego, w czym biorą udział. Część z nich cieszy się po prostu, że instruktorem będzie były żołnierz GROM-u, ale niech wiedzą też, co to za jednostka, kiedy powstała, kto ją założył – wyjaśnia organizator. Uspokaja jednocześnie, że pytania zostaną wcześniej udostępnione na stronie internetowej Warriors Run i będzie się można do nich przygotować.
Trasa biegu ma około 9,5 km i prowadzi przez malownicze tereny Wierchomli Małej – wsi położonej w Beskidzie Sądeckim. Organizatorzy podzielili ją na dwie części. – Pierwszy etap będzie trudniejszy. Przed zawodnikami jest na przykład 168 schodów. Na szczycie – kilka pytań od instruktora. Nie odpowiedzą? Będą musieli pokonywać schody raz jeszcze – zapowiada st. kpr. Wiśniewski.
Gdy zawodnicy już porządnie się zmęczą, będą na nich czekać strzelnica i zawody na celność. Potem zadania, które wymagają skupienia i koncentracji. Ważne będzie zapamiętywanie szczegółów. Każdy detal ma znaczenie. – Trzeba będzie na przykład ułożyć puzzle. Brzmi jak zabawa, ale dodajmy do tego zmęczenie i wymóg zapamiętania jak największej liczby elementów z ułożonego obrazka, bo instruktorzy zapytają o szczegóły – mówi „Diabeł”. – Jeśli zawodnik nie odpowie, zrobi zadanie raz jeszcze – dodaje.
Druga część trasy będzie zdecydowanie przyjemniejsza. Zawodnicy pobiegną z górki, a wokół będą mieć przepiękne widoki.
Kto może wziąć udział w biegu? – Każdy. Nie trzeba być zawodowcem – zachęca organizator. Ale proponuję zrobić kilkanaście solidnych treningów przed startem, bo choć to zabawa, a nie poważne zawody, nie warto się narażać na kontuzje – mówi.
Dla tych, którzy nie wiedzą, jak takie treningi zacząć, organizatorzy przygotowali wskazówki. Można je znaleźć na stronie biegu.
Aby wystartować, trzeba wypełnić odpowiedni formularz, który również znajduje się na stronie biegu, a następnie opłacić pakiet startowy (do 15 września można skorzystać ze zniżki). Zawodnicy ruszą 17 września o godzinie 11 sprzed hotelu Wierchomla SKI7SPA Resort.
autor zdjęć: materiały organizatora
komentarze