30 czerwca 1943 roku gestapo aresztowało gen. Stefana Roweckiego „Grota”, dowódcę Armii Krajowej. Kto go wydał i komu najbardziej zależało, by wpadł w ręce SS? Zdania historyków na ten temat są podzielone. Istnieje co najmniej pięć teorii.
Manewry wojskowe na Wołyniu. Na zdjęciu wnętrze jednego z wagonów przeznaczonych dla dziennikarzy jadących na manewry. Komendant kwatery prasowej płk Stefan Rowecki (siedzi przy stole 1. z lewej). Zdjęcie z 1925 roku.
Około godz. 9.30 dom przy ul. Spiskiej 14 został otoczony przez gestapo. Wszyscy mieszkańcy zostali wyprowadzeni przed budynek. Dowodzący akcją, SS-Untersturmführer Erich Merten, podszedł do jednego z lokatorów budynku, trzymając w ręku przedwojenną fotografię gen. Stefana Roweckiego „Grota”. Mieszkaniec miał kenkartę, z której wynikało, że nazywa się Jerzy Malinowski. Erich Merten spytał go, czy nazywa się Stefan Rowecki „Grot”, dodając, że kenkarta go nie interesuje. Mężczyzna skinął głową.
Generał Stefan Rowecki „Grot” został przewieziony do siedziby gestapo przy al. Szucha 25. Jeszcze tego samego dnia wieczorem przetransportowano go samolotem do Berlina. Tam generał stanowczo odrzucił niemiecką propozycję współpracy. W połowie lipca 1943 roku został osadzony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen jako więzień honorowy.
Czy ktoś wydał gen. Roweckiego? Kim byli sprawcy jego aresztowania i dlaczego donieśli, gdzie się ukrywa?
Teoria 1. – agent gestapo
Według Witolda Pronobisa – historyka i autora książki „Generał Grot. Kulisy zdrady i śmierci” , a także krewnego generała – o kryjówce dowódcy Armii Krajowej powiadomił gestapo Eugeniusz Świerczewski. Był to agent gestapo działający w strukturach AK, który tego dnia widział na ulicy „Grota” i śledził go, aż do momentu, kiedy ten wszedł do budynku przy ul. Spiskiej 14. Potem, najprawdopodobniej z najbliższej budki telefonicznej zadzwonił do siedziby gestapo z informacją o kryjówce dowódcy AK. Świerczewski należał do grupy agentów utworzonej przez warszawskie gestapo po tym, jak inny żołnierz AK, Ludwik Kalkstein, po torturach zgodził się na współpracę z funkcjonariuszami SS. W gronie tym znalazła się także żona Kalksteina, Blanka Kaczorowska. Grupę nadzorował Erich Merten.
Teoria 2. – przypadkowe aresztowanie
Dla historyka dr. Andrzeja Chmielarza – współautora książki (napisanej z Andrzejem K. Kunertem) „Aresztowanie generała Grota Stefana Roweckiego” – w tej wersji wydarzeń jest zbyt dużo niejasności, a kilka faktów może wręcz wskazywać na to, że aresztowanie było przypadkiem. Na Świerczewskim AK wykonała wyrok śmierci 20 czerwca 1944 roku. Wcześniej był przesłuchiwany. Według Andrzeja Chmielarza, schwytany agent nie był w ogóle pytany o sprawę Roweckiego. Oskarżono go o zdradę i spowodowanie wielu wsyp Oddziału II (wywiadu i kontrwywiadu) Komendy Głównej AK. – Dopiero po wojnie, po wyjściu z więzienia, były zastępca szefa Wydziału Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu w Oddziale II (Informacyjno-Wywiadowczym) Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej, ppor. czasu wojny Stefan Ryś „Józef”, który przesłuchiwał Świerczewskiego, zaczął opowiadać, że tamten się przyznał i do wydania „Grota”. Ale wiele innych osób zaangażowanych w tę sprawę dystansowało się od tych rewelacji – mówi Andrzej Chmielarz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Według niego, o tym, że zatrzymanie „Grota” było przypadkiem, może świadczyć fakt, iż po aresztowaniu dowódcy AK nie przeszukano jego mieszkania, co pozwoliło żołnierzom Armii Krajowej bez problemu zabrać stamtąd pieniądze i ważne dokumenty. Na krótko przed aresztowaniem „Grot” spotkał się bowiem z jedną ze swoich łączniczek, Elżbietą Zboińską-Prądzyńską ps. „Ela”, od której miał otrzymać 100 tys. zł dla delegata rządu na kraj Jana Stanisława Jankowskiego. Wiele źródeł podaje, że Świerczewski musiał być świadkiem tego spotkania i przekazania „Grotowi” paczki z pieniędzmi. Tym bardziej dziwi, że gestapo (jeśli posiadało taką informację) nie przeszukało jego kryjówki. Wiadomo także, że tego dnia o godz. 10 gen. Rowecki miał się spotkać przy ul. Barskiej 5 z oficerami z Komendy Głównej AK. Gdyby funkcjonariusze gestapo śledzili go, zamiast aresztować, to w ich ręce wpadłoby wielu wysokich rangą i pełniących kluczowe funkcje oficerów AK.
Teoria 3. – zdrada dla pieniędzy
Inny historyk, Paweł Wieczorkiewicz, w wywiadzie opublikowanym kilka lata temu w „Rzeczypospolitej”, wysnuł jeszcze inne przypuszczenia. – Grono historyków zajmujących się Armią Krajową, ze względów patriotyczno-dżentelmeńskich do dziś nie ujawnia prawdy o tym, jak generał wpadł w ręce gestapo. A są ślady, które wskazują na osobę bliską córce „Grota”, jej narzeczonego, który miał to zrobić dla pieniędzy. Mało tego, najrozsądniejsi z oficerów gestapo wcale nie byli zadowoleni z tego aresztowania. To wcale nie był dla nich – tak jak my twierdzimy – „wielki sukces”. Zatrzymanie dowódcy AK, a co za tym idzie zamęt i reorganizacja ugrupowania, burzyło bowiem cały system kontroli, jaką Niemcy sprawowali nad podziemiem – powiedział Wieczorkiewicz.
Teorie 4. i 5. – Abwehra lub Sowieci
Zgodnie z inną teorią, na którą również można trafić w materiałach opracowanych przez historyków, gen. Rowecki był rozpracowywany przez agenta Abwehry, która nie miała uprawnień policyjnych i w tego typu sytuacjach musiała współpracować z gestapo. Trudno jednak zweryfikować tę tezę z powodu braku niemieckich dokumentów dotyczących całej sprawy.
Piotr Zychowicz, autor książki „Obłęd 44”, uważa natomiast, że najbardziej zainteresowani aresztowaniem „Grota” mogli być Sowieci. Według niego, gen. Rowecki był też przeciwnikiem współpracy ze Związkiem Radzieckim oraz podejmowania akcji powstańczej, która nie miałaby stuprocentowych szans na powodzenie. Gdyby więc gestapo nie aresztowało „Grota” w 1943 roku, to nie doszłoby do powstania warszawskiego. A według Pawła Wieczorkiewicza, „na powstaniu zyskała tylko jedna strona – Sowiety”. – Należy sobie zadać pytanie, czy Stalin mógł, a jeżeli tak, to w jaki sposób, wpłynąć na to, że Warszawa akurat 1 sierpnia 1944 roku stanęła do walki. Odpowiedź na to pytanie mogłaby się okazać szokująca – sądzi historyk.
Decyzję o zgładzeniu gen. Stefana Roweckiego „Grota” podjął Heinrich Himmler właśnie w dniu wybuchu warszawskiego zrywu. Według powojennych ustaleń historyków, „Grot” został zamordowany w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, kilka minut po godzinie 3 w nocy z 1 na 2 sierpnia 1944 roku. Natomiast Instytut Pamięci Narodowej w toku śledztwa zakończonego w 2007 roku ustalił, że dowódca AK zginął między 2 a 7 sierpnia 1944 roku. Miejsce pochówku gen. „Grota” do dziś nie jest znane.
autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Wikimedia
komentarze