moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Brawurowa szarża legionowej kawalerii

13 czerwca 1915 r. 2 szwadron II Brygady Legionów Polskich zaatakował rosyjskie okopy pod Rokitną i poniósł ciężkie straty. Zadanie zostało wykonane bohatersko. Decyzja o szarży nie należała jednak do polskich oficerów – pisze Tomasz Stańczyk, dziennikarz zajmujący się tematyką historyczną.

Pod względem determinacji i odwagi walczących przyrównywano szarżę pod Rokitną do szwoleżerów pod Somosierrą. Szwoleżerowie, atakując z sukcesem baterie hiszpańskich dział, otworzyli Napoleonowi drogę na Madryt. Natomiast ułani legionowi nie zdobyli pozycji rosyjskich.

Ostrzelani z okopów

Na początku czerwca 1915 r. II Brygada znajdująca się na Bukowinie zbliżyła się do Rokitnej, pierwszej wsi w Besarabii. Rosjanie stworzyli tam linię obronną. 12 i 13 czerwca rano piechota legionowa atakowała ją bez rezultatu. Co więcej, zagrożona została 42 dywizja piechoty austro-węgierskiej, sąsiadująca z II Brygadą. Gdy z XI korpusu nadszedł do brygady rozkaz ponownego przejścia do ataku, jej dowództwo dysponowało tylko jedną rezerwą: dywizjonem kawalerii złożonym z dwóch szwadronów. Dowodził nim rotmistrz Zbigniew Dunin-Wąsowicz.

Rozkaz szefa sztabu brygady nakazywał ułanom zaatakować pozycje rosyjskie. Wspierać ich miała piechota legionowa.

W szarży wzięło udział 62 ułanów z 2 szwadronu. Pierwszy okop był opuszczony, lecz szarżujący zostali ostrzelani z boku. Silny ogień z drugiego i trzeciego okopu powodował coraz większe wyrwy w szeregach atakujących. Przez moment wydawało się, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki, gdy rotmistrz Dunin-Wąsowicz zaczął krzyczeć do żołnierzy rosyjskich, by się poddali. Zawahali się przez moment, lecz widząc, że już tylko nieliczni ułani ich atakują, nie rzucili broni.

„Padła »Hochla« pod rotmistrzem, chcieli go ratować – dał znak ręką, by jechali dalej, z rewolwerem w ręku zerwał się, strzelił kilkakrotnie wzdłuż okopu, ale wnet się zachwiał, słaniając się przeszedł kilkanaście kroków i upadł z przestrzelonym na wylot bokiem. Krew musiała gwałtownie uchodzić, osłabł – i usnął na wieki” – tak Stanisław Rostworowski, wówczas wachmistrz w 2 szwadronie, opisał śmierć Dunin-Wąsowicza. Poległo także dwóch pozostałych oficerów: Jerzy Topór-Kisielnicki i Roman Prawdzic-Włodek.

Podczas kilkunastominutowej szarży zginęło 15 jej uczestników, 2 zmarło w wyniku odniesionych ran. Rany odniosło też blisko 30 ułanów, a spośród nich 4 dostało się do niewoli.

15 maja 1915 r. na cmentarzu w Rarańczy odbył się pogrzeb poległych. Trumna rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza została okryta biało-czerwonym sztandarem. Położono na niej ułańskie czako i złamaną szablę. W 1923 r. prochy poległych przeniesione zostały z cmentarza w Rarańczy, wówczas znajdującej się w Rumunii (dziś na Ukrainie), na cmentarz Rakowicki w Krakowie. Podczas uroczystości pogrzebowej, która odbyła się 26 lutego 1923 r., marszałek Józef Piłsudski udekorował trumny Orderami Virtuti Militari.

To nie musiała być klęska

Brawurowa, bohaterska i wykonana z determinacją szarża 2 szwadronu zakończyła się klęską, choć tak być nie musiało. Nie była to wina ułanów. Dowódca II Brygady płk. Ferdynand Küttner w rozkazie wydanym po boju stwierdził, że szwadron uczynił więcej niż swoją powinność i jeśli spodziewanego rezultatu nie było, należy sprowadzić to do innych nieszczęśliwych okoliczności.

Szarży nie poprzedziło przygotowanie artyleryjskie. Działa austriackie odezwały się dopiero podczas szarży, a ich pociski raziły także legionistów. Nie dotarł na czas rozkaz do piechoty, by wsparła ułanów. Miało się to stać z winy oficera, który za późno przekazał rozkaz. Dyskusyjną kwestią jest, czy wparcie piechoty zapewniłoby sukces w przełamaniu pozycji rosyjskich. Nie wiadomo też, czy rotmistrz Dunin-Wąsowicz zostawił w odwodzie 3 szwadron, nie zamierzając użyć go w boju, czy też oficer stojący na czele tego szwadronu źle zrozumiał rozkaz rotmistrza, który w istocie nakazywał uderzenie w drugim rzucie.

Stanisław Rostworowski w „Przeglądzie Kawaleryjskim” wydanym dwadzieścia lat po szarży napisał, że była ona zadaniem śmiertelnie niebezpiecznym, lecz z szansą na powodzenie. Stwierdził, że do takich zadań żołnierze powinni być przygotowywani podczas pokoju.

Szarża pod Rokitną została upamiętniona na tablicach Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, trafiła do pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino”, a jej malarską wizję przedstawił Wojciech Kossak.

Tomasz Stańczyk
dziennikarz zajmujący się tematyką historyczną, redaktor miesięcznika „Historia Do Rzeczy”. Był współtwórcą dodatków historycznych „Rzeczpospolitej”.

dodaj komentarz

komentarze


Nie wierzę panu, mister Karski!
 
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
„Armia mistrzów” – lekkoatletyka
W Sejmie o zniszczeniu Tupolewa
Jaki będzie czołg przyszłości?
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Kaczmarek z nowym rekordem Polski!
Londyn o „Tarczy Wschód”
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Most III, czyli lot z V2
Sejm podziękował za służbę na granicy
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Kmdr Janusz Porzycz: Wojsko Polskie wspierało i wspiera sportowców!
Medycy na poligonie
„Armia mistrzów” – sporty wodne
Na ratunek… komandos
Posłowie wybrali patronów 2025 roku
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
„Armia mistrzów” – kolarstwo, łucznictwo, pięciobój nowoczesny, strzelectwo, triatlon i wspinaczka sportowa
Terytorialsi w gotowości do pomocy
Optymistyczne prognozy znad Wisły
Za zdrowie utracone na służbie
Formoza. Za kulisami
Prezydent Warszawy: oddajmy hołd bohaterom!
Z parlamentu do wojska
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Posłowie o efektach szczytu NATO
The Suwałki Gap in the Game
Operacja „Wschodnia zorza”
Jak usprawnić działania służb na granicy
Hala do budowy Mieczników na finiszu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Operacja borelioza”
Awaria systemów. Bezpieczeństwo Polski nie jest zagrożone
Lotnicy pamiętają o powstaniu
Pioruny dla sojuszników
Prezydent Zełenski w Warszawie
International Test
Incydent przy granicy. MON chce specjalnego nadzoru nad śledztwem
Partyzanci z republiki
Letnia Bryza na Morzu Czarnym
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Tridon Mk2, czyli sposób na drona?
„Armia mistrzów” – sporty walki
Roczny dyżur spadochroniarzy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Silniejsza obecność sojuszników z USA
Bezpieczeństwo granicy jest również sprawą Sojuszu
Spadochroniarze na warcie w UE
Zabezpieczenie techniczne 1 Pułku Czołgów w 1920
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
Feniks – następca Mangusty?
Włoski Centauro na paryskim salonie
Olimp gotowy na igrzyska!
Ciężko? I słusznie! Tak przebiega selekcja do Formozy
Ankona, czyli polska operacja we Włoszech

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO