Zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy, sytuacja na Ukrainie i współpraca z Rosją oraz relacje Unii z NATO – to główne tematy poruszane podczas wtorkowego szczytu ministrów obrony państw należących do Unii Europejskiej. Polskę reprezentował Tomasz Siemoniak, wicepremier i minister obrony narodowej.
Film: Rada Europejska
– Nie chodzi o to, aby UE stała się drugim NATO, ale są obszary, w których może ściślej współpracować z Sojuszem i uzupełniać jego działania. Rok 2014 pokazał, jak bardzo NATO angażuje się w sprawy związane z utrzymaniem bezpieczeństwa, Unia Europejska także mogłaby zrobić wiele w tym obszarze – mówił wicepremier Tomasz Siemoniak po zakończeniu spotkania dotyczącego unijnej polityki obronnej.
Ścisła współpraca sojuszników
Szef MON zapowiedział, że do czerwca przyszłego roku, kiedy to odbędzie się szczyt UE poświęcony unijnej polityce obrony, będą gotowe propozycje ściślejszej współpracy pomiędzy NATO a Unią. – Najbliższe miesiące powinny dać odpowiedź, jak ta współpraca będzie wyglądać – dodał Tomasz Siemoniak. Wicepremier przyznał, że w ostatnim czasie coraz częściej zarysowują się rozbieżności pomiędzy tymi dwoma organizacjami. Widać to chociażby na przykładzie ich stosunku do Rosji i sytuacji na Ukrainie.
Przy okazji spotkania (choć nie było to w porządku obrad) ministrowie obrony rozmawiali na temat zawartego w 2011 roku kontraktu francusko-rosyjskiego na dostawę dwóch okrętów desantowych Mistral. Wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego pojawiły się głosy, że Francja powinna zerwać umowę wartą 1,2 mld euro. Francja zwleka z realizacją kontraktu, ale zerwać go nie chce ze względu na koszty, które by się z tym wiązały. Rosja miała otrzymać pierwszy z okrętów 14 listopada, ale w poniedziałek media podały, że na okręt zacumowany we francuskim porcie nie wpuszczono rosyjskich marynarzy. Podczas wtorkowego spotkania w Brukseli padła nieoficjalna propozycja, by wykupić od Francuzów Mistrale – w ten sposób nie trafiłyby one do rosyjskiej armii. Wicepremier Siemoniak, zapytany co sądzi o tym pomyśle, odpowiedział: – Oczywiście jesteśmy przeciwni temu, by nasz sojusznik sprzedawał nowoczesną broń państwu, które prowadzi tak agresywną politykę wobec innego kraju. Polska z pewnością nie jest jednak zainteresowana kupnem tych okrętów – podkreślał Tomasz Siemoniak.
NATO przestrzega Rosję
O sytuacji na Ukrainie mówił w Brukseli Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. Jeszcze przed spotkaniem ministrów obrony stwierdził, że „NATO obserwuje poważne wzmacnianie obecności wojskowej zarówno na wschodzie Ukrainy, jak i w Rosji na terenach graniczących z Ukrainą”. Według informacji zdobytych przez Sojusz, Rosja ściąga na granicę z Ukrainą zaawansowane systemy antyrakietowe, czołgi i artylerię. Sekretarz generalny Sojuszu wezwał Moskwę do „zaprzestania podsycania konfliktu poprzez wspieranie separatystów”. – UE i NATO bardzo chcą pokojowego i wynegocjowanego rozwiązania kryzysu, który został wywołany przez działania Rosji. Rosja ma wybór: może być częścią pokojowego rozwiązania albo może dalej iść ścieżką prowadzącą do jej izolacji – podkreślił szef NATO.
O Mali i Państwie Islamskim
Wicepremier Siemoniak nie ukrywał, że dla polskiej delegacji jednym z najważniejszych tematów spotkania była sytuacja na Ukrainie. Ale szefowie resortów obrony omawiali także m.in. kwestie dotyczące zagrożeń dla bezpieczeństwa europejskiego ze strony Państwa Islamskiego, zaangażowanie w unijnych misjach na Bałkanach i w Afryce (w Mali i Republice Środkowoafrykańskiej). Wśród poruszanych tematów były także problemy dotyczące wojny w Iraku i Syrii czy działań antypirackich.
Ministrowie obrony omawiali także wyniki szczytu NATO, który odbył się na początku września w Newport. Tomasz Siemoniak przypomniał, że do grudnia będą gotowe dokumenty dotyczące wytyczonych podczas szczytu kierunków rozwoju Sojuszu. Wtedy omawiać je będą szefowie unijnej dyplomacji. Ministrowie obrony będą rozmawiać o nich dopiero w lutym.
autor zdjęć: Rada Europejska
komentarze