Nauka pływania na otwartym morzu to wielkie wyzwanie – fala, wiatr, zróżnicowane dno… Dlatego lepiej zacząć od nauki pływania pod okiem instruktora i ratowników na basenie rzecz jasna. Ale jak to zrobić bojowym wozem piechoty?
Szeroki prawie 3 metry, długi prawie 7, no i waży ponad 13 000 kg. A jednak żołnierze 1 Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego podejmują się tego wyzwania.
Kpt. Dariusz Wiśniewski, dowódca 6 kz, szczegółowo zapoznaje żołnierzy z warunkami bezpieczeństwa oraz przebiegiem zajęć. Jest bardzo dużo do przekazania i zgrania, tak by żołnierze bezpiecznie wykonali zadanie na przygotowanym torze. Zorganizowane są wszystkie wymagane punkty oraz drużyny i sekcje: punkt przeprawy wozów bojowych, punkt kontroli uszczelniania wozów bojowych oraz grupa ratunkowo-ewakuacyjna, drużyna ewakuacji załóg, drużyna ewakuacji wozu bojowego, sekcja wiązaczy lin, sekcja ciągników. Każdy ma swoje zadania, jedni wykonują je każdorazowo, np. na punkcie sprawdzania szczelności, inni są w gotowości w razie „W”. Zanim żołnierze rozpoczną naukę pływania zapoznawani są z zasadami bezpieczeństwa oraz wykonują wszystkie czynności związane z uszczelnianiem i sprawdzaniem wozu.
Jak powiedział dowódca kompanii kpt. Wiśniewski, BWP zdolny jest do pokonywania przeszkody wodnej przy falowaniu wody nie większym niż dwa stopnie i przy szybkości prądu nie większej niż 1,2 m/s. Kompletnie wyposażony (przy zamkniętych włazach i wkręconych korkach kadłuba i wieży) ma dobrą wyporność i jest niezatapialny. Jeśli sprzęt nie zawiedzie, to powinno być wszystko dobrze. Żołnierze są dobrze przygotowani, mają świadomość, że ewentualna pomoc jest w stałej gotowości.
Tekst: kpt. Karolina Krzewina-Hyc
autor zdjęć: kpt. Karolina Krzewina-Hyc
komentarze