W poniedziałkowy poranek na placu apelowym 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) zrealizowano ćwiczebny alarm pożarowy. Strażacy nie tylko sprawili, że w strugach deszczu zapłonęła atrapa namiotu, ale także zaprezentowali pokaz profesjonalnej akcji ratunkowej, zorganizowanej ewakuacji oraz perfekcyjnego systemu łączności i współdziałania.
Nie ulega wątpliwości, że przygotowanie do podjęcia działań przez siły i środki jednostki wojskowej to jedno z zagadnień priorytetowych brygady. Celem ćwiczebnego alarmu pożarowego dla stanu osobowego 10 BKPanc jest przede wszystkim utrwalenie wiadomości o zasadach postępowania w przypadku pożaru. Sprawność we współdziałaniu oraz wiedza na temat metod postępowania w razie pożaru pozwalają w obliczu zagrożenia zachować spokój i zapobiec wybuchowi paniki wśród ludności cywilnej.
Pancerniacy ćwiczyli przygotowanie do współdziałania ze strażami pożarnymi, dowódcy doskonalili dowodzenie pododdziałami i doraźnie zorganizowanymi grupami pracowników wojska, sprawdzono także sprawność działania służb dyżurnych i osób funkcyjnych.
W trakcie ćwiczenia odbył się pokaz ewakuacji załogi czołgu, w którym wybuchł pożar przedziału silnikowego. Wojskowa Straż Pożarna (WSP) oraz zespół ewakuacji medycznej Grupy Zabezpieczenia Medycznego (GZMed) przystąpiły do działań ratowniczych, w efekcie których wydobyły poszkodowanych z wnętrza wozu i udzieliły im kwalifikowanej pierwszej pomocy.
Zastęp WSP Dobre nad Kwisą zaprezentował pożar namiotu, który w normalnych warunkach spala się bardzo szybko, bo w ciągu 10–12 sekund. Deszcz spowolnił nieco ten proces, ale i tak żołnierze mogli przekonać się, że w takim przypadku trzeba działać szybko i pewnie. Następnie pluton chemiczny batalionu dowodzenia 10 BKPanc podjął działania gaśnicze pożaru, który wybuchł w lesie. Przy pomocy instalacji rozlewiczo-sanitarnych (IRS-2) gasił ogień do momentu przybycia jednostek gaśniczych. Choć IRS-2 jest przeznaczony do likwidacji skażeń, może być także wykorzystywany do działań niespecyficznych, takich jak gaszenie pożarów.
Ćwiczebny alarm pożarowy zakończyła kolejna akcja ratunkowa. Tym razem kierujący samochodem osobowym stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. W wyniku kolizji stracił przytomność i został uwięziony w pojeździe. Przybyli na miejsce żołnierze Wojskowej Straży Pożarnej, za pomocą rozpieracza hydraulicznego uwolnili poszkodowanego i ewakuowali go z rejonu zagrożenia.
– Zarówno akcja ewakuacji załogi czołgu, jaki i wydobycia rannego kierowcy przebiegła bardzo sprawnie. Nie udało się pokazać, w jak krótkim czasie płonie namiot wojskowy. Przeszkodził nam w tym obfity deszcz. Szkoda, ponieważ pożar taki przebiega bardzo szybko – powiedziała pani Iwona Kowal, inspektor ochrony przeciwpożarowej w 10BKPanc. – Uważam, że pokaz współdziałania strażaków i ratowników medycznych pokazał dużą sprawność służb w tym zakresie.
Tekst: Katarzyna Przepióra
autor zdjęć: Katarzyna Przepióra, st. szer. Karolina Tur
komentarze