Kapral Leon Bartoszewski był dowódcą czołgu. Zginął przed wojną podczas wypadku na poligonie w Biedrusku. Kilkadziesiąt lat później jego grób został zniszczony przez zbieraczy złomu. Teraz członkowie Koła Przyjaciół Muzeum Broni Pancernej z Poznania zamierzają go zrekonstruować.
Do tragicznego wypadku doszło w sierpniu 1936 roku. Na poligonie w Biedrusku eksplodował czołg Renault FT-17. Wybuch zabił jego dowódcę, 25-letniego kpr. Leona Bartoszewskiego. Żołnierz został pochowany na pobliskim cmentarzu. Jego grób przez lata zdobiły elementy czołgu – fragment gąsienicy i koło zębate. W 2006 roku nagrobek padł ofiarą złodzieja. I choć ostatecznie mężczyzna został złapany, zrabowane przez niego przedmioty już na pomnik nie wróciły. Teraz zamierzają to naprawić pasjonaci z Koła Przyjaciół Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu.
– Chcielibyśmy, przynajmniej częściowo, odtworzyć pierwotny wygląd grobu – deklaruje Maciej Boruń z KP MBP. – Mamy już wieniec, czyli fragment koła zębatego. Został wykonany na wzór wieńca z tankietki TKS, która znajduje się w zbiorach muzeum. Pomogła zaprzyjaźniona firma Komfort z Budzynia – mówi.
Na tym jednak nie koniec. – Zależy nam na uporządkowaniu jeszcze innych grobów, które znajdują się w Biedrusku – zapowiada Boruń. Jednym z nich jest mogiła trzech żołnierzy 57 Pułku Piechoty. Oni również zginęli podczas ćwiczeń, tyle że dużo wcześniej. – W sierpniu 1924 roku w Biedrusku odbywały się wielkie manewry, na które przyjechali obserwatorzy z zagranicy. Żołnierze na ich oczach mieli się przeprawić przez Wartę. Niestety, coś poszło nie tak i ośmiu z nich utonęło – wyjaśnia Boruń. – Tragedia odbiła się szerokim echem w ówczesnej prasie. Pisała o tym choćby „Polska Zbrojna” – dodaje.
Członkowie Koła Przyjaciół Muzeum chcą między innymi wyciąć krzaki, które powoli zarastają nagrobki, wyzbierać śmieci i połamane gałęzie, ogrodzić słupkami mogiłę żołnierzy 57 Pułku Piechoty. Zamierzają też umieścić na cmentarzu drewniany krzyż z tabliczką i dwa–trzy drogowskazy. – Przeszukamy też okolicę. Może uda się znaleźć brakujące elementy tablic nagrobnych – zapowiada Boruń, zaraz jednak dodaje: – Wszelkie prace będziemy prowadzić dopiero po ustaleniu szczegółów i uzyskaniu pozwoleń komendanta poligonu, konserwatora zabytków i miejscowego nadleśnictwa.
Cmentarz na poligonie w Biedrusku znajduje się w ewidencji zabytków. – To nekropolia polsko-rosyjsko-niemiecka. Najstarszy grób, który się tam znajduje, pochodzi z 1908 roku – informuje Anna Rylukowska z biura Powiatowego Konserwatora Zabytków w Poznaniu. W rejestrze odnotowanych zostało trzynaście wolnostojących grobów oraz trzy mogiły z pierwszej połowy XX wieku.
Członkowie koła przyjaciół poznańskiego muzeum grobami żołnierzy zajmowali się już wcześniej. Od pewnego czasu wyszukują częstokroć zapomniane mogiły powstańców wielkopolskich, porządkują je, a obok stawiają tabliczkę z krótkim życiorysem bohatera. Do końca ubiegłego roku upamiętnili w ten sposób ponad dwudziestu żołnierzy.
autor zdjęć: Muzeum Broni Pancernej
komentarze