Żołnierze, którzy mają za sobą 15 lat służby będą mogli szybciej zdobyć klasę wojskowego specjalisty. Operator sprzętu czy skoczek spadochronowy najwyższą – mistrzowską klasę – będzie mógł uzyskać po ośmiu latach, a nie jak dotychczas po ponad dziesięciu. Tak zakłada projekt nowego rozporządzenia MON.
– Klasa specjalisty wojskowego jest dla wielu wojskowych bardzo ważną sprawą. Wiąże się z prestiżem, ale też gratyfikacją finansową – mówi płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych.
Klasy to wyznacznik wyszkolenia wojskowego i specjalistycznego żołnierza. Żołnierzem „z klasą” może być kierowca, operator sprzętu czy skoczek spadochronowy.
Ubiegać się o nie mogą szeregowi i podoficerowie ze wszystkich rodzajów wojsk. By podnieść swoje kwalifikacje, muszą mieć odpowiedni staż służby i zdać egzamin. Żołnierze mogą przystępować do niego co 2,5 do 3 lat. Oznacza to, że droga do uzyskania najwyższej klasy zajmuje dziś żołnierzowi co najmniej dziesięć i pół roku. – W kontekście całej służby wojskowej i systemu motywacyjnego dla niektórych to zbyt długo – mówi st. chor. Krzysztof Podkuliński, pomocnik dowódcy Wojsk Lądowych ds. podoficerów.
Dlatego żołnierze chcieli, by resort obrony zmienił przepisy tak, aby klasę można było podwyższać już co roku. Na to nie zgodziło się Ministerstwo Obrony Narodowej, tłumacząc, że dwanaście miesięcy to zbyt krótko, by żołnierz stał się dobrym specjalistą.
MON przygotowało jednak rozporządzenie, które wychodzi naprzeciw oczekiwaniom żołnierzy. Propozycje zakładają, że wojskowi z 15-letnim stażem będą mogli zdobywać kolejne klasy w odstępach dwuletnich, a dojście do klasy mistrzowskiej zajmie im osiem lat. – To dłużej niż oczekiwaliśmy, ale cieszymy się, że udało się zrobić jakiś postęp w tym kierunku – przyznaje chor. Podkuliński.
Tych żołnierzy, którzy w dniu wejścia w życie przepisów nie będą mieli za sobą 15 lat służby, obowiązywać będą stare zasady. Choć MON robi wyjątek – ubiegającym się o klasę trzecią wystarczą dwa, a nie jak dotąd 2,5 roku służby na stanowisku.
Podnoszenie kwalifikacji i zdobywanie specjalności opłaca się żołnierzom finansowo. Za zdobycie klasy i bardzo dobrą opinię przełożonego wojskowi co miesiąc dostają dodatek motywacyjny. Za klasę trzecią – 105 zł, za drugą – 150 zł, pierwszą – 255 zł, a ci z najwyższą, mistrzowską – 405 zł. Tu także szykują się zmiany. Minister obrony Tomasz Siemoniak zapowiedział, że według nowych propozycji na dodatek będą mogli liczyć też żołnierze, którym przełożeni wystawią dobrą ocenę . W efekcie zwiększy się liczba wojskowych, którzy otrzymają finansową gratyfikację.
– To dobre posunięcie. Resort dzięki systemowi motywacyjnemu chce zatrzymać w służbie wojskowych z dużym doświadczeniem zawodowym i specjalistycznym – ocenia płk Babuśka.
Co na egzaminie
Podczas egzaminów uprawniających do otrzymania klasy kwalifikacyjnej sprawdzane są wiadomości m.in. z taktyki, szkolenia strzeleckiego, rozpoznania, obrony przed bronią masowego rażenia, łączności, terenoznawstwa, szkolenia medycznego. Kandydaci na specjalistów swoje kwalifikacje muszą potwierdzić też w praktyce, np. żołnierze z grupy ochrony przeciwpożarowej muszą wykazać się znajomością obsługi samochodów pożarniczych, motopomp oraz innego sprzętu pożarniczego.
autor zdjęć: Dariusz Kudlewski
komentarze