moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Superczempion na bocznicy

Gdyby nasz mistrz, Robert Korzeniowski, nie dostał od armii szansy na sportowy rozwój, gdyby nie trafił pod opiekuńcze skrzydła krakowskiego Wawelu, jego CV wyglądałoby dziś znacznie skromniej – pisze płk Wojciech Piekarski, dziennikarz zajmujący się sportem wojskowym.

Miałem ostatnio okazję, po dłuższej przerwie, spotkać się i pogadać z Robertem Korzeniowskim. Obaj zostaliśmy zaproszeni do kapituły zorganizowanego przez portal polska-zbrojna.pl plebiscytu na najpopularniejszego sportowca Wojska Polskiego. Jak się okazało, obaj mamy duży sentyment do tego przedsięwzięcia. Ja, jako organizator trzydziestu jego edycji w latach 1977–2006. Robert z kolei jest pięciokrotnym triumfatorem tej imprezy, superczempionem polskiego i wojskowego sportu. Trzykrotny mistrz świata, dwukrotny mistrz Europy, wreszcie czterokrotny mistrz olimpijski, który w klasyfikacji medalowej naszych najlepszych olimpijczyków wyprzedza samą Irenę Szewińską.

Był i pozostaje wzorem zawodnika, który nie zawodził i jak mało kto, potrafił sprostać oczekiwaniom kibiców. Świetnie zorganizowany, wszechstronnie utalentowany, szanowany na całym świecie. Erudyta władający biegle kilkoma językami, przyjaciel największych światowych gwiazd sportu. Kilka dni przed naszym spotkaniem wrócił z Włoch, gdzie na zakończenie swojej kariery zaprosił go rywal i przyjaciel – Ivano Brugnetti, zdobywca olimpijskiego złota na 20 km na igrzyskach w Atenach (Robert wygrał tam pięćdziesiątkę). Opowiadał, że uroczystość odbyła się z pompą i wojskowym rytuałem, bo jej bohater jest sportowcem-żołnierzem. Zauważył również, że największe sukcesy sportowe we Włoszech, Francji, Niemczech i innych krajach Unii Europejskiej opierają się głównie na wojsku. Nikomu to nie przeszkadza, ale wręcz przynosi określone korzyści, nie tylko sportowe. My tymczasem – na odwrót. Konsekwentnie likwidujemy i niszczymy wspaniały dorobek klubów wojskowych, z warszawską Legią na czele. Stwierdził, że martwi go ten pęd likwidacyjny, który burzy to co wojsko dotychczas dla sportu zrobiło. Choćby dla niego. Przecież, gdyby w 1992 roku armia nie dała mu szansy i nie trafiłby pod opiekuńcze skrzydła krakowskiego Wawelu, jego sportowe CV wyglądałoby dziś znacznie skromniej – stwierdził z przekonaniem Korzeniowski.

À propos wyglądu. Nasz bohater skończy niebawem 45 lat, ale zupełnie nie przypomina statecznego biznesmena czy działacza sportowego. Świetna, sportowa sylwetka, młodzieńcza werwa, pasja i chęć działania. Z racji swojej wiedzy, osiągnięć i rozlicznych talentów (np. dyplomatycznych) wydaje się idealnym wręcz kandydatem do odgrywania wiodącej roli w polskim sporcie. Jego problemy zna jak nikt, ma recepty na ich rozwiązanie. Tyle tylko, że praktycznie nie ma szans na wdrożenie ich w życie. Bo ludzie z kierowniczych stanowisk Korzeniowskiego nie potrzebują. Od fachowców wolą partyjnych kolesiów. Jak to u nas. Polskie piekiełko.

Pamiętam doskonale, że już w czasie, gdy kończył karierę jako zawodnik (2004), media prześcigały się w pomysłach i propozycjach, jakie stanowiska w polskim sporcie mógłby zajmować Korzeniowski. Przymierzano go do fotela prezesa PKOL. Mówiło się także o stanowisku w ministerstwie sportu, ale tam wcześniej był już chodziarz, który w roli działacza nie zapisał się najlepiej. Robert, co było sporym zaskoczeniem, wybrał inny kierunek. Przez kilka lat szefował redakcji sportowej telewizji publicznej. I to wcale nie za sto tysięcy złotych miesięcznie, co sugerowała „Gazeta Wyborcza”. Ostatnio „Korzeń” znowu pojawił się na sportowej giełdzie. Po dymisji ministra Drzewieckiego był wymieniany wśród kandydatów  na jego następcę. Nie został nim, bo nie należy do żadnej partii. Nie jest też zwolennikiem tzw. republiki kolesiów i układów towarzysko-rodzinnych.

Co porabia? – Mam co robić. Po odejściu z telewizji, na prośbę organizatorów Euro 2012 pomagałem im, między innymi opiekowałem się w czasie turnieju VIP-ami z zagranicy. Jestem dyrektorem i brokerem w biurze ubezpieczeń rynku sportowego. To ważny i mocno zaniedbany odcinek polskiego sportu. Próbujemy go uporządkować – mówi.

Czytelnicy portalu polska-zbrojna.pl zauważyli zapewne niedawny debiut Roberta Korzeniowskiego na naszych łamach w roli komentatora. Był to racjonalny i poparty własnym przykładem apel o lepszą współpracę na linii MON – Ministerstwo Sportu i Turystyki. Pozytywną reakcję dało się już zauważyć podczas niedawnego podsumowania dokonań sportu wojskowego w minionym roku. Poza tym, jako „właściwy człowiek, na właściwym miejscu i we właściwym gronie”, znalazł się wśród uczestników okrągłego stołu poświęconego przyszłości sportu i kultury fizycznej w naszym kraju. Liczę, że w tej przyszłości dokonania naszego bohatera, jego doświadczenie i wiedza będą wykorzystane lepiej niż obecnie.

Wojciech Piekarski
Pułkownik w stanie spoczynku, dziennikarz sportowy, były kierownik działu sportowego „Żołnierza Wolności”, „Żołnierza Rzeczypospolitej” i „Polski Zbrojnej”.

dodaj komentarz

komentarze


„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
 
Right Equipment for Right Time
Terytorialsi zobaczą więcej
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Transformacja dla zwycięstwa
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Czworonożny żandarm w Paryżu
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Zyskać przewagę w powietrzu
Jaka przyszłość artylerii?
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Transformacja wymogiem XXI wieku
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polskie „JAG” już działa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Co słychać pod wodą?
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Medycyna w wersji specjalnej
Wzmacnianie granicy w toku
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Setki cystern dla armii
„Husarz” wystartował
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Karta dla rodzin wojskowych
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Olimp w Paryżu
Olympus in Paris
O amunicji w Bratysławie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ostre słowa, mocne ciosy
„Szczury Tobruku” atakują
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Święto podchorążych
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Wybiła godzina zemsty
Bój o cyberbezpieczeństwo
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Od legionisty do oficera wywiadu
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Jesień przeciwlotników
Zmiana warty w PKW Liban
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Norwegowie na straży polskiego nieba
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO