Polskie myśliwce MiG-29 przechwyciły 28 października nad Morzem Bałtyckim rosyjski samolot rozpoznawczy Ił-20. Maszyna wleciała w międzynarodową przestrzeń powietrzną bez złożonego planu lotu. O incydencie poinformowało dziś rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Jak podkreślono, wtorkowa akcja została przeprowadzona „szybko, skutecznie i bezpiecznie”.
We wtorkowe popołudnie para dyżurna myśliwców MiG-29 z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku została poderwana do akcji. Celem był rosyjski samolot rozpoznawczy Ił-20. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie maszyny dokonały „skutecznego przechwycenia, identyfikacji wizualnej oraz eskortowania z rejonu odpowiedzialności” rosyjskiego samolotu.
Ił-20 operował nad Morzem Bałtyckim w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, lecz bez złożonego planu lotu i z wyłączonym transponderem. Taka konfiguracja: brak identyfikacji i nieprzewidywalność trajektorii stanowi potencjalne zagrożenie dla cywilnego ruchu lotniczego i wymaga natychmiastowej reakcji.
Choć maszyna nie naruszyła polskiej przestrzeni powietrznej, jej obecność w rejonie odpowiedzialności NATO bez uprzedzenia i bez zgodnych z procedurami sygnałów, została potraktowana jako incydent wymagający interwencji. DORSZ podkreśliło, że wtorkowa akcja została przeprowadzona „szybko, skutecznie i bezpiecznie”. To nie tylko zasługa pilotów, ale także sprawnego systemu dowodzenia, radarowego rozpoznania i koordynacji z sojusznikami.
W kontekście wojskowym „przechwycenie” to nie tylko fizyczne zbliżenie się do obcego statku powietrznego. To procedura operacyjna, której celem jest identyfikacja statku, ocena intencji oraz, w razie potrzeby, zmuszenie go do zmiany kursu lub opuszczenia strefy odpowiedzialności. W praktyce oznacza to poderwanie pary dyżurnej, nawiązanie kontaktu wizualnego i czasem radiowego oraz eskortowanie maszyny do granic strefy lub lotniska, zależnie od sytuacji.
Przechwycenie jest nie tylko reakcją na naruszenie przestrzeni powietrznej, ale także sygnałem politycznym. To pokaz siły, determinacji i gotowości. W tym sensie wtorkowa akcja wpisuje się w szerszy kontekst napięć w regionie, zwłaszcza w świetle wzmożonej aktywności rosyjskich jednostek rozpoznawczych i dronów w rejonie Bałtyku. Warto dodać, że podobne incydenty miały miejsce już wcześniej, ale ich nasilenie nastąpiło po 2022 roku, czyli po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Od tego czasu samoloty NATO wielokrotnie przechwytywały rosyjskie maszyny nad Morzem Północnym i Bałtykiem.
Rosyjski Ił-20 to samolot przeznaczony do prowadzenia rozpoznania radioelektronicznego. Wyposażony jest w systemy nasłuchowe, może zbierać dane o pracy radarów, komunikacji radiowej i innych sygnałach elektromagnetycznych.
autor zdjęć: DORSZ

komentarze