Dwa samoloty F-35, które niebawem rozpoczną służbę w polskich siłach powietrznych, zaliczały w USA loty testowe. To maszyny o numerach bocznych 3505 i 3506. Pierwsze egzemplarze zamówionych przez Polskę myśliwców trafią do bazy w Łasku w maju przyszłego roku. Łącznie resort obrony zamówił 32 egzemplarze tego sprzętu.
F-35 podczas lotu testowego fot. Eric Kilpatrick
F-35 to wielozadaniowy samolot piątej generacji, jeden z filarów lotnictwa bojowego NATO. Oprócz Stanów Zjednoczonych, z maszyn tego typu korzystają między innymi Niemcy, Wielka Brytania i Holandia. Pięć lat temu Polska zamówiła 32 tego typu myśliwce, które za oceanem sukcesywnie zaliczają loty testowe. Pierwszy „Husarz” – bo taką właśnie nazwę będą nosić samoloty pozyskane przez resort obrony – wzbił się w powietrze w grudniu ubiegłego roku.
Jednocześnie za oceanem intensywnie szkolą się polscy piloci. Jak informował w połowie września Sztab Generalny Wojska Polskiego, pierwszy z nich ukończył kurs instruktorski. Oznacza to że po powrocie do kraju będzie mógł przekazywać wiedzę swoim kolegom.
Pierwsze F-35 służbę w polskich siłach powietrznych powinny rozpocząć w maju przyszłego roku. Wówczas do 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku przylecieć mają dwie maszyny. Kolejne dwie mają się tam trafić w lipcu. Z harmonogramu dostaw wynika, że producent – amerykańska firma Lockheed Martin – każdego roku będzie przekazywać Polsce od dwóch do czterech myśliwców. Wyjątek pod tym względem stanowi rok 2027, kiedy do Polski ma dotrzeć 16 maszyn. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kontrakt zostanie sfinalizowany w 2029 roku. „Husarze” prócz Łasku, będą też stacjonować w 21 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie.
F-35 w powietrzu fot. Victoria Fontana
Wojskowi podkreślają, że wprowadzenie do służby F-35 zrewolucjonizuje polskie lotnictwo. Samoloty zostały przystosowane do operowania w środowisku sieciocentrycznym. Ich systemy gromadzą i przetwarzają dane, które można w czasie rzeczywistym wymieniać z innymi samolotami, okrętami czy stanowiskami dowodzenia. Proces ten został zautomatyzowany. Atutem maszyn są też obniżona wykrywalność i ponadprzeciętna zwrotność. Do tego dochodzi imponujące uzbrojenie. F-35 zostały przystosowane między innymi do przenoszenia pocisków AGM-158 JASSM, które potrafią razić cele z odległości kilkuset kilometrów.
autor zdjęć: Eric Kilpatrick, Victoria Fontana

komentarze