moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Morze Czarne pod rakietowym parasolem

Z rumuńskiego okrętu na Morzu Czarnym przychodzi informacja o zbliżającej się do wybrzeża jednostce przeciwnika. Jedna z wyrzutni rozstawionych w okolicach Konstancy odpala rakietę NSM. Chwilę później pocisk dosięga celu – tak podczas zakończonego właśnie ćwiczenia „Sea Shield 2024” działała Morska Jednostka Rakietowa.

MJR to jeden z największych atutów Sił Zbrojnych RP. Moduły wydzielone z mobilnej jednostki rakietowej w krótkim czasie można rozmieścić na dowolnym skrawku polskiego wybrzeża albo też przerzucić za granicę – czy to na pokładzie okrętu czy samolotu. Wyrzutnie wyposażone w rakiety przeciwokrętowe NSM są w stanie razić cele na dystansie niemal 200 km. Mało tego, po odpaleniu pocisków pojazdy szybko przemieszczają się w inne miejsce, co utrudnia ich namierzenie. Wszystkie te zalety jednostka pokazała podczas manewrów „Sea Shield '24”.

W cyklicznych ćwiczeniach, organizowanych przez marynarkę wojenną Rumunii, wzięło udział 2,2 tys. żołnierzy z 12 państw. Przez blisko dwa tygodnie na Morzu Czarnym i w delcie Dunaju operowało prawie 30 okrętów, w powietrze zaś wzbijało się 17 różnego typu samolotów. Scenariusz „Sea Shield” zakładał walkę z okrętami nawodnymi i podwodnymi, poszukiwanie i neutralizację min, a także szeroko zakrojone akcje antyterrorystyczne. W jednym z epizodów na przykład rumuńscy żołnierze odbijali z rąk dywersantów platformę Ana, która służy do wydobycia gazu z morskiego dna.

Bateryjny moduł bojowy MJR do Rumunii dotarł kilka dni po rozpoczęciu ćwiczenia. Zgodnie z planem został przerzucony drogą lotniczą wprost z Gdyni. Pojazdy były transportowane na pokładzie samolotu An-124 Rusłan, a marynarze na pokładzie CASY. – Po przylocie skierowaliśmy się do Mangalii. To rejon położony około 60 km od Konstancy, gdzie znajduje się główny port Rumunii – mówi por. mar. Marcin Sławiński, który dowodził modułem. Polacy nawiązali też ścisłą współpracę z 508 Nadbrzeżnym Dywizjonem Rakietowym marynarki wojennej Rumunii. – Tworzyliśmy siły połączone. Wspólnie mieliśmy osłaniać strategiczne szlaki żeglugowe, a także podejścia do portu – wyjaśnia por. mar. Sławiński. Wyrzutnie operowały w przygodnym terenie. – Informacje na temat celów spływały do nas z okrętów przemieszczających się po Morzu Czarnym. Każdego dnia współpracowaliśmy z innym. Po pozyskaniu danych uruchamialiśmy procedury związane z odpaleniem rakiet i wykonywaliśmy symulowane uderzenia. Były one wymierzone w okręty, które grały rolę sił OPFOR – relacjonuje por. mar. Sławiński. Podobne zadania realizowali Rumuni. – Byliśmy z nimi w stałej łączności – przyznaje oficer. Dla gospodarzy współpraca miała szczególne znaczenie. Rumuński dywizjon nadal jeszcze dysponuje starymi sowieckimi systemami przeciwokrętowymi Rubież. Wkrótce jednak wymieni ten sprzęt na wyrzutnie NSM – dokładnie takie, z jakich korzystają Polacy. Podczas „Sea Shield” Rumuni mieli więc okazję przyjrzeć się ich działaniu i prześledzić związane z tym procedury.

Tymczasem podczas manewrów marynarze MJR-u mierzyli się też z innym zadaniem. – W pewnym momencie zostaliśmy zaatakowani przez dywersantów. W tę rolę wcielili się żołnierze rumuńskich wojsk specjalnych. Organizatorzy zadbali o realizm. W użyciu znalazły się granaty hukowe i dymne. Atak udało się odeprzeć, w dużej mierze dzięki innym rumuńskim oddziałom, które nas osłaniały – tłumaczy por. mar. Sławiński.

W piątek moduł wydzielony z MJR-u wrócił drogą lotniczą do Polski. – Generalnie z rezultatu ćwiczeń jestem bardzo zadowolony. Udało nam się osiągnąć zakładane cele. Dla mnie ogromną wartością jest możliwość współpracy z sojusznikami. Wspólna projekcja siły, która pokazuje, że bezpieczeństwo Europy to dla nas sprawa absolutnie kluczowa – podsumowuje por. mar. Sławiński.

Dla MJR-u udział w „Sea Shield '24” był już kolejnym tego typu zadaniem. – Bateryjny moduł bojowy po raz pierwszy do Rumunii poleciał trzy lata temu. Jednostka realizowała także zadania podczas międzynarodowych manewrów w Estonii i na Litwie. W ubiegłym roku przy okazji ćwiczenia „Aurora” została też przerzucona na szwedzką Gotlandię – wylicza kmdr ppor. Anna Sech, rzecznik 3 Flotylli Obrony Wybrzeża, której podlega MJR. Na co dzień jednostka stacjonuje w pomorskich Siemirowicach. Tymczasem Polska już niebawem powiększy swój potencjał związany z nadbrzeżnymi wojskami rakietowymi. W myśl umowy zawartej z firmą Kongsberg, do 2032 roku powinna ona skompletować kolejne dwie jednostki.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: MJR/ 3FO

dodaj komentarz

komentarze


Podniebne wsparcie sojuszników
 
Więcej polskiego trotylu dla USA
Power is Here
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Strażnik nieba
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Walka z ogniem trwa
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wyrok za tragiczny wypadek
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Double Eagle – podwodny tropiciel
Razem w walce ze skażeniami
Viva Polaki! Viva liberatori!
Rodzina na wagę złota
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Szef MON-u złożył życzenia żołnierzom w Krakowie
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Wielkie czyszczenie poligonów
Pierwsza misja Gripenów
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Test wytrzymałości
Bliżej wojska
Bez technologii nie ma bezpieczeństwa
Polskie F-16 w służbie NATO
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Wielka lekcja
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Ocalić resztki światła ukryte w sercu
Tysiące świątecznych kartek dla żołnierzy
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Sport kształtuje mentalność
Pracowity dyżur Typhoonów
Trzy dekady DGW
Motocykliści na weterańskim szlaku
Zatopiony problem
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
„Pułaski” na Atlantyku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Rex Bolizlavus
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Spokojnych świąt na granicy!
GROM pod ostrzałem
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
W Ełku wykuwają charaktery
Kadisz za bohaterów
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Pani oficer za sterami Jastrzębia
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Kolejowy sabotaż udaremniony
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Medycyna na morzu
Pamięć ofiar
Miliardy na wzmocnienie bezpieczeństwa
Czy z „zetek” będą żołnierze?
Wylicytuj Buzdygan i pomóż chorym dzieciom!
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Zwycięstwo mordercy
Powstaje armia dronów
Priorytety dla Tarczy Wschód
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Więcej na mieszkanie za granicą
Pilecki ucieka z Auschwitz
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO