Walka wręcz, biegi na dystansie 100 i 3000 m, pływanie – m.in. w takich konkurencjach byli sprawdzani cywile, którzy marzą o służbie komandosa. Zakończyła się druga tura kwalifikacji dla ochotników ubiegających się o miejsce na jesiennej edycji kursu Jata, organizowanego przez Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych. Przed kandydatami rozmowa z psychologami i badania lekarskie.
Kurs Jata od kilku lat organizuje Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych, a konkretnie Ośrodek Szkolenia Lądowego w Lublińcu. Oferta jest skierowana do cywilów, którzy marzą o służbie w pododdziałach bojowych elitarnych jednostek Wojska Polskiego: w GROM-ie, Jednostce Wojskowej Komandosów, Formozie, Agacie i Nilu.
Kilka dni temu w Krakowie zakończyła się druga tura kwalifikacji dla ochotników. – Jesienna edycja kursu Jata cieszy się dużym zainteresowaniem kandydatów. O jedno miejsce na nim stara się w tym roku średnio trzech kandydatów – mówi ppłk Krzysztof Balina, komendant Ośrodka Szkolenia Lądowego CSzWS. Zgodnie z założeniami o udział w kursie może się ubiegać osoba pełnoletnia, mająca polskie obywatelstwo, nieposzlakowaną opinię i niekarana, a także posiadająca fizyczną i psychiczną zdolność do pełnienia służby wojskowej. – Ważny jest również wiek kandydatów. Ponieważ szukamy ludzi, którzy w przyszłości, po ukończeniu selekcji i rocznego kursu bazowego, zostaną operatorami, to nie mogą oni mieć więcej niż 35 lat – dodaje ppłk Balina.
Proces rekrutacyjny dla cywilów jest podzielony na kilka etapów. – W ramach kwalifikacji wstępnej do 26 maja kandydaci musieli złożyć do wojskowego centrum rekrutacji wniosek o powołanie do służby wojskowej i kwestionariusz osobowy do Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych. Właściwie złożone dokumenty otwierają kandydatom drzwi do postępowania rekrutacyjnego – wyjaśnia por. Marcin Szuber, rzecznik prasowy Centrum Szkolenia WS. – Egzaminy odbyły się niedawno w Krakowie – dodaje oficer.
Komisja egzaminacyjna sprawdzała kondycję fizyczną kandydatów, ich motywację, posiadane kwalifikacje i uprawnienia oraz wiedzę ogólną, a także wiedzę na temat wojsk specjalnych. – Z każdą edycją kursu Jata obserwujemy, że na egzaminy przychodzą kandydaci coraz lepiej przygotowani fizycznie. Mimo tego to właśnie w sali gimnastycznej lub basenie ciągle odpada największa liczba ochotników – mówi ppłk Balina. Podczas egzaminu sprawnościowego kandydaci – bez względu na płeć i wiek – musieli wykonywać te same zadania. Sprawdzana była ich siła, szybkość i wytrzymałość. Każdy z ochotników musiał zrobić m.in. jak najwięcej skłonów tułowia w przód w czasie dwóch minut, przebiec w jak najkrótszym czasie 100 metrów oraz trzy kilometry. Instruktorzy sprawdzali także umiejętność pływania kandydatów. – Nowością podczas tegorocznych kwalifikacji był sprawdzian z walki wręcz. Nie chodziło tu o samą technikę, lecz o serce do walki i motywację kandydatów – przyznaje por. Szubert.
Osoby, które zaliczyły egzamin sprawnościowy, stanęły przed komisją kwalifikacyjną. Tam weryfikowane było ich wykształcenie, znajomość języka obcego, posiadane dodatkowe uprawnienia i kwalifikacje. – Przed kandydatami teraz rozmowy z psychologami, w jednostce, do której docelowo chcieliby się dostać, oraz spotkanie z wojskową komisją lekarską – mówi por. Szubert.
Najlepszych trzydziestu kandydatów 4 września rozpocznie kurs Jata. Szkolenie będzie się składać z dwóch głównych części: 28-dniowego szkolenia podstawowego, podczas którego elewi będą się uczyć wojskowego abecadła, poznają wojskowe regulaminy, musztrę, podstawy taktyki i zasady pracy z bronią. Po przysiędze wojskowej rozpoczną siedmiomiesięczne szkolenie specjalistyczne. Będą się uczyć strzelania (i pracować na broni używanej przez specjalsów, czyli karabinku HK416), przejdą kursy SERE na poziomie A i B, będą wykonywać skoki spadochronowe, uczyć się topografii i nawigacji. Poznają zieloną taktykę, przejdą szkolenie linowe i wiele innych.
Pod koniec kursu Jata każdy z kandydatów przystąpi do selekcji w wybranej przez siebie jednostce wojsk specjalnych.
autor zdjęć: OSL CSzWS
komentarze