Chcemy pokazać po raz kolejny całemu światu, że Ukraina jest suwerenna, niepodległa, dumna i wolna. I taka będzie, bo Ukraina zwycięży – powiedział w Kijowie Andrzej Duda. Prezydent spotkał się z przywódcą objętego wojną państwa, aby porozmawiać o zbliżającym się szczycie NATO. – Czynimy wszystko, by przyniósł klarowną perspektywę członkostwa Ukrainy w Sojuszu – zaznaczył.
Prezydent Andrzej Duda udał się do Kijowa prosto z sojuszniczych obrad, które wczoraj odbyły się w Hadze. Podczas podróży towarzyszył mu Gitanas Nausėda, prezydent Litwy, który będzie gospodarzem zbliżającego się szczytu NATO. Celem wizyty obu przywódców w Ukrainie było spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim, prezydentem objętego wojną kraju. – Przede wszystkim chcemy pogratulować i po przyjacielsku uścisnąć pana prezydenta Zełenskiego oraz wszystkich naszych sąsiadów Ukraińców w związku ze świętem konstytucji i 27. rocznicą jej uchwalenia. Stąd nasza obecność dziś – powiedział podczas konferencji prasowej Andrzej Duda. Prezydent zaznaczył, że w spotkaniu biorą udział głowy państw należących do tzw. Trójkąta Lubelskiego, który umożliwia współpracę na różnych szczeblach, zarówno politycznym, gospodarczym, jak i wojskowym, ale przede wszystkim zapewnia wsparcie i pomaga budować „pomyślność państw i narodów”.
W swoim przemówieniu Andrzej Duda podkreślał, że Ukraina dzielnie walczy, mimo że półtora roku temu, bez żadnego powodu, została zaatakowana przez dużo silniejszego przeciwnika. – Także dzięki naszemu wsparciu wojska ukraińskie nie tylko odpierają rosyjską agresję, ale przede wszystkim wypierają wroga ze swojej ziemi – dodał. – Mam nadzieję, że będzie możliwe zakończenie tej wojny w taki sposób, że Ukraina przywróci prymat prawa międzynarodowego poprzez wyzwolenie wszystkich terenów uznanych jako jej terytoria – dodał.
Ważną kwestią, jaką poruszył Andrzej Duda, był również zbliżający się szczyt NATO w Wilnie. – Robimy wszystko, aby był to szczyt decyzyjny, by wzmocnił bezpieczeństwo naszej części Europy. Głęboko wierzymy, że bezpieczeństwo Ukrainy to bezpieczeństwo nas wszystkich. To są nasze wspólne interesy, aby NATO w naszej części Europy było jak najsilniejsze, a Ukraina stała się pełnoprawną częścią Sojuszu, objętą artykułem piątym traktatu północnoatlantyckiego – podkreślił. Zapewnił, że zarówno Polska, jak i Litwa będą wspierały ten proces. – Staramy się z panem prezydentem Gitanasem Nausėdą, aby postanowienia szczytu NATO w sposób klarowny tę perspektywę członkostwa Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim wskazały – powiedział. Dodał, że niezwykle ważne jest także to, aby Ukraina została objęta gwarancjami bezpieczeństwa, które zniechęcą rosyjskich agresorów przed kolejnymi atakami.
– Każdy naród pisze swoją konstytucję atramentem, ale mało kto jest zmuszony do pisania tej konstytucji krwią. Ukraina robi to już od 2014 roku, broni swojej niepodległości, terytorium, prawa i swej tożsamości. Broni drogi, którą obrała. Drogi do wolnego, zachodniego świata – rozpoczął swoje wystąpienie prezydent Nausėda. Zapewnił też, że Litwa nie tylko popiera członkostwo Ukrainy w NATO, ale nadal będzie udzielać jej wsparcia, np. przekazując broń. – Będziemy to robić aż do jej zwycięstwa. To jest decyzja naszego kraju i naszego narodu – zaznaczył.
Prezydent Zełenski podziękował przywódcom za wsparcie udzielone Ukrainie, zarówno wojskowe, jak i humanitarne. Mówił także o postępach ukraińskiej armii na froncie. – Rosja przegra tę wojnę. Nikt na świecie w to nie wątpi. Zdobędziemy pokój i bezpieczeństwo dla naszych narodów – zapewnił. Przywódca Ukrainy przyznał również, że liczy na to, że szczyt w Wilnie przyniesie jasny przekaz co do przyszłości Ukrainy w Sojuszu. Zapytany przez dziennikarzy o to, co się stanie, jeśli taka decyzja nie zapadnie, odpowiedział, że rozumie, iż w czasie wojny nie jest to możliwe. – Chciałbym jednak usłyszeć, że Ukraina otrzyma gwarancję bezpieczeństwa, nie zamiast członkostwa w NATO, lecz na okres do zakończenia wojny – zaznaczył.
Dziennikarze pytali prezydentów także o sytuację, która kilka dni temu miała miejsce w Rosji. Chodzi o działania prowadzone tam przez Jewgienija Prigożyna i podległą mu najemniczą Grupę Wagnera. Wołodymyr Zełenski zwrócił uwagę, że nawet jeśli część jej sił zostanie przerzucona na teren Białorusi, nie będzie miała zbyt wiele możliwości manewru, bo wcześniej wielu jej członków zginęło w Ukrainie. Dodał, że do takiej sytuacji na pewno nie dojdzie w Ukrainie. – Mamy potężne i nowoczesne wojsko. Sytuacja jest pod kontrolą – stwierdził. Andrzej Duda natomiast podkreślił, że wobec takich działań należy zachować czujność, bo nikt nie wie, jaki jest cel tej relokacji. Ponadto przypomniał, że na teren Białorusi jest też przerzucana rosyjska broń nuklearna. – Nie mamy żadnych wątpliwości, że te fakty zmieniają architekturę bezpieczeństwa w naszym regionie, w szczególności z punktu widzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Z całą pewnością ta sprawa musi być wnikliwie rozpatrzona przez NATO – zaznaczył. Na koniec dodał, że granica polsko-białoruska jest bezpieczna dzięki działaniom podjętym wtedy, kiedy Białoruś skierowała w jej stronę migrantów.
autor zdjęć: Marek Borawski / KPRP
komentarze