Osiem dronów i pozostałości pocisku niewiadomego pochodzenia zostały do tej pory odnalezione na terytorium Polski – wynika z informacji zebranych przez policję. Szczątki zostały namierzone w trzech województwach: warmińsko-mazurskim, lubelskim i łódzkim. Tymczasem NATO, jak poinformował rzecznik rządu, zgodziło się na uruchomienie art. 4.
W pobliżu miejscowości Mniszków spadł jeden z rosyjskich dronów, które ostatniej nocy naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Na zdjęciu: fragment odnaleziono drona.
Do bezprecedensowych wydarzeń doszło w nocy z wtorku na środę. W ciągu kilku godzin granice Polski zostały co najmniej 19 razy naruszone przez drony nadlatujące między innymi od strony Białorusi. W powietrze wzbiły się samoloty i śmigłowce – zarówno polskie, jak i sojusznicze. Część bezzałogowców została strącona. Była to pierwsza tego typu sytuacja w historii NATO.
Znajdziesz pozostałości drona? Nie ruszaj, zadzwoń po służby!
W tej chwili rozległe obszary, gdzie mogły upaść drony, są przeszukiwane przez żołnierzy WOT i policję. W zostało akcję zaangażowanych kilkanaście tysięcy osób.
Około południa rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka poinformowała, że namierzono pozostałości siedmiu maszyn. Godzinę później policja odnalazła pozostałości ósmej maszyny. Większość z nich została odnaleziona w województwie lubelskim. Drony spadły jednak także w okolicach Opoczna (województwo łódzkie) i Elbląga (województwo warmińsko-mazurskie). Jeden z nich miał uderzyć w dach domu i zniszczyć część pomieszczeń. Żaden z mieszkańców nie ucierpiał. Wojsko i policja apelują o ostrożność.
Jeśli ktokolwiek dostrzeże pozostałości przypominające bezzałogowy statek powietrzny bądź pocisk, nie powinien się do nich zbliżać, ani tym bardziej ich dotykać. W takich przypadkach należy bezzwłocznie powiadomić policję lub straż pożarną. A one uruchomią odpowiednie procedury.
Do tej pory nie mierzyliśmy się z takimi wyzwaniami
– Atak z dzisiejszej nocy to sytuacja bezprecedensowa dla naszych sił zbrojnych i wojsk sojuszniczych – podkreślił ppłk Jacek Goryszewski, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. – Do tej pory nie mierzyliśmy się z takimi wyzwaniami, ale mogę zapewnić, że dowódca operacyjny użył wszelkich dostępnych środków, by zapewnić bezpieczeństwo. Wszystkie procedury zadziałały prawidłowo – zapewnił oficer.
Podczas konferencji prasowej ppłk Goryszewski był dopytywany o pocisk, który został odnaleziony w Wyhalewie nieopodal Parczewa na Lubelszczyźnie. – Być może został on użyty do strącenia dronów, ale nie rozstrzygamy tej kwestii do czasu przebadania jego szczątków – zaznaczył oficer. Ppłk Goryszewski przyznał też, że obecnie trwają analizy, które mają przynieść odpowiedź na podstawowe pytanie – czy mieliśmy do czynienia z bezpośrednim atakiem na Polskę.
Tymczasem rzecznik rządu Adam Szłapka poinformował w rozmowie z Polsat News, że Sojusz Północnoatlantycki zdecydował się na zastosowanie artykułu 4. Traktatu waszyngtońskiego. O tym, że Polska będzie o to wnioskować powiedział wcześniej w Sejmie premier Donald Tusk. Zapis ten dotyczy zwołania w trybie pilnym konsultacji, jeśli zagrożone zostanie bezpieczeństwo jednego z państw członkowskich.
autor zdjęć: Anita Walczewska/East News

komentarze