Płynący po Bałtyku prom pasażerski został zaatakowany przez terrorystów. Następnie napastnicy opanowali także kuter rybacki. Przetrzymywanych jest kilkanaście osób, a zamiary terrorystów nie są jeszcze znane. Tak zaczęły się ćwiczenia „Kaper”. Do akcji ruszyli m.in. operatorzy GROM-u i piloci.
Ćwiczenie rozpoczęło się w czwartek wieczorem kilkanaście mil morskich od portu w Kołobrzegu. Płynący po Morzu Bałtyckim prom pasażerski „Jantar” nadał sygnał alarmowy. Kapitan poinformował służby morskie, że statek opanowali terroryści. Niebawem okazało się, że w rękach napastników jest także kuter rybacki. To oznaczało, że w niewoli jest kilkunastu pasażerów i kilka lub kilkanaście osób z załogi obu jednostek. – Do akcji ruszyli negocjatorzy Żandarmerii Wojskowej. Dzięki temu zyskaliśmy czas, by przygotować się do akcji bojowej – mówi mjr Marek Kwiatek, zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. To właśnie ta wojskowa instytucja była organizatorem ćwiczenia „Kaper”.
Kilkugodzinne negocjacje nie przyniosły oczekiwanych efektów, dlatego w piątek przed południem na pomoc zakładnikom ruszyli operatorzy Jednostki Wojskowej GROM. Specjalsów wspierali m.in. marynarze z ORP „Grom”, lotnicy oraz funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej. – Wejście na pokład trwało kilkadziesiąt sekund. Specjalsi z morza oraz z powietrza, desantując się na linach z pokładu śmigłowców, bardzo szybko obezwładnili napastników – opisuje oficer z Dowództwa Operacyjnego. – Gdy prom i kuter dotarły do portu, napastnikami i poszkodowanymi zajęły się inne służby, m.in. prokuratura, Straż Graniczna, pogotowie ratunkowe i Międzynarodowy Czerwony Krzyż – dodaje mjr Kwiatek.
Ćwiczenie „Kaper” organizowane przez Dowództwo Operacyjne odbywa się regularnie od 2011 roku. Przynajmniej raz w roku rozgrywany jest praktyczny element treningu antyterrorystycznego. Tym razem tematem ćwiczenia było przeciwdziałanie zagrożeniom terrorystycznym z morza. Treningiem kierował szef sztabu DO RSZ gen. bryg. pil. Tadeusz Mikutel.
Film: Combat Camera DORSZ
W przebieg ćwiczenia zaangażowanych było 400 osób, w tym 200 żołnierzy z różnych jednostek i instytucji (m.in. DO RSZ, Żandarmeria Wojskowa, siły powietrzne, wojska specjalne, marynarka wojenna). Podczas działania wykorzystano m.in. dwa samoloty Su-22 i jeden An-28, śmigłowiec W-3 i dwa Mi-17.
– Takie ćwiczenia są potrzebne, żebyśmy mogli doskonalić współpracę różnych wojskowych i niewojskowych służb. Chodzi o to, by reagowanie kryzysowe zawsze przebiegało sprawnie, bo w takich krytycznych przypadkach decydujący jest czas. Dlatego sprawdzać procedury i trenować trzeba wcześniej – mówi mjr Kwiatek.
Poza wojskowymi w ćwiczeniu „Kaper '17” wzięli udział funkcjonariusze Straży Granicznej i Państwowej Straży Pożarnej. Ponadto zaangażowały się instytucje związane z reagowaniem kryzysowym, np. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie, Wydział Zarządzania Kryzysowego miasta Kołobrzeg, Urząd Morski w Słupsku, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa z Gdyni, Departament Porządku Publicznego i Departament Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego MSWiA.
Od 2014 roku Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych odgrywa rolę Centrum Zarządzania Kryzysowego MON. Odpowiada za planowanie, dowodzenie wojskami oraz współpracę z instytucjami pozamilitarnymi w zapobieganiu atakom terrorystycznym lub usuwaniu ich skutków.
autor zdjęć: st. chor. sztab. mar. Arkadiusz Dwulatek/CC DORSZ
komentarze