Korea Południowa wzmacnia swoje siły morskie, które już należą do najsilniejszych i najnowocześniejszych na świecie. W krajowych stoczniach, na podstawie własnych projektów, buduje nowe okręty nawodne i podwodne. Jako główny powód inwestycji w marynarkę wojenną władze wskazują zagrożenie ze strony komunistycznej Korei Północnej. Innym powodem są spory terytorialne na akwenach otaczających Półwysep Koreański. Pojawił się też aspekt gospodarczy. Otóż podano, że podpisany ostatnio kontrakt na dwie fregaty stanowi formę wsparcia dla sektora stoczniowego.
Południowokoreańska agencja ds. zamówień obronnych – Defence Acquisition Program Administration (DAPA) – poinformowała 21 grudnia 2016 roku, że poprzedniego dnia podpisała z Hyundai Heavy and Industries Co. kontrakt na budowę dwóch fregat rakietowych. Jego wartość wyniosła 700 miliardów wonów, czyli 585,6 milionów dolarów USA. Jak podano, zamówienie okrętów przyspieszono o trzy miesiące, żeby wesprzeć południowokoreański przemysł stoczniowy.
Dwie zamówione fregaty będą trzecią i czwartą jednostką drugiej transzy typu Incheon. Okręty te mają 2800 ton wyporności konstrukcyjnej (okręt pusty, bez zapasów, paliwa i amunicji), czyli o 500 ton większą niż jednostki należące do pierwszej transzy. A DAPA już zapowiedziała, że szybciej niż planowała, bo w pierwszej połowie 2017 roku, zamówi piątą i szóstą fregatę.
Korea Południowa od 2006 roku realizuje zaplanowany na 20 lat program budowy 18-24 jednostek, które zastępują stare okręty: fregaty typu Ulsan (jest ich 7 w służbie) i korwety typu Pohang (18 w służbie). W ramach pierwszej transzy zbudowano sześć fregat typu Incheon. Ostatnia, szósta, ROKS „Gwangju” weszła do służby 9 listopada 2016 roku. Kilka miesięcy wcześniej, 2 czerwca, zwodowano pierwszą fregatę z drugiej transzy, ROKS „Daegu”. Władze w Seulu planują, że powstanie ich osiem. W dalszej perspektywie jest trzecia transza – sześć fregat – o wyporności konstrukcyjnej 3000 ton. Aczkolwiek też pojawiły się zapowiedzi, że rozpoczęcie ich budowy zostanie przyspieszone o rok. Poczynając od września 2016 roku fregaty typu Incheon są wyposażane w pociski o zasięgu 150-200 kilometrów, którymi będą zdolne atakować cele lądowe.
Poza fregatami marynarka wojenna Korei Południowej posiada tuzin większych od nich niszczycieli rakietowych. Jednostki te należą do trzech typów i weszły do służby w latach 1998-2012. Największymi spośród nich są trzy okręty typu Sejong Wielki, o wyporności standardowej 8500 ton. W planach jest budowa trzech następnych niszczycieli, które prawdopodobnie będą uzbrojone w pociski SM-3, mogące zwalczać rakiety balistyczne.
Bardzo ważny program rozwoju południowokoreańskiej marynarki wojennej dotyczy sił podwodnych. 14 grudnia 2016 roku DAPA poinformowała o rozpoczęciu projektu budowy trzeciego, rodzimej konstrukcji okrętu podwodnego typu KSS-III. Koszty oszacowano na 630 mld wonów, czyli 540,3 mln dolarów. Budowniczym okrętu ma być stocznia należąca do Hyundai Heavy and Industries Co. Wykonanie dwóch pierwszych jednostek powierzono Daewoo Shipbuilding and Marine Engineering Co.
Okręty typu KSS-III o wyporności 3000 ton poza wyrzutniami torpedowymi mają mieć sześć pionowych wyrzutni pocisków balistycznych. Wiele publikacji podaje, że będą to Hyunmoo-2, o zasięgu ponad 500 km, ale pojawiły się też przypuszczenia, że mogą to być Hyunmoo-3c o zasięgu 1500 km. Jak podała agencja Yonhap, sześć jednostek ma wejść do służby w południowokoreańskiej marynarce wojennej w latach 2020-2027. Typ KSS-III zastąpi dziewięć okrętów typu Chong Bo-go o wyporności 1200 ton. Jednostki, które weszły do służby w latach 90. XX wieku, są wariantem niemieckiego projektu typ 209.
Tymczasem 8 listopada 2016 roku w należącej do Daewoo Shipbuilding and Marine Engineering Co. w Geojedo zwodowano okręt podwodny ROKS „Lee Beom-seok”, ósmy należący do typu Son Won-il (wariant niemieckiego projektu typ 214), znanego też pod oznaczeniem KSS-II. Obecnie południowokoreańska flota posiada ich już sześć, a siódmy ROKS „Hong Beom-do” ma wejść do służby w lipcu 2017 roku. W 2019 r. ma być dziewięć okrętów typu Son Won-il.
Korea Południowa jest mocno zaniepokojona rozwojem północnokoreańskich zdolności przenoszenia rakiet balistycznych, które mogą być uzbrojone w głowice nuklearne. Na zdjęciach satelitarnych stoczni Sinpo, wykonanych 24 września 2016 roku, dostrzeżono komponenty, które mogą być elementami kadłuba dużej jednostki podwodnej uzbrojonej w wyrzutnie rakiet balistycznych. Stąd w październiku 2016 roku szef operacji morskich południowokoreańskiej marynarki wojennej admirał Um Hyun-seong stwierdził podczas spotkania z parlamentarzystami, że jednostki podwodne o napędzie atomowym lepiej pomogłyby chronić kraj przed zagrożeniami ze strony północnego sąsiada. Również generał Lee Sun-jin, przewodniczący Komitetu Szefów Sztabów, napomknął o potrzebie rozważenia przez władze państwowe kwestii opracowania własnych atomowych okrętów podwodnych. Pomysł wojskowych ma poparcie części polityków.
W końcu września 2016 roku pojawiła się informacja, że marynarka wojenna chce uzyskać do 2020 roku bardzo szybki transportowiec. Według wojskowych jednostka taka jest potrzebna, by w sytuacji zagrożenia można było szybko wzmocnić garnizony na wysepkach na Morzu Żółtym, które leżą bardzo blisko wybrzeży Korei Północnej. Istnieje możliwość, że mogą one być celem zaskakującego ataku ze strony sił reżimu w Phenianie. 23 listopada 2010 roku ich artyleria ostrzelała wyspę Yeonpyeong. W pobliżu linii rozgraniczenia dochodziło też do starć morskich pomiędzy jednostkami obu państw koreańskich. 26 marca 2011 roku północnokoreański okręt podwodny zatopił koło wyspy Paengnyŏng korwetę ROKS „Cheonan”. Straciło wówczas życie 46 członków jej załogi.
autor zdjęć: US Navy
komentarze