W gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding rozpoczęła się budowa prototypowego polskiego niszczyciela min Kormoran II. Gotowy okręt ma zostać przekazany marynarce wojennej za dwa lata. Ministerstwo Obrony Narodowej chce zamówić trzy tego typu jednostki. Będą kosztować półtora miliarda złotych.
Zgodnie z rozpisanym do 2026 roku programem modernizacji marynarki wojennej armia będzie przeznaczać ponad miliard złotych rocznie na nowe okręty, systemy rozpoznawcze i dowodzenia, śmigłowce i bezzałogowce (latające i pływające) – to w sumie dwadzieścia dwa programy operacyjne.
Najdroższe będą okręty podwodne. Wojsko chce kupić trzy. Trzeba będzie na nie wydać do dziewięciu miliardów złotych. Marynarka ma otrzymać także m.in. trzy okręty patrolowe z funkcją zwalczania min – kryptonim Czapla, trzy okręty obrony wybrzeża – kryptonim Miecznik oraz trzy niszczyciele min kryptonim Kormoran II.
Najszybciej mają wejść do służby te ostatnie. Jesienią ubiegłego roku Inspektorat Uzbrojenia MON zawarł umowę na zbudowanie do 2016 roku w ramach pracy badawczo-rozwojowej prototypowej jednostki. Ma to zrobić konsorcjum, któremu przewodniczy gdańska stocznia Remontowa Shipbuilding (w skład wchodzą również Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej oraz Stocznia Marynarki Wojennej S.A.). Jeśli pierwszy z Kormoranów II spełni oczekiwania wojska, konsorcjum zbuduje do 2022 roku dwie kolejne jednostki tego typu. Za trzy okręty armia zapłaci nieco ponad półtora miliarda złotych.
Dziś w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding rozpoczęto cięcie pierwszych blach stali amagnetycznej, z której powstanie prototypowy Kormoran II. W uroczystości, bo cięcie blach traktowane jest jako symboliczne rozpoczęcie budowy okrętu, wziął udział wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek. – Mamy dobry, ambitny i przemyślany program modernizacji. Mamy środki finansowe dzięki wzrostowi gospodarczemu, dzięki sile polskiej gospodarki. W tej chwili potrzeba nam zdolności polskich inżynierów i konstruktorów, zdolności przemysłowych – podkreślił wiceminister.
Dodał, że w tej chwili warunkiem sukcesu programu unowocześnienia wojennej floty jest teraz nie wola MON, ale zdolności rodzimego przemysłu.
Reprezentujący wykonawców Andrzej Wojtkiewicz, prezes zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding, zapewniał, że konsorcjum podoła zadaniu, jakiego się podjęło. Podkreślił, że aby zbudować okręt ze stali amagnetycznej, czyli w technologii, w której do tej pory nie budowano okrętów dla polskiej marynarki wojennej, jego stocznia zainwestowała nie tylko w ludzi i ich szkolenie, ale również w specjalistyczne wyposażenie.
– Zbudowaliśmy specjalną halę, w której powstanie okręt. Dzisiejsza uroczystość to w zasadzie ostatni dzień, kiedy można ją swobodnie zwiedzać, bo jak zacznie się budowa, będziemy w niej utrzymywać bardzo rygorystyczne warunki klimatyczne, w tym czystości powietrza, aby okręt spełniał wszystkie normy narzucone przez technologię stali amagnetycznej – wyjaśniał prezes Wojtkiewicz.
Kormoran II:
– wyporność: maksymalna: 850 ton;
– długość całkowita: 58,00 m;
– szerokość: 10,30 m;
– wysokość do pokładu dziobówki: 6,40 m;
– wysokość do pokładu głównego na rufie: 4,70 m;
– zanurzenie konstrukcyjne kadłuba: 2,60 m;
– prędkość: nie mniej niż 15 w;
– zasięg pływania: nie mniej niż 2500 mil morskich;
Uzbrojenie i wyposażenie:
– zintegrowany mostek nawigacyjny;
– zintegrowany system dowodzenia i kierowania uzbrojeniem;
– armata morska – 23 mm;
– dwa wielkokalibrowe karabiny maszynowe;
– dwa przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe;
– sonar podkilowy;
– sonar samobieżny (SPVDS);
– pojazdy bezzałogowe wielo- i jednokrotnego użytku;
– zdalnie odpalane ładunki wybuchowe do niszczenia min;
– dwuprzedziałowa komora dekompresyjna.
autor zdjęć: mjr Szczepan Głuszczak, www.remontowa-rsb.pl, Krzysztof Wilewski
komentarze