Po operacjach w Iraku, Czadzie i Afganistanie polscy dowódcy nie różnią się przygotowaniem od kolegów ze starych państw NATO. Mamy też jedne z najlepszych na świecie Wojska Specjalne – pisze Magdalena Rochnowska, dyrektor Biura Rektora Akademii Obrony Narodowej.
15 lutego przejdzie do historii Polski pod znakiem dwóch złotych medali zdobytych na igrzyskach w Soczi. Tego dnia nazwiska Kamila Stocha i Zbigniewa Bródki były na ustach wszystkich Polaków. Byliśmy im wdzięczni, bo dzięki nim znów poczuliśmy narodową dumę. Cieszyli się wszyscy, niezależnie od poglądów, przekonań i zapatrywań. Sukcesy w sporcie potrafią być najlepszym balsamem na wszelkie bolączki.
Środowisko wojskowe tego dnia potrzebowało owego balsamu szczególnie, gdyż kilka godzin przed złotomedalowym szaleństwem z ust jednego z opozycyjnych polityków padły słowa, że trzeba odbudować polskie wojsko. Odbudować?! Czyżby stan naszej armii był oceniany jako druzgocąco zły?
To ocena niesprawiedliwa i niesłuszna. Naszym siłom zbrojnym brakuje wiele do doskonałości. Wiele spraw wymaga naprawy. Ale stwierdzenie „odbudować” to nieporozumienie. Odbudowuje się coś, co upadło, uległo rozpadowi, zniszczeniu. A nasze wojsko ma się przecież zupełnie nieźle. Mamy jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze, wojska specjalne. Siły powietrzne z 48 bardzo dobrymi samolotami F-16, CASA i Hercules. Wojska lądowe z Rosomakami i Leopardami. Nawet Marynarka Wojenna znana z nie najlepszej kondycji może pochwalić się NDR i niezłą perspektywą. Po operacjach w Iraku, Czadzie, Afganistanie i jeszcze kilku innych polscy dowódcy nie różnią się przygotowaniem od kolegów ze starych państw NATO. Polscy wojskowi zajmują od lat najważniejsze stanowiska dowódcze i w NATO, i w operacjach prowadzonych przez państwa Sojuszu. Mamy stały procent budżetu na wojsko.
Podobnych pozytywnych przykładów jest wiele. Słowo „odbudować” wypowiedziane w 15. rocznicę wstąpienia Polski do NATO obraża tysiące polskich oficerów, którzy przez kilkanaście lat swoją służbą przyczynili się do tego, że jesteśmy postrzegani jako jedna z najlepszych armii w Europie. Potwierdzają to swoim wyszkoleniem polscy żołnierze choćby w Afganistanie. Trzeba poprawiać, doskonalić, nawet krytykować, ale nie dyskredytować. Nie przekreślać dorobku oraz pozycji sił zbrojnych. Obronność państwa i wojsko nie powinny być przedmiotem gry politycznej.
komentarze