Losy bohaterskiego sanitariusza, zagładę czołgu „Sułtan” czy historię ocalałego sapera poznamy, oglądając wirtualny spacer na Monte Cassino, opracowany przez Wojskowy Instytut Wydawniczy. Podczas półtoragodzinnej opowieści, na którą składają się krótkie filmy, „przejdziemy” trasę wytyczoną przez WIW i poczujemy atmosferę walk z maja 1944 roku.
Maciej Chilczuk, redaktor portalu Polska Zbrojna (z prawej), i Piotr Korczyński, dziennikarz „Polska Zbrojna. Historia”, są przewodnikami podczas wirtualnego spaceru.
– Ścieżka historyczna na Monte Cassino śladami żołnierzy 2 Korpusu Polskiego oznaczona i opisana przez Wojskowy Instytut Wydawniczy to wspaniała przygoda z historią – mówi Maciej Podczaski, dyrektor WIW-u. Dodaje, że przejście szlakiem pomaga lepiej poznać przebieg bitwy z maja 1944 roku i jej bohaterów. Dzięki wspólnemu projektowi WIW-u i Polskiej Fundacji Narodowej wytyczono 12-kilometrową trasę, na której oznaczono najważniejsze miejsca związane z bitwą. Zdaniem Marcina Zarzeckiego, prezesa PFN, trekking to niezwykły sposób opowiedzenia o znanej historii i losach naszych żołnierzy. – Tworząc ścieżkę na Monte Cassino, uznaliśmy, że to właśnie historia 2 Korpusu Polskiego jest bramą do pełnego zrozumienia konsekwencji agresji Związku Radzieckiego na Polskę we wrześniu 1939 roku – wyjaśnia Anna Putkiewicz, zastępca dyrektora WIW-u i redaktor naczelna kwartalnika „Polska Zbrojna Historia”. Dlatego, jak dodaje, zależy nam, aby projekt żył, służył Polsce i aby ogniskować wokół niego uwagę zarówno Polaków, jak i obcokrajowców.
Historia jak z filmu
– Zapraszamy do przejścia szlakiem, którym wzgórze zdobywali polscy żołnierze, a dla tych, którzy z różnych powodów nie mogą tego zrobić, opracowaliśmy wirtualny spacer – podaje Maciej Chilczuk, redaktor portalu Polska Zbrojna i przewodnik podczas spaceru. Na projekt składa się kilkadziesiąt krótkich, kilkuminutowych rozmów i filmów, które razem tworzą półtoragodzinną opowieść. Chilczuk tłumaczy, że twórcy chcieli opowiedzieć o bitwie szerzej, niż zwykle mówi się o niej i pisze z okazji kolejnych rocznic. – Dlatego szukaliśmy ciekawostek, czerpiąc ze wspomnień weteranów bitwy, a nie oczywistych informacji z podręczników historii – dodaje redaktor.
Piotr Korczyński, dziennikarz PZH, historyk i drugi przewodnik po wirtualnym spacerze, od kilkunastu lat spotyka się z weteranami walk spod Monte Cassino. – Rozmawiałem m.in. z płk. Antonim Łapińskim, noszowym podczas bitwy, por. Józefem Kowalczykiem z 12 Pułku Ułanów Podolskich, oddziału, który zawiesił proporzec na ruinach klasztoru Benedyktynów, czy por. Arturem Gruberem, artylerzystą – wylicza. Ich wspomnienia pozwoliły spojrzeć na bitwę z różnych perspektyw, poczuć atmosferę tamtych walk i zrozumieć, jak czuli się żołnierze, którzy zdobywali słynne wzgórze.
Dwaj dziennikarze „Polski Zbrojnej” prowadzą widzów szlakiem od miasta Cassino aż na szczyt wzgórza i do polskiego cmentarza. Po drodze rozmawiają m.in. o znaczeniu bitwy dla zachodniego frontu, o tym, czy gen. Władysław Anders, dowódca 2 KP, mógł odmówić wykonania zadania zdobycia Monte Cassino, jak wyglądała specyfika walk w terenie górskim, jak Niemcy przygotowali swoje pozycje obronne oraz dlaczego alianci zdecydowali się zbombardować klasztor i jak pomogło to niemieckim obrońcom.
Film: Paweł Sobkowicz / ZbrojnaTV
Przypominają też, że bitwa przez jedną trzecią czasu toczyła się zimą. W Polsce walki o Monte Cassino kojarzą się z włoskim majowym upałem, ale na początku 1944 roku alianci brodzili w śniegu i błocie. – Forsowanie wezbranej rzeki Rapido, dziś niewielkiego strumienia, a wówczas rwącej rzeki, pochłonęło wiele ofiar – podkreśla Chilczuk.
Razem z przewodnikami przejdziemy Drogą Polskich Saperów, wąską górską ścieżką przebudowaną przez polskich saperów tak, aby mogły nią przejechać czołgi. Wespniemy się na Wzgórze 593 nazwane po krwawych walkach, które toczyła tu 3 Dywizja Strzelców Karpackich – Górą Ofiarną. Odwiedzimy też Domek Doktora, punkt opatrunkowy żołnierzy 3 DSK. – Płk Łapiński wyliczył, że razem z oporządzeniem i noszami ranny ważył około 80 kg, a trzeba go było znieść pod ogniem na dół – opowiada Piotr. Wracając, noszowi wnosili pod górę zaopatrzenie i wodę.
Żołnierskie poświęcenie
– Podczas pracy nad projektem największe wrażenie zrobiła na mnie historia sanitariusza Józefa Brzezińskiego, który choć sam dwukrotnie ranny, nie wykonał rozkazu wycofania się do punktu medycznego, tylko dalej z narażeniem życia opatrywał i ewakuował z pola bitwy żołnierzy – opowiada Maciej. Brzeziński uratował w ten sposób życie 40 kolegów. – Żołnierz pokazał najpełniej, co znaczy hasło „nigdy nie zostawimy swoich” – dodaje Chilczuk.
Z kolei dla Korczyńskiego najbardziej przejmującym miejscem podczas wędrówki była Gardziel, wąski przesmyk między wzgórzami Głowa Węża i Widmo. 12 maja poprowadzono tędy natarcie 4 Pułku Pancernego „Skorpion”. – Niestety, saperzy nie zdążyli sprawdzić drogi, a pancerniacy chcieli jechać, aby jak najszybciej dać wsparcie walczącej piechocie – tłumaczy dziennikarz. Podjęli więc decyzję, że zaryzykują i pojadą bez rozpoznania saperskiego. Jako pierwszy w Gardziel wjechał Sherman o nazwie „Sułtan” pod dowództwem ppor. Ludomira Białeckiego i został rozerwany na minie pułapce. Cała załoga spłonęła, a wrak czołgu zamieniono na pomnik 4 Pułku. – Stał się symbolem poświęcenia polskich pancerniaków – dodaje Piotr.
Historia zdobywania wzgórza pełna jest niewiarygodnych opowieści. 19 maja, już po bitwie, niemiecka artyleria ostrzelała wykuty w skale skład amunicji. W wybuchu wydawało się, że zginęło 19 polskich saperów. Jednakże jeden z nich – Antoni Nocny – ocalał. Fala uderzeniowa odrzuciła go spory kawałek od miejsca wybuchu. Tam znaleźli go Brytyjczycy. Gdy Nocny odzyskał przytomność, okazało się, że stracił pamięć i mowę, uznano go więc za brytyjskiego żołnierza. – Dopiero w szpitalu w Londynie, gdzie wrócił do zdrowia, wyszło na jaw, że jest Polakiem. Koledzy z 2 Korpusu musieli stoczyć kolejną bitwę… tym razem z wojskową biurokracją, by „przywrócić” go do żywych i umożliwić powrót do macierzystego oddziału – opowiada Chilczuk.
Wsparcie Włochów
Podczas realizacji filmów ich twórcy korzystali ze wsparcia Włochów, w tym Pino Valente, przewodnika po masywie Monte Cassino. Anna Putkiewicz zaznacza, że jest to osoba, która integruje wokół siebie włoską młodzież, a jego wsparcie, życzliwość i pomoc są nie do przecenienia. Pino pokazał m.in. ruiny pierwotnego miasta Cassino. Podczas wielomiesięcznych walk o wzgórze leżące u jego stóp miasto zostało bowiem tak mocno zburzone, że po wojnie odbudowano je w innym miejscu. O zniszczeniu miasta i losach jego mieszkańców mówi też dr Enzo Salera, burmistrz Cassino.
– Dzięki Pino Valente mogliśmy pokazać widzom pozostałości po walkach: druty kolczaste, resztki pocisku czy niemieckie umocnienia w jaskini – zaznacza Korczyński. Podczas wirtualnego spaceru można też obejrzeć panoramy rozciągające się z różnych miejsc trasy, przeczytać teksty umieszczone na tablicach informacyjnych i podziwiać okolice z lotu ptaka.
– Ścieżka historyczna na Monte Cassino śladami żołnierzy 2 Korpusu Polskiego oznaczona i opisana przez Wojskowy Instytut Wydawniczy to wspaniała przygoda z historią – mówi Maciej Podczaski, dyrektor WIW-u (na zdjęciu). Dzięki wspólnemu projektowi WIW-u i Polskiej Fundacji Narodowej wytyczono 12-kilometrową trasę, na której oznaczono najważniejsze miejsca związane z bitwą.
– Mamy nadzieję, że dzięki naszej wędrówce zachęcimy widzów, aby poczytali opracowania na temat bitwy i zajrzeli do wspomnień żołnierzy, którzy w niej uczestniczyli. Gorąco namawiamy też wszystkich odwiedzających Włochy, by zaplanowali przystanek w Cassino i by osobiście przeszli się ścieżką historyczną WIW-u. Gwarantuję, że będzie to niezapomniana przygoda! – zapewnia Chilczuk.
Spacer śladami żołnierzy 2 Korpusu Polskiego pod Monte Cassino można obejrzeć na stronach Wojskowego Instytutu Wydawniczego.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze