Mamy do czynienia z wojną hybrydową, mamy do czynienia z atakiem na Polskę – mówił w poniedziałek Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej podczas spotkania z żołnierzami, którzy wspólnie ze Strażą Graniczną zabezpieczają polsko-białoruską granicę. Poinformował także, że wkrótce liczba wojskowych skierowanych do tych działań zostanie podwojona, a na samej granicy stanie dwu i pół metrowy płot.
Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej pojechał dziś do Kopczan na Podlasiu, aby spotkać się z żołnierzami, którzy wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej zabezpieczają polsko-białoruską granicę. Jak zaznaczył szef MON, sytuacja z jaką się mierzą „jest trudna i jest wyzwaniem”. – Mamy do czynienia z wojną hybrydową, mamy do czynienia z atakiem na Polskę. Jest to próba wywołania kryzysu migracyjnego – powiedział. Przypomniał, że w 2015 roku do podobnych zdarzeń doszło na tzw. szlaku bałkańskim. Winą za obecną sytuację na granicy obarczył białoruskie służby, a także stojącego na ich czele Aleksandra Łukaszenkę. – Nie zgadzamy się na to, aby handlarze ludźmi wykorzystywali naiwność i łatwowierność tych, którzy najpierw są przerzucani samolotami na Białoruś, a potem idą na granicę z Polską, licząc na to, że ją sforsują i przedostaną się na teren Unii Europejskiej – zaznaczył. – Wszyscy wiemy, że reżim Łukaszenki jest bardzo mocno związany z Kremlem. Politykę rosyjską znamy. Pamiętamy, co wydarzyło się w 2008 roku w Gruzji albo na Ukrainie w roku 2014. Nie pozwolimy na stworzenie szlaku przerzutu do Unii Europejskiej przez Polskę – podkreślił.
Minister ogłosił także, że siły Wojska Polskiego, które obecnie wspierają Straż Graniczną zostaną zwiększone. Obecnie ramię w ramię z funkcjonariuszami pracuje 900 żołnierzy z 16 Dywizji Zmechanizowanej, a już w wkrótce ma ich być dwa tysiące. – To działanie ma zapewnić Polsce bezpieczeństwo – podkreślił szef MON. Poinformował także, że obok zasieków, które wojsko już rozstawiło na 130-kilometrowym odcinku granicy, powstaną kolejne zabezpieczenia. – To będzie płot o wysokości 2,5 metra i będzie zbudowany z zasieków ułożonych jeden na drugim. W naszej ocenie będzie stanowił solidną zaporę – podkreślił. Dodał, że podobne zabezpieczenie od kilku lat znajduje się na granicy węgiersko-serbskiej, a decyzja o jego powstaniu została skonsultowana z prezydentem, premierem, a także z dowódcami Wojska Polskiego.
Szef MON odniósł się także do słów Władysława Frasyniuka, który skrytykował działania prowadzone przez Straż Graniczną i Wojsko Polskie na granicy i nazwał żołnierzy „śmieciami”. – Dziś podpisałem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczące zaatakowania żołnierza na służbie – powiedział minister Błaszczak. – Dziękuję żołnierzom za to, że tu są. Żołnierze zasługują na szacunek wszystkich, bo ryzykują swoje zdrowie i życie dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny – podkreślił szef MON.
Kryzys migracyjny na polsko-białoruskiej granicy rozpoczął się kilka tygodni temu. Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji tylko w sierpniu z Białorusi do Polski nielegalnie usiłowało się przedostać ponad dwa tysiące osób. Straż Graniczna udaremniła ponad 1300 takich prób, a ponad 750 cudzoziemców zostało zatrzymanych i osadzonych w zamkniętych ośrodkach dla uchodźców. Obecnie najgorsza sytuacja jest na Podlasiu, gdzie w rejonie miejscowości Usnarz Górny utknęła grupa kilkudziesięciu Afgańczyków.
Z podobnymi problemami na granicach mierzą się także kraje bałtyckie. Dziś, prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii wydali wspólne oświadczenie, w którym odnieśli się do sytuacji. – To nie jest kryzys migracyjny, ale politycznie zaaranżowana operacja hybrydowa reżimu Aleksandra Łukaszenki, mająca na celu odwrócenie uwagi od coraz częstszych przypadków łamania praw człowieka i praw obywatelskich przez ten reżim – napisali politycy. – Potępiamy to niedopuszczalne zachowanie. Daremne naciski i lekkomyślne działania nie zmienią naszej zgodnej polityki wobec kryzysu na Białorusi – zapewnili w dokumencie.
autor zdjęć: MON
komentarze