moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Biało-Czerwoni Jej Królewskiej Mości

Mowa o 7 Pułku Transportowym Królewskiego Korpusu Logistycznego Brytyjskich Sił Zbrojnych. To bodaj najbardziej związana z Polską jednostka brytyjskich sił zbrojnych. Wprawdzie Polaków albo osób polskiego pochodzenia jest w jej szeregach jak na lekarstwo, niemniej jednak symbole jednostki wskazują na głębokie zakorzenienie w polskich tradycjach.

Gdy wiosną 1945 roku kończyła się wojna, w Europie Zachodniej przebywało nawet 250 tys. polskich żołnierzy. Wśród nich znajdowali się zarówno wojskowi z oddziałów walczących na Zachodzie, więźniowie obozów jenieckich i koncentracyjnych, jak i Polacy siłą wcielani do niemieckich formacji mundurowych. Wszyscy oni stanęli wówczas przed trudnym wyborem życiowym: wracać do domów, czy pozostać na emigracji? Wielu zdecydowało się na powrót do ojczyzny, ale niemała część z tego rezygnowała. Polskę zajmowała wówczas Armia Czerwona, w Warszawie zaś z sowieckiego nadania instalował się reżim komunistyczny. Poza tym po zmianach granic państwowych dla niektórych powrót oznaczałby wyjazd nie do Polski, lecz do Związku Sowieckiego. Z tego też powodu wielu żołnierzy wybierało los emigranta, a wybór ten wcale nie był łatwy: pozostawali bez pracy, pieniędzy czy perspektyw na przyszłość. Dlatego zdarzało się, że całymi tygodniami mieszkali w barakach byłych stalagów i oflagów, jako tzw. dipisi (displaced persons – DP). Byłymi żołnierzami należało się więc pilnie zająć.

Człowiekiem, który podjął się tego zadania, był płk Karol Ziemski, oficer rzutki i doświadczony. Weteran kampanii wrześniowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, końca wojny doczekał w obozie jenieckim w Neuengamme w północnych Niemczech. Z własnego doświadczenia znał problemy byłych jeńców. Jesienią 1945 roku został oficerem łącznikowym przy Brytyjskiej Armii Renu (British Army of Rhine – BAOR), sprawującej kontrolę w brytyjskiej strefie okupacyjnej na obszarze północno-zachodnich Niemiec.

W spotkaniach z dowództwem Ziemski poruszał problem zdemobilizowanych polskich żołnierzy i wojskowych uwolnionych z obozów jenieckich. Angażował się też w tworzenie organizacji kombatanckich, które mogłyby wesprzeć potrzebujących z brytyjskiej strefy okupacyjnej. Dość szybko powstała koncepcja, by byłych wojskowych zatrudnić w jednostkach pomocniczych przy wojskach brytyjskich. Powołano w tym celu cywilne służby: Civil Mixed Watchmen’s Service, której członkowie pełnili służbę wartowniczą oraz Civil Mixed Labour Organisation, gdzie zatrudniano m.in. kierowców, mechaników lub pracowników biurowych.

Do wożenia czołgów

W 1947 roku utworzono jeszcze jedną formację o nazwie Mixed Service Organisation (MSO). Latem tego roku w miejscowości Unterlüß z byłych polskich żołnierzy sformowano dwie jednostki o numerach 312 i 317. Miały się one zająć transportowaniem sprzętu wojskowego. Polaków skierowano do Cuxhaven i Flensburga, gdzie szkolono kierowców ciężarówek transportowych oraz mechaników. Do pracy przyuczano także logistyków, odpowiedzialnych za organizację transportu, załadunek, rozładunek czy holowanie. Obie jednostki powołane do życia w ramach MSO miały być formacjami pomocniczymi, ale ich członkowie przechodzili szkolenie wojskowe, fasowali mundury, mieli także prawo do noszenia broni osobistej, niezbędnej m.in. do ewentualnej ochrony przewożonego sprzętu. Ponieważ MSO była formacją cywilną, nie przypisywano im stopni wojskowych, lecz te używane w brytyjskiej służbie cywilnej.

W maju 1948 roku w dowództwie BAOR postanowiono, że obie polskie jednostki będą pełnić funkcje wyspecjalizowanych oddziałów logistycznych przeznaczonych do transportu czołgów. 317 Oddział Transportu Czołgów (317 Tank Transporter Unit) skierowano do miejscowości Hamm, gdzie przejął sprzęt i zadania stacjonującej tu wcześniej 15 Kompanii Królewskiej Służby Zaopatrzenia i Transportu (Royal Army Service Corps – RASC). Od końca 1948 roku oddział użytkował amerykańskie ciężarówki Diamond T oraz platformy transportowe Dyson, mogące przewozić sprzęt o wadze do 40 t. Z kolei 312 Oddział (312 Tank Transporter Unit) skierowano do miejscowości Fallingbostel w środkowych Niemczech.

W obu jednostkach początkowo służyli wyłącznie Polacy. Nadali oni swoim formacjom mocny rys indywidualny, związany z polskimi tradycjami, symboliką narodową czy religijnością katolicką. Sformowane w ramach jednostek pododdziały otrzymywały nazwy polskich miast: Warszawa, Kraków, Poznań, ale także Lwów i Wilno. Z czasem do obu formacji zaczęto kierować także byłych żołnierzy innych narodowości ze wschodu Europy, m.in. Łotyszy, Litwinów i Estończyków. Gdy w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia okazało się, że i to źródło personelu powoli wysycha, a starsza kadra powoli się wykrusza, postawiono na Brytyjczyków.

Paterek na kołach

W 1965 roku doszło do przeorganizowania służby logistycznej w armii brytyjskiej: obie polskie jednostki transportowe podporządkowano 7 Pułkowi Logistycznemu Królewskich Sił Zbrojnych (7 Tank Transporter Regiment). Mając na uwadze dotychczasowe zasługi polskich logistyków, za symbol pułku uznano Orła Białego w koronie na biało-czerwonej tarczy. W 1972 roku zmieniono numerację i nazewnictwo oddziałów: 317 Tank Transporter Unit przemianowano na 617 Tank Transporter Squadron, a 312 Tank Transporter nazwano 16 Tank Transporter Squadron.

Na drugą połowę lat osiemdziesiątych przypada kolejna ważna zmiana: w związku z tym, że na emeryturę odchodzili ostatni służący w jednostkach Polacy, istnienie Mixed Service Organisation jako odrębnej formacji również dobiegło kresu. Pewnego rodzaju symbolem tych zmian stała się postać staff superintendenta 617 Tk Tprt Sqn MSO Władysława Paterka. Był on pracownikiem jednostki od samego jej powstania, na emeryturę odszedł w 1987 roku. A ponieważ wtedy ze służby wycofywano przeznaczone do transportu czołgów ciężarówki Thornycroft Antar, zapadła decyzja, by uhonorować Paterka, nadając jednej z maszyn jego imię i nazwisko.

Samochód ten, pieczołowicie odrestaurowany i zadbany, do dziś stoi w garażach jednostki jako pojazd muzealny, na ulicach zaś pojawia się przy ważnych dla jednostki okazjach. Paterek był pierwszy, później tę tradycję honorowania zasłużonych pracowników jednostek logistycznych podejmowano jeszcze kilkakrotnie. Stanisław Bielecki, superintendent z 16 Tank Transporter Squadron, został patronem innego Antara, a imię George’a Barcikowskiego, który 38 lat służył w 16 Tank Transporter Squadron, nadano zabytkowemu pojazdowi marki Scammell Commander.

Wiele ciepłych słów pod adresem Polaków z 617 Tk Tprt Sqn skierował Terry Cavender, który służył jako brytyjski oficer nadzorujący pracowników Mixed Service Organisation. We wspomnieniach „A Boy From Nowhere”, wydanych w 2016 roku, napisał: „MSO składała się w większości z Polaków, którzy byli w armii brytyjskiej od zakończenia II wojny światowej. Ich nieszczęście polegało na tym, że nie mogli wrócić do domu, ponieważ komuniści uznali ich wszystkich za persona non grata. To był prawdziwy zaszczyt móc z nimi służyć, byli oni grupą wspaniałych ludzi. To był kolejny naprawdę świetny przydział, znów ciężko pracowaliśmy, znów graliśmy ostro, broniąc narodu przed komunistycznymi hordami”.

Polskie tradycje

Tradycje 617 Tk Tprt Sqn oraz rozwiązanego w 2014 roku 16 Tk Tprt Sqn kontynuuje dzisiaj 7 Pułk Transportowy Królewskiego Korpusu Logistycznego (7 Transport Regiment Royal Logistic Corps). Jednostka, złożona dziś już wyłącznie z Brytyjczyków, ma doświadczenie zdobyte w misjach, m.in. w Iraku i Afganistanie. Utrzymuje ona bliskie związki z polskimi oddziałami logistycznymi. Jej symbolem jest Orzeł Biały w koronie widniejący na biało-czerwonej tarczy. Oficjalnym zawołaniem pułku jest „Biało-Czerwoni”. Do polskich tradycji nawiązuje również sztandar pułku: pośrodku na czerwonej tarczy umieszczony jest wizerunek Orła Białego w koronie. Krzyż kawalerski ma na lewym i prawym ramieniu nawiązania do postaci ojca Maksymiliana Kolbego, którego uznawano za symbol losów Polaków w czasie II wojny światowej. Oddał on życie za innego więźnia, Franciszka Gajowniczka, który był żołnierzem Wojska Polskiego. Gajowniczek, przeniesiony do Sachsenhausen, doczekał wyzwolenia z obozu koncentracyjnego przez aliantów. Na lewym ramieniu krzyża kawalerskiego widnieje wyhaftowany napis: „O. Kolbe” oraz daty roczne 1894 (rok narodzin) i 1971 (rok ogłoszenia Kolbego błogosławionym). Na prawym ramieniu widnieje półpostać duchownego, a poniżej jest data jego śmierci: 14.08.1941. Pomiędzy ramionami krzyża wyhaftowano wojskową dewizę: „Bóg, Honor, Ojczyzna” oraz daty roczne: 1947 (rok powstania MSO) i 1972 (rok nadania jednostce sztandaru).

Robert Sendek

autor zdjęć: The Royal Logistic Corps

dodaj komentarz

komentarze


Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
 
Strażacy ruszają do akcji
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
SOR w Legionowie
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Front przy biurku
Szpej na miarę potrzeb
Sandhurst: końcowe odliczanie
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Głos z katyńskich mogił
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Przygotowania czas zacząć
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Zachować właściwą kolejność działań
NATO on Northern Track
Ramię w ramię z aliantami
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Gunner, nie runner
Szarża „Dragona”
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Kadisz za bohaterów
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Wojna na detale
Na straży wschodniej flanki NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Italii, za wolność waszą i naszą
Wojna w Ukrainie oczami medyków
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
25 lat w NATO – serwis specjalny
Święto stołecznego garnizonu
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
NATO na północnym szlaku
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Barwy walki
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojna w świętym mieście, epilog
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Sprawa katyńska à la española
Wojna w świętym mieście, część druga
Zmiany w dodatkach stażowych
Charge of Dragon
Kolejne FlyEle dla wojska
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO