„Zabijajcie bez litości i pardonu wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy i języka” – pisał w sierpniu 1939 roku Hitler do swoich dowódców. Część z nich gorliwie wykonywała ten rozkaz w południowej Polsce. O tym, jak wyglądały walki na południowym froncie i niemieckie represje wobec ludności mówili uczestnicy konferencji naukowej „Wrzesień 1939 w południowej Polsce”.
Debata odbyła się w Muzeum Krakowa z inicjatywy miejscowego oddziału IPN. Wzięli w niej udział historycy z polskich, niemieckich i słowackich ośrodków naukowych. „Polska Zbrojna” objęła wydarzenie patronatem medialnym.
Wrzesień ’39 najczęściej jest kojarzony z obroną Wybrzeża Polskiego, bitwą nad Bzurą, oblężeniem Warszawy i walką na Kresach Wschodnich z dwoma agresorami. W ich cieniu wciąż pozostaje front południowy, od Katowic po Lwów, na którym polskie wojska toczyły boje. A przecież Górnośląski Okręg Przemysłowy był największym zapleczem przemysłowym II Rzeczypospolitej. Ze strategicznego punktu widzenia niewiele bardziej ustępowała mu Małopolska, stanowiąca od południa bramę w głąb kraju. By uświadomić słuchaczom, jak istotne było utrzymanie południowych rubieży kraju, prelegenci poruszyli całe spektrum tematów związanych z ich obroną. Poczynając od przygotowań i planów strategicznych wszystkich stron konfliktu, poprzez działania militarne, a kończąc na zbrodniach wojennych agresorów i postawie społeczeństwa południowej Polski.
Niejako tytułem wstępu do panelu konferencji: „Południowa Polska – czy można było ją obronić?” dr Maciej Korkuć przedstawił sytuację polityczno-wojskową, jaka zarysowała się po wybuchu II wojny światowej w Europie. Referat dr Korkucia był zatytułowany „Samotna klęska zamiast wspólnego zwycięstwa”. W wystąpieniu poruszył problem mitów, jakie narosły wokół pozycji Polski we wrześniu 1939 roku. Między innymi podkreślił, że społeczeństwo Zachodu, zwłaszcza Francji wcale nie było aż tak pacyfistyczne i obojętnie nastawione do swego sojusznika na wschodzie, jak to się powszechnie sądzi. Historyk krytycznie wypowiedział się również wobec tezy, ostatnio dość często powtarzanej, jakoby błędem Polski było, iż nie sprzymierzyła się z III Rzeszą i poszła z nią na sowiecką Rosję. Dr Korkuć zacytował kilka wypowiedzi Hitlera, które zdecydowanie wykluczały taki sojusz. Führer Polskę widział tylko i wyłącznie jako przeszkodę przy realizacji planu rozszerzenia „przestrzeni życiowej” dla narodu niemieckiego na wschodzie. Podobnie Stalin nie mógł się doczekać chwili, kiedy weźmie odwet na Rzeczypospolitej za upokorzenie z 1920 roku. Dr Korkuć stwierdził, że taki hipotetyczny sojusz Polski z Hitlerem byłby z dzisiejszej perspektywy, jak „wystąpienie z NATO, by połączyć się ze Wspólnotą Niepodległych Państw, jak oficjalnie nazywa się zrzeszenie byłych republik sowieckich”.
Armie na straconych pozycjach
Dr Tadeusz Gąsiorowski w odczycie „Armia «Kraków» i plan jej wykorzystania” naświetlił, w jak trudnej sytuacji znalazły się oddziały, którym przypadła obrona południa Polski. By sobie to uświadomić, wystarczy przyjrzeć się jej zadaniom w przededniu wybuchu wojny. Głównym celem tej armii była obrona Śląska. Jej oddziały obsadzały obszar od Częstochowy, wzdłuż Obszaru Warownego „Śląsk” i Pozycji Obronnej „Pszczyna”, aż po rygiel obronny „Węgierska Górka”. Po aneksji Czech i zwasalizowaniu przez III Rzeszę Słowacji w marcu 1939 roku, linia frontu Armii „Kraków” jeszcze bardziej się wydłużyła. Kiedy 28 sierpnia tego roku władze słowackie pozwoliły na rozlokowanie na ich terytorium poważnych sił niemieckich, wojska generała Antoniego Szyllinga znalazły się w okrążeniu z trzech stron: od zachodu – z terytorium niemieckiego Śląska; od południa – z Moraw i z południowego wschodu – ze Słowacji. Tak zwana bezpieczna linia Karpat przestała istnieć. Tylko w niewielkim stopniu sytuację Armii „Kraków” polepszała naprędce stworzona i w dużej części improwizowana Armia „Karpaty” generała Kazimierza Fabrycego, która otrzymała zadanie bronienia górskiej granicy ze Słowacją. To jak ważny w nieprzyjacielskich planach był południowy kierunek ofensywy, dowodzi liczba i jakość sił zgromadzonych na południowo-zachodniej granicy Polski. Do ataku na nią wyznaczono Grupę Armii „Południe” pod dowództwem generała Gerda von Rundstedta. Jego szefem sztabu był jeden z najzdolniejszych strategów niemieckich, generał Erich von Manstein. Dr Gąsiorowski podkreślił, że wobec tak potężnych wojsk Armia „Kraków” nie tylko nie stanowiła odpowiedniej siły, ale i nie miała przygotowanych konkretnych planów działania. Niestety, bohaterstwo żołnierzy nie mogło tutaj zastąpić podstawowych komponentów nowoczesnej wojny, jaką narzuciły nam Niemcy.
Pierwszą część konferencji zakończył dr Igor Baka, który nakreślił obraz najmniej znanego agresora II Rzeczypospolitej we wrześniu 1939 roku. W referacie „Udział armii słowackiej w uderzeniu na Polskę. Realna agresja czy symboliczna obecność?” przypomniał, że chociaż słowaccy żołnierze tłumaczyli sobie, że przekraczają polską granicę, by odebrać „Javorinu”, czyli sporne tereny między innymi Jaworzynę Tatrzańską, to w efekcie stali się współsprawcami najazdu na Polskę. Słowacja w następnych latach wojny zapłaciła za sojusz z Hitlerem – jak podkreślił historyk – ogromną cenę na froncie wschodnim.
W drugim bloku konferencji: „Wrześniowe boje. Od Katowic do Lwowa” przedstawiono szlak bojowy niektórych formacji Wojska Polskiego na południu kraju. Już sam tytuł daje wyobrażenie jak był on rozległy, a oprócz tego pełen dramatyzmu i bohaterstwa polskich żołnierzy. Debatę zainicjował dr hab. Grzegorz Bębnik referatem „Bitwa o Śląsk we wrześniu 1939 roku”. Nie mogło tutaj zabraknąć informacji o pancernym starciu pod Jordanowem 10 Brygady Kawalerii z siłami XVIII Korpusu Pancernego. Te i inne potyczki pancerniaków pułkownika Stanisława Maczka przypomniał dr Piotr Sadowski w odczycie „10 Brygada Kawalerii – legenda wrześniowych walk”. Front południowy był widownią pierwszych w tej wojnie starć jednostek górskich. Dr Jerzy Kirszak przywołał szlak bojowy „górali” z 3 Brygady Strzelców Górskich („3. Brygada Strzelców Górskich i jej kadra dowódcza”). Dr Kirszak przytoczył mało znany fakt, który upodobnił tę improwizowaną jednostkę do elitarnej 10 Brygady Kawalerii. Mianowicie podobnie jak formacja pułkownika Maczka, brygada przeszła na Węgry ze pełnym uzbrojeniem i wyposażeniem. Natomiast dr Dawid Golik i mgr Krzysztof Pięciak odmalowali zmagania „szarej piechoty” ze zmechanizowanymi oddziałami nieprzyjaciela w referatach „Zmarnowany potencjał. Los wrześniowych żołnierzy na przykładzie 156. rezerwowego pułku piechoty” i „Pszczyna, Biskupice, Tomaszów. Wrześniowy szlak 6 Dywizji Piechoty”. Nie pominięto również problematyki fortyfikacji, które na południu kraju miały wyjątkowy, bo górski charakter. Podkreślił to w odczycie mgr inż. arch. Piotra Leonowicza: „Polska koncepcja fortyfikacji górskiej na przykładzie zespołów obronnych w pasie działania Armii «Kraków» i Armii «Karpaty»”.
Szukając „polskich partyzantów”
Dwa kolejne bloki konferencji poświęcono uwarunkowaniom społecznym panującym w południowej Polsce oraz zbrodniom, których dopuściła się armia niemiecka w tym regionie. Specyfiką południa Polski w 1939 roku była jego wieloetniczność. Mniejszość niemiecka na Śląsku, ukraińska na wschodnich rubieżach regionu oraz liczne żydowskie miasteczka otoczone polskimi wsiami tworzyły prawdziwą etniczną mozaikę. Niemiecka agresja nie tylko ją zniszczyła, ale i zantagonizowała niegdysiejszych sąsiadów, żyjących z reguły w zgodzie. Zagładę tego świata przedstawili: dr Tomasz Domański („Sytuacja ludności wiejskiej podczas kampanii wrześniowej w Polsce południowej”), dr Paweł Naleźniak („Cywile w czasie obrony Lwowa we wrześniu 1939 roku”) i dr Łukasz Pomykała („Mniejszości narodowe na południu Małopolski – Ukraińcy, Żydzi, Niemcy. Trzy odmienne perspektywy polskiego września”). Dr Anna Czocher przybliżyła postawę mieszkańców dwóch miast w „czasie apokalipsy” w referacie „Wrzesień w Krakowie, czerwiec w Paryżu. Ludność cywilna wobec niemieckiej agresji”. Konferencję zakończono referatami na temat niemieckich zbrodni wojennych, które do dziś budzą wiele kontrowersji i emocji. Dr Tomasz Ceran w odczycie „Polska i Polacy w propagandzie III Rzeszy. Przyczynek do dyskusji o zbrodniach na ludności cywilnej” zauważył, że przyzwolenie do zbrodni żołnierze niemieccy otrzymali od swego dowództwa na długo przed wybuchem wojny. Hitler w sierpniu 1939 roku mówił do swych dowódców: „Zabijajcie bez litości i pardonu wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy i języka”. Niestety, jego podkomendni w większości skrupulatnie wykonywali ten rozkaz. O tych dramatycznych wydarzeniach mówili dr hab. Grzegorz Kowalski („Zbrodnie wojenne a konwencje międzynarodowe – czyli kto we wrześniu 1939 roku był legalnym kombatantem”), dr Roman Gieroń („Stosunek wkraczających oddziałów niemieckich do ludności żydowskiej na obszarze południowych województw II RP podczas kampanii wrześniowej 1939 roku”), dr Mario Wenzel („SS-Gruppenführer Udo von Woyrsch i działalność Einsatzgruppe z.b.V.”) oraz dr hab. Sebastian Piątkowski („Cywile i jeńcy – ofiary niemieckich mordów i akcji odwetowych”).
Wszystkie prezentacje kończyły się ożywioną dyskusją. Polemiki, jakie wywołali prelegenci, świadczą o tym, jak potrzebna i owocna była ta konferencja. Wypada mieć nadzieję, że w najbliższym czasie ukaże się publikacja książkowa, w której zostaną zawarte powyższe odczyty przybliżające przebieg kampanii obronnej w 1939 roku w południowej Polsce.
autor zdjęć: IPN
komentarze