W kwietniu rozpocznie się dialog techniczny z firmami, które są zainteresowane dostarczeniem armii nowych niszczycieli czołgów. Wojsko chce zastąpić przestarzałe pojazdy BRDM-2 nowoczesnymi konstrukcjami spełniającymi wymogi współczesnego pola walki. Nowy sprzęt ma być w stanie zniszczyć czołgi przeciwnika wyposażone w aktywne systemy obrony.
BRDM-2 uzbrojony w pociski 9P133 Malutka.
Polska armia ma obecnie jeden typ niszczycieli czołgów – produkowane od lat sześćdziesiątych pojazdy BRDM-2. Są one uzbrojone w pociski 9P133 Malutka. Rakiety te mają zasięg około trzech kilometrów, osiągają prędkość 115 m/s i umożliwiają przebicie pancerza o grubości około 400–450 mm RHA. Eksperci podkreślają, że to parametry, które nie sprawdzą się na współczesnym polu walki. – Najnowsze rosyjskie czołgi mają pancerze od 750 do 1000 mm RHA. Tak więc rakiety Malutka większej krzywdy im nie zrobią – mówił gen. bryg. Jarosław Kraszewski, były szef wojsk rakietowych i artylerii, a obecnie dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W wozy BRDM-2 wyposażony jest 14 Pułk Artylerii Przeciwpancernej z Suwałk.
O tym, by wymienić przestarzały sprzęt na bardziej nowoczesny, wojsko myśli od dłuższego czasu. W tym celu został opracowany program Barakuda. Dwa lata temu Inspektorat Uzbrojenia MON uruchomił fazę analityczno-koncepcyjną, polegającą na zebraniu informacji o produktach dostępnych na rynku. Teraz przyszedł czas na kolejny krok. Pod koniec lutego IU MON zaprosił do dialogu technicznego podmioty zainteresowane dostarczeniem armii nowej broni. Firmy miały czas na wysłanie zgłoszenia do 11 marca.
„Dialog techniczny odbędzie się od 15 kwietnia do 28 czerwca. Termin może ulec przesunięciu w przypadku, gdy cele nie zostaną osiągnięte” – pisze w zaproszeniu do rozmów płk Marek Kozłowski, szef Szefostwa Uzbrojenia IU MON.
Inspektorat nie ujawnia, jakie parametry techniczne mają spełniać niszczyciele czołgów. Te dane otrzymają tylko firmy zaproszone do dialogu technicznego. Wiadomo jedynie, że poszukiwana jest broń, która będzie mogła zniszczyć czołgi wyposażone w systemu obrony aktywnej, zarówno tzw. soft kill, czyli zakłócające i obezwładniające układ naprowadzania pocisków przeciwpancernych, jak i hard kill, czyli niszczące pociski swoimi antyrakietami. Armii zależy, aby następcą kołowych BRDM-2 został pojazd gąsienicowy.
Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na zakup nowych niszczycieli czołgów.
autor zdjęć: mł. chor. Zbigniew Łupiński
komentarze