Wypożyczenie okrętów zanim zostaną dostarczone nowe jednostki i współpraca z polskim przemysłem obronnym – to oferta, jaką Polsce składają koncerny zbrojeniowe, które ubiegają się o kontrakt na dostawę trzech okrętów podwodnych. Podczas Warsaw Security Forum propozycje warunków sprzedaży jednostek przedstawili producenci z Niemiec i Szwecji.
Warsaw Security Forum to spotkanie ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem międzynarodowym. Podczas jednego z paneli dyskutowano na temat nowoczesnych okrętów podwodnych. Polska zamierza kupić trzy takie jednostki w ramach programu „Orka”. Mają one zastąpić te, które – ze względu na wiek – będą musiały zostać wycofane ze służby. Sprawa jest pilna, bo pierwszy z czterech okrętów typu Kobben (mają ponad 50 lat), powinien pójść „na żyletki” już w przyszłym roku. Z ofertą sprzedaży zgłosili się już do Polski producenci z Niemiec, Szwecji i Francji. Niemiecki koncern ThyssenKrupp Marine Systems zaproponował okręty typu 214 lub 212A (ten drugi jest skonstruowany „pod Bałtyk”). Mają one napęd AIP, tzn. niezależny od powietrza, dzięki czemu okręt może długo pozostać w zanurzeniu. Tego rodzaju jednostki są w wyposażeniu wielu armii NATO, oprócz niemieckiej także m.in. włoskiej, greckiej czy portugalskiej. Okręty te służą także w siłach morskich Korei Południowej.
Niestety, zanim do służby wejdą nowe jednostki, stare będą wycofane. To oznacza problemy chociażby związane z utrzymaniem załóg, które muszą się przecież systematycznie szkolić. – Póki co w Akademii Marynarki Wojennej zbudowaliśmy symulator okrętu podwodnego we wnętrzu Kobbena. Na nim możemy szkolić załogi, ale symulator jest tylko symulatorem – mówi admirał w stanie spoczynku Jędrzej Czajkowski, były zastępca dowódcy marynarki wojennej.
Biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej znajduje się polska marynarka, koncerny zbrojeniowe proponują rozwiązania przejściowe. – Niemiecka marynarka wojenna deklaruje gotowość leasingu nawet dwóch obecnie eksploatowanych okrętów typu U212A, czyli takich, jakie proponujemy Polsce – mówi szef sprzedaży TKMS Philipp Schön. – Co ważne, ta oferta jest niezależna od decyzji o zakupie nowych okrętów podwodnych – dodaje Philipp Schön.
Podobną propozycję wysunął też Saab. Szwedzi zaproponowali Polsce nowoczesny okręt podwodny typu A26. To jednostka, która dopiero powstaje dla tamtejszej marynarki wojennej. – Mamy świadomość, że proponujemy okręt, który na razie nie jest użytkowany. Ale właśnie dlatego prowadzimy szeroki dialog z polską stroną, dzięki czemu możemy zrozumieć jej oczekiwania – mówi Jason Howard, dyrektor SAAB w Polsce. Zanim A26 trafiłby do Polski, Szwedzi wypożyczyliby starszą jednostkę. Chodzi o Sodermanland – jednostkę z końca lat 80. – Ten okręt może zostać wyposażony zgodnie z oczekiwaniami strony polskiej – deklaruje Jason Howard. Sodermanland są obecnie eksploatowane przez Szwedów (używają też nowszych okrętów Gotland z lat 90.).
MON podkreśla, że szanse na wygranie przetargu mają firmy, które będą chciały zainwestować w polski przemysł. Biorąc pod uwagę oczekiwania polskiej strony, producenci starają się pokazać, że współpraca gospodarcza z Polską jest dla nich istotna. Dlatego podczas trwającego obecnie Warsaw Security Forum Saab podpisał z Polską Grupą Zbrojeniową porozumienie w sprawie możliwej współpracy przy budowie nowoczesnych okrętów, w tym podwodnych. – Mamy trzy propozycje. Po pierwsze chcielibyśmy skorzystać z polskiej kadry stoczniowej, angażując ją w budowę powstającej obecnie pierwszej jednostki typu A26. Pozwoliłoby to polskim fachowcom nabyć doświadczenia i wiedzy przydatnej w budowie nowoczesnych okrętów podwodnych. Możemy także zaproponować współpracę przy modernizacji okrętu typu Sodermanland, która mogłaby się odbywać w stoczni w Karlskronie lub w Gdyni. Wreszcie w samym programie „Orka” przewidujemy duży udział przemysłowy polskiej strony – wylicza dyrektor SAAB w Polsce Jason Howard.
Podobną ofertę ma dla Polaków niemiecki producent. – Przygotowaliśmy warunki współpracy i produkcji okrętów podwodnych z polskim przemysłem. Wkrótce przedstawimy je polskiemu Ministerstwu Obrony Narodowej, a wtedy będziemy mogli ogłosić je publicznie – zaznacza Philipp Schön.
Trzecim oferentem, proponującym nowe okręty dla polskiej marynarki wojennej, jest francuski koncern DCNS, który chce sprzedać jednostki typu Scorpene. Francuzi nie pojawili się jednak na Warsaw Security Forum.
Według planów modernizacji armii, przetarg na dostawę okrętów dla marynarki wojennej powinien zostać rozstrzygnięty w przyszłym roku.
autor zdjęć: comcam.pl, Saab Group
komentarze