Suwerenne państwo musi być gotowe na każde zagrożenie – mówi gen. bryg. Rafał Miernik. Z szefem Zarządu Szkolenia SGWP rozmawiamy o „Żelaznym Obrońcy”, największych w tym roku ćwiczeniach Wojska Polskiego, które odbędą się równolegle z rosyjsko-białoruskimi manewrami „Zapad ’25”. Co pokaże nasza armia i jaką wiadomość wysyła wschodnim sąsiadom?
Generał brygady Rafał Miernik
Panie Generale, Wojsko Polskie przygotowuje się do „Żelaznego Obrońcy”. Nie będą to jednak jedne ćwiczenia, a cała ich federacja.
Tak, „Żelazny Obrońca” to cały konglomerat ściśle powiązanych ze sobą ćwiczeń. Będą one prowadzone we wszystkich domenach – na morzu, lądzie, w powietrzu, a także w cyberprzestrzeni. Nad przebiegiem w sumie aż 30 ćwiczeń będzie czuwał Sztab Generalny Wojska Polskiego, a za ich przeprowadzenie będzie odpowiadało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.
I będzie to największe w tym roku tego typu działanie Wojska Polskiego.
Rzeczywiście, to największe i najważniejsze z planowych przedsięwzięć szkoleniowych Sił Zbrojnych RP w 2025 roku, zadania podczas „Żelaznego Obrońcy” będzie realizowało łącznie około 30 tys. żołnierzy. Największe siły do działania skieruje 18 Dywizja Zmechanizowana, która w ramach ćwiczeń „Żelazna Brama” będzie operować na poligonie w Orzyszu. Ale wojsko będzie też ćwiczyć w Ustce i Nowej Dębie.
A jaki jest cel tych ćwiczeń? Co ma udowodnić, sprawdzić „Żelazny Obrońca”?
Jeśli chodzi o działania lądowe, to będziemy przede wszystkim oceniać współdziałanie systemów obrony powietrznej i działania pododdziałów pancernych, zmechanizowanych i aeromobilnych, a przede wszystkim – przetestowanie nowego sprzętu. Chodzi o to, aby sprawdzić, w jakim stopniu udało się w Wojsku Polskim wdrożyć m.in. czołgi Abrams, armatohaubice K9, bezzałogowe systemy poszukiwawczo uderzeniowe Gladius czy wyrzutnie rakietowe Homar-K i Homar-A. W przestrzeni powietrznej operować będzie lotnictwo sił powietrznych i wojsk lądowych, zarówno polskie, jak i sojusznicze.
Ważnym aspektem ćwiczeń będzie również ocena zdolności platform bezzałogowych, nie tylko powietrznych, ale i lądowych, które co prawda nie są wdrożone w siłach zbrojnych, ale z uwagi na dynamicznie zmieniającą się sytuację bezpieczeństwa pozostają w sferze naszych obserwacji zainteresowań.
Realizacja: Michał Niwicz, Paweł Sobkowicz
Czy to oznacza, że „Żelazny Obrońca” będzie również ćwiczeniami eksperymentalnymi?
W ramach federacji ćwiczeń przetestowane zostaną zgłoszone przez producentów innowacyjne rozwiązania techniczne, które będą mogły zostać zastosowane w działaniach w ramach Narodowego Programu Odstraszania i Obrony „Tarcza Wschód”. Planujemy przetestować wybrane bezzałogowe statki powietrzne, bezzałogowe platformy lądowe, systemy rozpoznania i inne.
A co z najmłodszym rodzajem sił zbrojnych, czyli wojskami obrony terytorialnej?
Oczywiście terytorialsi również zostaną zaangażowani do działania. Na poligonie w Nowej Dębie przeprowadzą ćwiczenia „Ognista Burza”. Będzie to dla nich sprawdzian dotyczący realizacji różnych scenariuszy podczas działań zarówno bojowych, jak i kryzysowych. Szczególną uwagę poświęcimy współpracy WOT-u z wojskami operacyjnymi, m.in. w zakresie operacyjnego przygotowania terenu, infrastruktury czy wykorzystania bezzałogowców.
Czy do działania podczas „Żelaznego Obrońcy” zostali zaproszeni także sojusznicy?
Oczywiście, narodowy charakter ćwiczeń nie przeszkadza w doskonaleniu współpracy z żołnierzami innych armii. Gen. Wiesław Kukuła, szef SGWP, zadbał o to, by wspólnie z Wojskiem Polskim operowali wojskowi ze Stanów Zjednoczonych, Szwecji i Norwegii. Ważną rolę podczas „Żelaznego Obrońcy” odegra także 1 Dywizja Pancerna, wchodząca w skład V Korpusu US Army, która wówczas przeprowadzi odrębne ćwiczenie dowódczo-sztabowe „Żelazna Pięść”.
Jakie dokładnie scenariusze będą realizowali żołnierze? Czy opierają się one na wnioskach z wojny toczącej się w Ukrainie?
Scenariusz ćwiczeń przygotowywany jest tak, aby jak najbardziej przypominał rzeczywistą sytuację. Ze względu na bezpieczeństwo państwa i ochronę informacji niejawnych, nie możemy rozmawiać o szczegółach. Wnioski i doświadczenia z toczącej się w Ukrainie wojny włączyliśmy do opracowania scenariuszy ćwiczeń i jest to ważny aspekt ćwiczenia na poziomie taktycznym.
„Jesienny Ogień” rozpocznie się na początku września. Wówczas odbędą się również rosyjsko-białoruskie manewry „Zapad”. Ta zbieżność terminów to chyba nie przypadek?
Każde suwerenne państwo ma prawo do utrzymywania w gotowości wszelkich instrumentów bezpieczeństwa. To, że takie ćwiczenia odbywają się pobliżu naszej granicy, nie jest niczym nowym. Manewry „Zapad” odbywają się co roku.
Nie zmienia to jednak faktu, że nasza działalność szkoleniowa w ramach „Żelaznego Obrońcy” ma za zadanie nie tylko wzmocnić zdolności obronne Polski i NATO, ale także zademonstrować gotowość do wspólnej obrony oraz odstraszenia potencjalnego przeciwnika, w kontekście obecnych wyzwań geopolitycznych.
autor zdjęć: płk Magdalena Busz

komentarze