Słuchacze Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych z Poznania doskonalili procedury udzielania pomocy medycznej na polu walki.
Patrol wojskowych pojazdów opancerzonych przemieszczał się leśną drogą. Dojeżdżając do skraju lasu dowódca nakazał zwiększyć czujność oraz prędkość kierowcom KTO Rosomak, ponieważ wjeżdżali w nieosłonięty teren stając się doskonałym celem ataku. Po przejechaniu około 400 metrów obok jednego z wozów coś eksplodowało. Eksplozja spowodowała uszkodzenie pojazdu prowadzącego patrol. Żołnierze otrzymali komendę zabezpieczenia terenu.
Ćwiczyli to tysiące razy i jak automaty zaczęli zajmować pozycje. Ciszę przerwały serie karabinu maszynowego. Nagle krzyk i jeden z żołnierzy leży na ziemi trzymając się za nogę, a wokół powiększająca się kałuża krwi. Karabin maszynowy zamilkł, ale nie ranny. – Wytrzymaj! Już po Ciebie idziemy! – słychać dowódcę. Zabezpieczenie terenu trwało niemal wieczność. W tym samym czasie druga drużyna obezwładniła trzech napastników. Do rannego żołnierza dotarł błyskawicznie czołgając się ratownik. Szybka ocena sytuacji, postrzał w nogę, staza, deska ortopedyczna i jak najszybciej wydostać się z rejonu zagrożenia…
Tak w skrócie przebiegał jeden z wielu przećwiczonych scenariuszy na zajęciach żołnierzy korpusu szeregowych zawodowych kursu na pierwszy stopień podoficerski w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu. Zajęcia realizowano na poligonie w Biedrusku i wpisane są w 6-miesięczny cykl szkolenia dla kandydatów do korpusu podoficerskiego.
Przedsięwzięcie zrealizowano w ramach zajęć z zabezpieczenia medycznego działań bojowych i taktyki. Wszystko po to, żeby nadać zajęciom realny kształt możliwie jak najbardziej zbliżony do warunków pola walki.
W Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych szeregowi przygotowują się do przyjęcia stanowisk podoficerskich – dowódczych. Będą dowódcami drużyn i załóg. Uczą się podejmować decyzje nawet w najtrudniejszych warunkach czyli w walce.
Zajęcia przygotowali instruktorzy zespołu szkolenia taktyki i rodzajów wojsk st. sierż. Krzysztof Jelonek i st. sierż. Sebastian Stawowy.
Każdy z ćwiczących na zajęciach żołnierzy wcielał się pod okiem instruktorów w role dowódcy i podejmował decyzje, od których mogło zależeć zdrowie i życie podkomendnych. Spóźniona lub niewłaściwie podjęta decyzja skutkowała głośną komendą instruktora: „Stój!”, krótkim wyjaśnieniem zaistniałego problemu i powtórzeniem działania raz jeszcze, do pełnego opanowania. Scenariusze różniły się od siebie od strony taktycznej – sposobem działania pozoracji i medycznej, czyli obrażeniami rannych żołnierzy.
Wszystkie ćwiczone scenariusze realizowane na zajęciach rozpoczynało wprowadzenie w sytuację taktyczną, a po zakończeniu szczegółowa analiza działania, błędów popełnionych w trakcie ćwiczenia, przerywana krótkimi pytaniami sierżanta Jelonka dotyczącymi udzielania pomocy na polu walki. Zajęcia osiągnęły swój zakładany cel, a żołnierze dobrze wywiązali się z postawionych zadań.
Po zakończeniu całego cyklu szkolenia w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych żołnierze wrócą do macierzystych jednostek i obejmą stanowiska kaprali – dowódców. Przed nimi jeszcze wiele ciężkiej pracy, ale już można zaryzykować, że będą dobrymi podoficerami.
Fot.: chor. Marcin Szubert
autor zdjęć: chor. Marcin Szubert
komentarze