Około 30 zakładów przemysłu obronnego wejdzie w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a pracę w niej znajdzie 14 tysięcy osób. O tym jak przebiega konsolidacja polskiej branży zbrojeniowej mówili podczas senackiej Komisji Obrony Narodowej przedstawiciele resortów skarbu, obrony i gospodarki.
Chociaż łączenie krajowych zakładów zajmujących się produkcją i serwisowaniem sprzętu wojskowego trwa od 2002 roku, to w ostatnich miesiącach ten proces znacznie przyspieszył. W ciągu 10 lat wokół Grupy Bumar (dziś Polski Holding Obronny) skupiono 27 spółek. Jednak w 2012 roku znaczna część zakładów odmówiła wejścia do Grupy Bumar. Sprzeciwiały się temu zarówno załogi, jak i zarządy spółek. W rezultacie sektor obronny pozostał podzielony na odrębne grupy kapitałowe i pojedyncze spółki takie jak: Grupa PHO, Grupa Huta Stalowa Wola, OBR CTM oraz 11 Wojskowych Przedsiębiorstw Remontowo-Produkcyjnych. Konieczne więc stało się opracowanie nowej koncepcji koncentracji zakładów zbrojeniowych.
We wrześniu ubiegłego roku rząd zdecydował o powołaniu nowej spółki, wokół której zostanie przeprowadzona konsolidacja. Pod koniec ubiegłego roku powstała Polska Grupa Zbrojeniowa. W pierwszym etapie włączonych do niej zostanie 11 spółek z grupy WPRP oraz Huta Stalowa Wola. W połowie tego roku do PGZ mają dołączyć Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej, spółki obronne z Agencji Rozwoju Przemysłu oraz podmioty produkcyjne i handlowe skupione dziś w Grupie Polskiego Holdingu Obronnego.
Na razie kapitał PGZ wynosi zaledwie 200 tys. zł, jednak znacznie wzrośnie on po zakończeniu I etapu konsolidacji. Z informacji podanych przez Urszulę Pasławską, wiceminister skarbu wynika, że przychody netto osiągnięte przez Grupę HSW oraz 11 spółek WPRP wyniosły w 2012 roku ponad 2 mld zł (2.032.281.000 zł). Natomiast łączna wartość akcji Skarbu Państwa w tych podmiotach została oszacowana na ponad 2 miliardy 243 miliony zł (2.243.082.900 zł).
Docelowo w PGZ skupionych będzie około 30 podmiotów zatrudniających 14 tysięcy pracowników.
Senatorowie chcieli wiedzieć, jaka jest kondycja finansowa spółek, które mają wejść do PGZ w pierwszej kolejności i czy nie będą one obciążeniem dla całej Grupy. – Na razie te zakłady radzą sobie całkiem dobrze – mówił Maciej Jankowski, wiceminister obrony narodowej. – Problem może się jednak pojawić za kilka lat, bo są to przecież podmioty zajmujące się serwisem sprzętu, który będzie wycofywany z polskiej armii. Chodzi na przykład o samoloty Su-22. Dlatego pytaniem jest jak te zakłady odnajdą się w przyszłości.
Senator Jarosław Lasecki (PO) zaproponował, by rząd przyjął specjalne prawo dające gwarancję przekazywania do polskich zakładów obronnych 20 proc. z sumy zarezerwowanej na modernizację armii. – Skoro uchwaliliśmy, że każdego roku przeznaczamy 1,95 procenta PKB na obronność, ustawowo także zagwarantowaliśmy, że 20 procent tej sumy będzie przeznaczane na unowocześnienie wojska, to może powinniśmy przyjąć prawo, które zobowiąże MON, by co piąta wydana na ten cel złotówka zasiliła Polską Grupę Zbrojeniową – przekonywał senator Lasecki.
Pomysł spodobał się wiceministrowi Dariuszowi Bogdanowi. – Na pewno warto się zastanowić nad takim rozwiązaniem. To byłaby dobra furtka dla interesów narodowych – zauważył wiceminister gospodarki.
Dlaczego rząd naciska na szybką konsolidację branży? Powodów jest kilka. – Jest ona potrzebna, gdyż daje szansę na stworzenie silnej konkurencji zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym – mówiła wiceminister skarbu. Zmiany w sektorze obronnym wymusza także planowana przez resort obrony modernizacja techniczna armii. Na ten cel zostanie przeznaczonych do 2022 roku od 90 do nawet 120 mld zł. Rząd chce, by część z tej sumy zasiliła krajowe przedsiębiorstwa obronne. – Silna pozycja narodowego koncernu zbrojeniowego pozwoli nam aspirować do roli partnera zagranicznych koncernów, a nie tylko podwykonawców – podkreślał wiceminister Bogdan.
– Konsolidacja podmiotów polskiego sektora obronnego ma kluczowe znaczenie dla procesu modernizacji. Pozwoli bowiem na bardziej efektywne wykorzystanie potencjału krajowego przemysłu obronnego, skorelowanie działań inwestycyjnych i badawczo-rozwojowych – przekonywała Urszula Pasławska z ministerstwa skarbu.
Łączenie zakładów przemysłu zbrojeniowego to światowy trend. „W kierunku konsolidacji, a nawet globalizacji, od kilkunastu lat zmierzają działania czołowych, światowych producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego zarówno w Europie, jak i na świecie. W wyniku konsolidacji powstały globalne potęgi zbrojeniowe, takie jak amerykański Boeing, europejskie EADS czy BAE Systems. Światowe trendy wskazują, że proces koncentracji spółek obronnych jest nieunikniony i stanowi niezwykle istotny kierunek jego przetrwania i dalszego rozwoju” – czytamy w materiale przygotowanym przez ministerstwo skarbu dla senatorów.
autor zdjęć: Bumar Łabędy
komentarze