Postępowanie w sprawie zabójstwa majora Krzysztofa Woźniaka i usiłowania zabójstwa kilku polskich żołnierzy jednostki specjalnej GROM prowadzi prokuratura wojskowa. Śledczy przesłuchują świadków zdarzenia i zbierają materiał dowodowy.
Postępowanie wszczął prokurator Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie 23 stycznia 2013 r. Zbada on okoliczności śmierci komandosa GROM-u majora Krzysztofa Woźniaka i usiłowania zabójstwa kilku innych żołnierzy.
Do zdarzenia doszło w prowincji Ghazni w nocy z 22 na 23 stycznia. Polscy komandosi przygotowywali się do szturmu na budynek, w którym przebywali rebelianci. Żołnierze zostali ostrzelani z broni małokalibrowej i zaatakowani granatami. Zginął dowodzący akcją major Krzysztof Woźniak, a dziewięciu jego podkomendnych zostało rannych. Mimo tragicznych wydarzeń, komandosom udało się schwytać kilku groźnych przestępców.
Płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej potwierdził, że zostało wszczęte śledztwo w sprawie zabójstwa żołnierza i usiłowania zabójstwa innych. – Sprawę prowadzi na miejscu prokurator wojskowy kontyngentu. Podejmuje czynności, które mają wyjaśnić okoliczności zdarzenia – mówi płk Rzepa. Śledczy przesłuchuje świadków i uczestników nocnej operacji specjalsów.
Nie wiadomo, czy wyjaśnienia złożyli już wszyscy ranni w akcji żołnierze. Kilku komandosów GROM-u wróciło już do służby. Dwaj specjalsi są leczeni w szpitalu w amerykańskiej bazie Ramstein w Niemczech.
O ataku na polskich komandosów w Afganistanie, w wyniku którego zginął mjr Krzysztof Woźniak, czytaj w naszej informacji:
Więcej wiadomo o akcji GROM-u w Afganistanie
Nie zawiodło rozpoznanie, wywiad ani żołnierze GROM-u, którzy są profesjonalistami – powiedział Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej w wywiadzie dla radia RMF. Dodał, że śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie pokazała, jak niebezpieczny jest dobrze uzbrojony i wyszkolony przeciwnik. |
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze