Oddziały francusko-malijskie odzyskały kontrolę nad dwiema miejscowościami. Do przekroczenia granicy szykują się wojska Nigru i Czadu. Przeciwko operacjom militarnym w Mali protestuje prezydent Egiptu. Według niego interwencja „wywoła nowy krwawy konflikt w Afryce”.
Francuzi mają w Mali już 2150 żołnierzy, którzy wspólnie z oddziałami malijskimi ruszyli na tereny kontrolowane dotąd przez dżihadystów. W poniedziałek połączone siły zajęły miejscowości Diabaly i Douentza. Pierwsza znajduje się 350 km na północ od stolicy kraju Bamako, a druga 800 km od niej, na drodze do miasta Gao. Szef sztabu armii malijskiej generał Ibrahima Dahirou w wywiadzie dla Radio France Internationale podkreślił znaczenie wsparcia lotniczego. W jego ocenie bez przysłanych przez Francję samolotów bojowych i śmigłowców, nie udałoby się powstrzymać islamistów. Według danych z 21 stycznia, lotnictwo francuskie wykonało dotąd podczas operacji „Serval” 140 lotów bojowych.
Generał wierzy, że z francuskim wsparciem uda się odzyskać kontrolę nad dużymi miastami na północy Mali, Timbuktu i Gao. Zapytany, czy ofensywa będzie prowadzona w ich kierunku z miejscowości Mopti i Sevare czy też Nigru, Ibrahima Dahirou odparł, że z obu. Jego zdaniem oddziały nigryjsko-czadyjskie mogą potrzebować niecałego miesiąca, aby opanować Gao. We wtorek w Nigrze widziano kolumnę czadyjskich pojazdów wojskowych jadących w kierunku miasta Oualam koło granicy z Mali. W tym rejonie stacjonuje zgrupowanie około 200 żołnierzy z Nigru.
Z północy Mali docierają informacje, że dżihadyści opuszczają miasta i kierują się na górskie tereny w pobliżu granicy z Algierią. Niestety pojawiły się niepokojące doniesienia, że w odbitych przez wojska malijskie miejscowościach dochodzi do odwetu na mieszkańcach podejrzewanych o sympatie dla separatystów i islamistów. Szef milicji Ganda-Koy stwierdził, że wszyscy Tuaregowie i Tamachekowie są rebeliantami.
Do Mali codziennie przybywają kolejni żołnierze z państw, które postanowiły włączyć się do misji Unii Afrykańskiej. W poniedziałek było ich 830 z 2000, którzy powinni tam pojawić się do 26 stycznia. W Mali było też 170 wojskowych z Czadu.
Rząd brytyjski rozważa rozszerzenie wsparcia dla akcji francuskiej, ale nie zamierza wysyłać do Mali oddziałów lądowych. Przewóz francuskich żołnierzy i sprzętu rozpoczęło w poniedziałek lotnictwo USA. Jednak Amerykanie nie podali liczby zaangażowanych w tę operację transportowców, oświadczyli tylko, że wykonują one dwa loty dziennie.
Pierwsze dni działań wykazały słabe punkty francuskich sił zbrojnych. Atak ich śmigłowców Gazelle 11 stycznia na konwój dżihadystów nie był w pełni udany. Pilot jednej z maszyn został trafiony pociskiem w nogę i zmarł w wyniku ran. Drugi śmigłowiec został uszkodzony i musiał przymusowo lądować. Jego załogę uratowała inna Gazelle. Misja ta wykazała, że będą potrzebne nowocześniejsze maszyny – szturmowe Tigre. Francuzi odczuwają także niedostatki w rozpoznaniu. Nie mają samolotów wywiadowczych, mogących przez długi czas dozorować konkretne obszary. Prowizorycznym rozwiązaniem jest użycie morskich maszyn rozpoznawczych Atlantique 2.
Unia Europejska, która zamierza wysłać do połowy lutego do Mali około półtysięczną wojskową misję szkoleniową, postanowiła zwołać konferencję poświęconą temu państwu. W spotkaniu, które ma odbyć się 5 lutego w Brukseli, poza przedstawicielami UE wezmą też udział reprezentanci Unii Afrykańskiej i Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej, której członkowie dostarczą większość żołnierzy do sił międzynarodowych. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton stworzyła „izbę rozliczeniową”, mechanizm, w którym spotykają się oczekiwania Afrykanów z ofertą wsparcia logistycznego.
Natomiast przeciwko militarnej interwencji w Mali wypowiedział się prezydent Egiptu Mohammed Mursi. Swe stanowisko przedstawił podczas arabskiego szczytu ekonomicznego w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie. Mursi stwierdził, że interwencja wywoła nowy krwawy konflikt w Afryce.
Źródła: BBC News, RFI, Reuters, PAP, defense.gouv.fr, Defense News
Dyskusja na portalu polska-zbrojna.pl, czy Polska powinna zaangażować się w operację w Mali i jak mógłby wyglądać nasz wkład w europejską misję.
minister Tomasz Siemoniak | gen. dyw. Bogusław Pacek | prof. Roman Kuźniar |
O interwencji w Mali czytaj też:
Francja wyśle więcej żołnierzy do Mali |
Unia Europejska wyśle żołnierzy do Mali |
|
Mali to misja dla żandarmów lub komandosów |
ONZ daje Francuzom zielone światło |
autor zdjęć: Ministère de la Défense
komentarze