Władysław Czubak, prezes zarządu – dyrektor naczelny jelczańskiego zakładu, wyjaśnił, że zmiana właściciela nie oznacza zaprzestania produkcji dla wojska. „Liczę na to, że działalność nastawiona na dostawy dla wojska zdynamizuje się. Niedługo odbędą się przetargi na dostawy samochodów dla sił zbrojnych. Złożymy ofertę i mamy nadzieję na nowe zamówienia”.
Dowiedzieliśmy się, że spółka Jelcz-Komponenty wystartuje w przetargu na duże dostawy samochodów średniej ładowności i dużej mobilności. 300-osobowa załoga zakładu ma nadzieję, że nowy właściciel zaakceptuje te plany, bo wtedy nie dojdzie do zwolnień, a wręcz spodziewa się istotnego wzrostu zatrudnienia.
HSW kupiła nieźle prosperującą firmę po dobrej cenie. Zakłady w Jelczu mają zamówienia i przynoszą zyski; posiadają też prawa i pełną dokumentację potrzebną do wznowienia produkcji autobusów.
Spółka wytwarza dla wojska kilka wersji podwozi samochodów ciężarowych do zabudowy. W jednostkach znamy je jako nośniki artyleryjskich stacji radiolokacyjnych Liwiec, wyrzutni rakietowych Langusta, warsztatów remontu uzbrojenia i elektroniki czy artyleryjskich wozów amunicyjnych. Dobrze spisują się również wersje ze skrzyniami ładunkowymi przeznaczone do przewozu ludzi i towarów. Jelcze będą nosicielami elementów Nabrzeżnego Dywizjonu Rakietowego MW.
W Stalowej Woli z zadowoleniem przyjęto udaną transakcję. Zakup sprawia, że uzbrojenie produkowane przez HSW będzie montowane na pojazdach własnej produkcji. Dyrektor operacyjny, członek zarządu spółki HSW, Antoni Rusinek potwierdził, że nie ma mowy o zaprzestaniu produkowania w Jelczu samochodów dla wojska. Przed podpisaniem umowy kupna nie chciał snuć dalekosiężnych planów. Zapewnił jednak, że nowy właściciel jest zainteresowany przedstawieniem oferty jelczańskich zakładów w przetargach, które zostaną ogłoszone przez Inspektorat Uzbrojenia.
komentarze