Wojsko Polskie otrzyma najnowszą wersję szwedzkich granatników przeciwpancernych Carl-Gustaf, oznaczoną jako M4. Można z nich strzelać klasycznymi pociskami, np. odłamkowo-burzącymi, oraz amunicją programowalną. Umowa na kilka tysięcy granatników i pociski została podpisana podczas spotkania wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza z ministrem obrony Szwecji Pålem Jonsonem.
– To jest jeden z najważniejszych kontraktów na sprzęt, który sprawdził się w walce w Ukrainie. Polska armia będzie bogatsza o kilka tysięcy granatników i kilkaset tysięcy sztuk amunicji, jak również całą infrastrukturę szkoleniową, pakiet serwisowy, pakiet części zamiennych i symulatory – mówił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który w Gdyni spotkał się dziś z ministrem obrony Szwecji Pålem Jonsonem.
Zakupy i bliższa współpraca
W obecności szefów MON-ów została podpisana umowa pomiędzy Agencją Uzbrojenia a firmą Saab, jednym z czołowych producentów broni na świecie. Szwedzki koncern specjalizuje się w produkcji różnego typu pocisków rakietowych oraz ręcznej broni przeciwpancernej. Jednym z jego sztandarowych produktów są właśnie wytwarzane od 1948 roku ręczne granatniki o nazwie Carl-Gustaf.
Z tej broni korzysta kilkadziesiąt armii na całym świecie. Szczególnie upodobały ją sobie jednostki specjalne. Do tego grona zaliczają się również polscy komandosi. W granatniki Carl-Gustaf wyposażeni są operatorzy GROM-u, Lublińca, Agatu i Formozy.
Film: Maciej Bąkowski, Ewa Korsak, Krzysztof Wilewski / ZbrojnaTV
Najnowsza, czwarta już generacja tej broni oznaczona jako M4 lub Mk4, zadebiutowała w 2014 roku i wyróżnia się na tle poprzedników lżejszą budową. Dzięki stopowi tytanu i kompozytów zredukowano masę granatnika o około 30 procent. Cechą charakterystyczną Gustafów jest również to, że można z nich strzelać amunicją programowalną.
Dzięki podpisanej dziś umowę polscy żołnierze wojsk lądowych pierwsze egzemplarze tej broni otrzymają jeszcze w tym roku. Za kilka tysięcy granatników i kilkaset tysięcy amunicji oraz pakiet logistyczno-szkoleniowy wojsko zapłaci 6,5 mld zł.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz podkreślał, że Szwecja jest od wielu lat sprawdzonym partnerem Polski w modernizacji technicznej armii. Dodał, że za kilka dni dotrze do naszego kraju pierwszy kupiony w Szwecji samolot wczesnego ostrzegania. – Miało się to odbyć dzisiaj, ale ze względu na ostatnie testy, przygotowanie całej operacji przejęcia, jak również warunki pogodowe, które niestety czasem utrudniają zakończenie badań, wydarzy się to w ciągu najbliższych kilku dni – zadeklarował szef MON-u.
Spotkanie z ministrem Jonsonem było także okazją do omówienia stanowisk obu państw na zbliżający się szczyt NATO w Waszyngtonie. – Chciałbym podziękować Panu ministrowi za jego deklarację, którą dziś usłyszałem. Pan minister w imieniu Królestwa Szwecji wyraził pełne poparcie dla artykułu piątego o kolektywnej obronie państw Sojuszu – mówił wicepremier Kosiniak-Kamysz.
O wspólnej obronie szef szwedzkiego MON-u mówił także na konferencji prasowej. – Szwecja będzie wspierać Polskę nie tylko w rejonie Morza Bałtyckiego, lecz także w ramach całego Sojuszu – zapewniał Pål Jonson. I dodał: – Jesteśmy pod wrażeniem inwestycji Polski w infrastrukturę obronną.
Co potrafi Carl-Gustaf
Granatniki Carl-Gustaf M4 ważą około 6,5 kg, mają długość około 950 mm i kaliber 84 mm. W zależności od typu amunicji umożliwiają rażenie celów oddalonych od kilkuset do około 2100 metrów.
Polska armia zamówiła kilka tysięcy Gustafów M4 wraz z celownikami FCD558 oraz kilkaset tysięcy sztuk amunicji: przeciwpancernej, odłamkowo-burzącej, przeciwpancerno-odłamkowej, burzącej, wielofunkcyjnej, dymnej, oświetlającej i szkolnej.
autor zdjęć: Saab, Krzysztof Niedziela / CO MON
komentarze