Europejczycy muszą robić więcej i szybciej, by zwiększyć swoje zdolności obronne. Nie tylko w celu wspierania Ukrainy, ale dla własnej ochrony – powiedział w Brukseli po posiedzeniu ministrów obrony przewodniczący Josep Borrell. W spotkaniu wziął również udział sekretarz generalny NATO, który nieustannie namawia członków Sojuszu do zwiększenia wydatków na obronność.
Josep Borrell, wysoki przedstawiciel do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa UE (z prawej), i sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
We wtorek 19 listopada w Brukseli odbyło się posiedzenie Rady do Spraw Zagranicznych, któremu przewodniczył wysoki przedstawiciel do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa UE Josep Borrell. Rankiem zaś wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski zapowiedział w belgijskiej stolicy, że państwa UE podpiszą list intencyjny w sprawie rozwijania współpracy w dziedzinie obrony powietrznej. Polityk zapewnił, że kraje unijne „deklarują szukanie wspólnych zdolności produkcyjnych i wspólnych zdolności związanych z badaniami i rozwojem”. Zdaniem Zalewskiego, jak donosi PAP, jest to istotne w kontekście polsko-greckiego projektu budowy europejskiej tarczy powietrznej.
Oprócz ministrów obrony poszczególnych państw we wtorkowych obradach uczestniczył także sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Tuż przed posiedzeniem mówił, że głównym tematem rozmów będzie z pewnością Ukraina. – Dzisiaj mija 1000 dni od rosyjskiego, niesprowokowanego ataku na Ukrainę na pełną skalę. Więc dzisiaj omówimy, jak możemy pomóc Ukrainie zwyciężyć – mówił szef NATO i dodał, że oznacza to „więcej pomocy i więcej pieniędzy”.
Rutte zwrócił również uwagę na niebezpieczeństwa wynikające z relacji Rosji z Koreą Północną, Chinami i Iranem, a także konieczność inwestowania w przemysł obronny. – Na szczęście NATO i UE ściśle ze sobą współpracują, aby upewnić się w nadchodzących miesiącach, że baza przemysłowa została wzmocniona. Naprawdę musimy to zrobić. Aby uzupełnić nasze zapasy, aby utwierdzić się w przekonaniu, że jesteśmy gotowi przeciwstawić się każdemu przeciwnikowi – mówił sekretarz generalny.
Szef Sojuszu docenił „osiągnięcie po europejskiej stronie NATO” 2% PKB przeznaczanych na obronność, ale w obecnej sytuacji to za mało. – To zdecydowanie nie wystarczy. Musimy się upewnić, że wydamy więcej na obronę, aby odstraszanie i obrona były możliwe nie tylko dzisiaj, lecz także w dłuższej perspektywie – dodał Mark Rutte.
W czasie krótkiej rozmowy z dziennikarzami Rutte podkreślił, że „nie może być bardziej dumny z tego, co zrobiła Ukraina, aby zwyciężyć, będąc cztery razy mniejszą, mając gospodarkę, która stanowi zaledwie 25% wielkości gospodarki rosyjskiej”. Szef NATO stwierdził, iż jest przekonany, że gdyby Ukraina przegrała, to zapędy Putina by się na tym nie skończyły. – Stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla nas wszystkich na Zachodzie. Nasze wartości i nasze zbiorowe bezpieczeństwo są zagrożone, dlatego musimy być przekonani, że zwycięstwo Ukrainy to numer jeden na liście dzisiejszych priorytetów – skwitował Mark Rutte.
Po zakończeniu posiedzenia przewodniczący Josep Borrell wystąpił na konferencji prasowej i podsumował pokrótce przebieg rozmów. – Wojna w Ukrainie pokazuje, że Rosja zyskuje wsparcie Chin, Korei Północnej, Iranu i innych, co jest w głębokim kontraście i opozycji do zamiarów osiągnięcia pokoju – mówił Borrell i przypomniał, że Unia Europejska przeznaczyła na militarne wsparcie Ukrainy już 45 mld euro. Niedawno osiągnięto również cel przekazania 1 mln pocisków artyleryjskich. UE jest gotowa nadal wspierać Kijów, wykorzystując m.in. zamrożone aktywa rosyjskie do wzmacniania zdolności przemysłowej Ukrainy. Zdaniem przewodniczącego jest to najlepsza forma pomocy w budowaniu potencjału obronnego kraju.
– Mogę powiedzieć, że dzisiaj na posiedzeniu ministrów obrony oraz wczoraj na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych znacząca większość, z drobnymi wyjątkami, wykazała determinację w dalszym wspieraniu Ukrainy – mówił Borrell. Wśród największych zwolenników takiego działania wymienił Francję, Niemcy, Polskę, Hiszpanię i Włochy.
autor zdjęć: Josep Borrell/ platforma X; Mark Rutte/ platforma X
komentarze