Polska wyśle misję doradczą do Finlandii. W jej skład wejdą specjaliści, którzy byli zaangażowani między innymi w budowę zapory na granicy z Białorusią – poinformował Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Finowie od kilku tygodni zmagają się ze zmasowanym napływem nielegalnych migrantów. To efekt ataku hybrydowego ze strony Rosji.
Międzynarodowe przejście graniczne Raja-Jooseppi w północnej Finlandii było przez ostatnie dni jedynym otwartym przejściem granicznym na wschodniej granicy kraju. Finlandia podjęła decyzję o zamknięciu wszystkich punktów na granicy rosyjskiej na dwa tygodnie, począwszy od 30 listopada 2023r. Fot. Emmi Korhonen/Lehtikuva Oy/East News
O pomoc poprosili sami Finowie. Doszło do tego kilka dni temu, podczas wizyty prezydenta Sauli Niinistö w Warszawie. Wczoraj szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera przyznał na antenie TVP Info, że Polska przychyli się do tego wniosku. – BBN potwierdziło realizację misji doradczej w Finlandii w związku z atakiem hybrydowym na fińską granicę – mówił. W skład zespołu wejdą specjaliści, którzy przygotowali operację osłony polsko-białoruskiej granicy i brali udział w budowie zapory w tamtym rejonie. Według ministra Siewiery, od jesieni 2021 roku Polska mierzyła się z różnego typu problemami – od dezinformacji po bezpośrednie działania białoruskich pograniczników, którzy siłą przepychali przez zasieki ściąganych na Białoruś migrantów z Azji i Afryki. W ostatnim czasie jednak ta presja wyraźnie osłabła. – Kiedy przygotowywaliśmy do tego polską granicę, Wielka Brytania skierowała tutaj swoje wojska inżynieryjne i doradców. Teraz i my zamierzamy pomóc naszemu sojusznikowi w NATO – podkreśla Siewiera.
Finlandia od kilku tygodni zmaga się ze zmasowanym napływem migrantów. Jak podają media, tylko w listopadzie wnioski o azyl na rosyjsko-fińskich przejściach granicznych złożyło ponad 900 osób z Afganistanu, Jemenu, Syrii czy Somalii. Wcześniej takie przypadki zdarzały się nie częściej niż raz dziennie. Migranci mimo kiepskiej pogody i niskich temperatur dojeżdżali do granicy np. na rowerach, które za setki euro mieli kupować w Rosji. Po stronie rosyjskiej byli przepuszczani dalej bez jakiejkolwiek weryfikacji dokumentów. Mało tego, w rozmowie z BBC płk Matti Pitkaniitty z fińskiej straży granicznej przyznał, że po wpuszczeniu migrantów, Rosjanie często zamykali swoje punkty kontrolne tak, by Finowie nie mogli odesłać przybyszy z powrotem.
Fińskie władze szybko doszły do wniosku, że mają do czynienia ze zorganizowanym atakiem hybrydowym. I choć Rosja temu zaprzeczyła, kilka dni temu zdecydowały o zamknięciu większości przejść granicznych z tym krajem. Otwarty pozostał jedynie punkt na dalekiej północy, około 250 km od rosyjskiego miasta Murmańsk. Nie rozwiązało to jednak problemu. Strumień nielegalnych migrantów nie przestawał płynąć. Na nieczynnym przejściu Niirala doszło nawet do zamieszek. Finowie podjęli więc kolejną decyzję — postanowili zamknąć całą granicę dla ruchu osobowego. – To odpowiedź na zorganizowane działanie państwa rosyjskiego – tłumaczył podczas konferencji prasowej premier Petteri Orpo. Zakaz wejdzie w życie w nocy ze środy na czwartek i zostanie utrzymany przez dwa tygodnie. W tym czasie pomiędzy Rosją a Finlandią będzie można przewozić jedynie towary. Jednocześnie Finowie zamierzają zbudować zapory na kolejnych odcinkach granicy. Pierwsze testowe odcinki umocnień powstały kilka miesięcy temu. Całkowite odcięcie się od Rosji technicznie jest jednak bardzo trudne. Długość granicy fińsko-rosyjskiej przekracza bowiem 1300 km.
– W Finlandii obserwujemy kolejny przykład na to, że Rosja używa migracji jako narzędzia do wywierania nacisku na kraje Europy – mówił dziś sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas konferencji prasowej w Brukseli. – Jestem pewien, że władze Finlandii są w stanie poradzić sobie z tą sytuacją same, przy wsparciu unijnej agencji Frontex. Jak dotąd nie wpłynął do nas wniosek o większe zaangażowanie Sojuszu – dodaje.
Finlandia, choć przez dziesięciolecia blisko współpracowała z NATO, do niedawna była państwem neutralnym. W kwietniu, w odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony Rosji, przystąpiła do Sojuszu. Wywołało to ostre reakcje ze strony Moskwy, która uznała akcesję za „historyczny błąd Finlandii”, a rzecznik Kremla zapowiedział, że w odpowiedzi Rosja podejmie „środki zaradcze”, by zapewnić sobie bezpieczeństwo.
autor zdjęć: Emmi Korhonen/Lehtikuva Oy/East News
komentarze