To wsparcie było odpowiedzią na wydarzenia z 15 listopada. Wtedy na terytorium Polski eksplodowała rakieta, która nadleciała z ogarniętej wojną Ukrainy. Trzy niemieckie baterie Patriot rozlokowano na Lubelszczyźnie w połowie stycznia w ramach NATO eVA (enhanced Vigilance Activities). Po niespełna roku zakończyły swoją misję.
Jednostki ogniowe Patriot wchodzące w skład Luftwaffe zaczęły pełnić służbę na Zamojszczyźnie w styczniu 2023 roku. Ich zadaniem było wzmocnienie ochrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej wschodniej granicy NATO. Była to odpowiedź na wydarzenia, które rozegrały się w powiecie hrubieszowskim 15 listopada 2022 roku. Wtedy to w Przewodowie eksplodowała rakieta S-300. Zginęły dwie osoby. Równo rok po tych wydarzeniach misja naziemnej obrony przeciwlotniczej Bundeswehry została oficjalnie zakończona.
Pożegnalny apel odbył się na terenie 18 Pułku Przeciwlotniczego w Zamościu. – Przygotowania do tej misji rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku. Mieliśmy mało czasu, bo przegrupowanie nastąpiło w ciągu kilku tygodni. Dziś jednak możemy ocenić, że realizacja tej misji przebiegła pomyślnie – powiedział płk Jan-Henrik Suchordt, dowódca niemieckiej grupy zadaniowej ds. obrony przeciwrakietowej.
Początkowo Niemcy mieli pełnić misję przez sześć miesięcy. Ostatecznie została ona przedłużona do końca roku. – Ta misja była i jest bardzo mocnym sygnałem solidarności w czasie wojny w Ukrainie i wywołanego nią kryzysu w bezpośrednim sąsiedztwie terytorium NATO – zaznaczył gen. Bernd Schütt z grupy zadaniowej ds. obrony powietrznej i przeciwrakietowej Bundeswehry. Oficer podkreślił, że misja stanowiła bardzo wyraźny sygnał dla rosyjskiego agresora, że NATO chce i jest w stanie chronić całe swoje terytorium. – Była też dobrą okazją do poprawy dwustronnej współpracy między naszymi siłami zbrojnymi, a także do wspierania interoperacyjności – zaznaczył gen. Schütt.
O roli tego kontyngentu mówił również dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych. – Niemiecki system Patriot był kluczowym ogniwem zintegrowanej obrony powietrznej NATO właśnie tutaj, w okolicach Zamościa – powiedział gen. dyw. Maciej Klisz. – Dziękuję za tę misję nie tylko osobiście, ale także w imieniu całego Dowództwa Operacyjnego i sił zbrojnych. Do zobaczenia wkrótce! – zwrócił się do niemieckich żołnierzy gen. Klisz. Do tych słów odniósł się gen. Bernd Schütt. – Jesteśmy państwem członkowskim, mamy więc świadomość, że NATO, biorąc pod uwagę kryzys i wojnę toczącą się w Ukrainie, opracowuje plany obronne. Jako część tych sił jesteśmy gotowi wypełnić nasze zobowiązania i jeśli będzie taka potrzeba, jasne jest, że wrócimy – zapewnił niemiecki oficer.
Na Zamojszczyźnie rozmieszczone zostały trzy baterie. W sumie to 300 żołnierzy Bundeswehry, którzy – jak podkreślił w liście skierowanym do uczestników uroczystości prezydent Zamościa – zostali bardzo pozytywnie przyjęci przez mieszkańców miasta i regionu. – Byliście widoczni w naszym mieście, chętnie korzystaliście z oferty kulturalnej i sportowej, jaką przygotowaliśmy dla mieszkańców i turystów. Mam nadzieję, że wywieziecie z Zamościa same pozytywne wspomnienia – napisał Andrzej Wnuk.
Operacja wycofywania niemieckiego kontyngentu z Polski potrwa do 20 grudnia. – Żołnierze jednostki Patriot w ostatnich dwóch latach wykazali się wytrwałym, pełnym poświęcenia zaangażowaniem – nie tylko w Polsce, Słowacji i na Litwie, lecz także podczas szkolenia ukraińskich żołnierzy w Niemczech. Zakończenie misji w Polsce umożliwi tak potrzebną regenerację sił personelowi oraz konserwację sprzętu. Jest to niezbędne, aby w kolejnych latach żołnierze mogli sumiennie i wytrwale wypełniać nasze zobowiązania w ramach Sojuszu – podkreślił minister obrony Niemiec Boris Pistorius, ogłaszając kilka dni temu, że misja Bundeswehry w Polsce dobiegła końca.
autor zdjęć: Piotr Raszewski
komentarze