Trzy tysiące wojskowych oraz 500 jednostek sprzętu z 16 Dywizji Zmechanizowanej i Batalionowej Grupy Bojowej NATO zostało zaangażowanych do działania podczas ćwiczeń „Zalew ’23”. Jeden z rozkazów brzmiał: przerzucić siły i środki przez Mierzeję Wiślaną. Kompania rozpoznawcza z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej musiała zaś odbić z rąk wroga swojego dowódcę.
Ćwiczenia „Zalew ’23” to największe tego typu działanie 16 Dywizji Zmechanizowanej w tym roku. Było w nie zaangażowanych trzy tysiące żołnierzy ze wszystkich jednostek podległych temu związkowi taktycznemu, sojusznicy z Batalionowej Grupy Bojowej NATO oraz 500 jednostek sprzętu. Głównym celem przedsięwzięcia było sprawdzenie procedur związanych z operowaniem wojska poza miejscem stałej dyslokacji. Dlatego wojskowe kolumny przemieszczały się nie tylko na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, lecz także na Podlasiu i Pomorzu.
Jedno z bardziej spektakularnych działań w ramach ćwiczeń miało miejsce w Gdyni, gdzie pojazdy 9 Brygady Kawalerii Pancernej wjechały na pokład ORP „Toruń” z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. Następnie jednostka obrała kurs na Zatokę Gdańską. – Celem tego epizodu było doskonalenie współpracy z marynarką wojenną i przetrenowanie procedur związanych z transportem morskim sprzętu wojskowego – mówi mjr Magdalena Kościńska, oficer prasowy 16 Dywizji Zmechanizowanej. Dodaje, że dla żołnierzy wojsk zmechanizowanych była to okazja do sprawdzenia sposobu zabezpieczenia takiego sprzęt przed wypłynięciem w morze, a także do poznania obowiązujących na okręcie zasad bezpieczeństwa. – Staramy się prowadzić takie działania regularnie. Są w nie angażowane różne jednostki podległe 16 Dywizji i muszę przyznać, że współpraca wojsk lądowych z marynarką wojenną układa się bardzo dobrze – podkreśla oficer.
Nie było to jednak jedyne działanie, które 16 Dywizja podejmowała na Pomorzu. Po raz pierwszy bowiem wojskowe pojazdy przeprawiły się przez kanał Nowy Świat, który został zbudowany na Mierzei Wiślanej. Wówczas do akcji wkroczyły amfibie PTS, dzięki którym wozy wraz z załogami mogły zostać przetransportowane na drugi brzeg, a BWP po prostu tę przeszkodę przepłynęły. – Zaletą takiego rozwiązania niewątpliwie jest to, że żołnierze nie muszą zawijać do portu, aby zająć wyznaczony rejon, co w przypadku transportu na pokładzie okrętu jest konieczne – wyjaśnia mjr Kościńska. Podczas tego etapu ćwiczeń „Zalew ’23” razem z Wojskiem Polskim trenowali sojusznicy z Batalionowej Grupy Bojowej NATO.
To oczywiście nie wszystko. – Ćwiczono także prowadzenie działań w terenie skażonym oraz ewakuację sprzętu i ludzi z pola walki. Na brak zajęć nie narzekali też logistycy, którzy zabezpieczali te wszystkie zadania – relacjonuje oficer prasowy 16 DZ. – Podczas wielu etapów ćwiczeń żołnierze operowali na plaży, czyli w zupełnie innym terenie, znacznie bardziej wymagającym niż zazwyczaj – zaznacza.
Wyjątkowe zadanie otrzymała również kompania rozpoznawcza z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Było to odbicie VIP-a z rąk wroga. W rolę porwanego wcielił się gen. bryg. Piotr Fajkowski, dowódca 15 GBZ.
Podczas ćwiczeń „Zalew ’23” wojsko współpracowało z funkcjonariuszami innych służb. Żołnierze wspólnie z policjantami ćwiczyli m.in. uwalnianie zakładników z zajętego przez terrorystów budynku oraz uspokajanie wzburzonego tłumu. Do działania zostali zaangażowani też pogranicznicy, którzy wspólnie z wojskowymi zabezpieczali i patrolowali tereny przygraniczne.
Uczestnicy manewrów nie zapomnieli o lokalnych społecznościach. W rejonach, w których prowadzili działania, zorganizowali pikniki wojskowe. Wówczas każdy mógł zobaczyć sprzęt, z którego żołnierze korzystają podczas służby, zjeść wojskową grochówkę, a także dowiedzieć się, co należy zrobić, aby rozpocząć służbę w armii. Takie wydarzenia odbyły się m.in. w Jantarze, Sztutowie i Krynicy Morskiej.
autor zdjęć: szer. Michał Czornij, kpr. Piotr Szafarski, st. szer. spec. Dawid Sofiński
komentarze