Główne zadanie: organizowanie patroli, wystawianie posterunków, ochranianie miejscowej ludności i służenie jej pomocą. A wszystko na gorącym terenie, na którym ciągle jeszcze aktywne są bojówki Hezbollahu. Już wkrótce żołnierze 17 BZ wyruszą na misję ONZ-etu w Libanie. Kontyngent właśnie przeszedł certyfikację.
Do misji UNIFIL Polska dołączyła w 2019 roku. Przez sześć kolejnych rotacji trzon kontyngentu wystawiała 12 Brygada Zmechanizowana ze Szczecina. Wkrótce jednak dojdzie do zmiany. Za kilka miesięcy do Libanu po raz pierwszy wyjadą żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, wspomagani przez kolegów z kilku innych jednostek. Właśnie zaliczyli oni certyfikację na poligonie w Wędrzynie.
Test trwał blisko tydzień i składał się z kilku elementów. – Komisja sprawdzała dokumentację, prowadziliśmy strzelania, odbyliśmy też część taktyczną – wyjaśnia ppłk Damian Kidawa, dowódca VII zmiany PKW UNIFIL. Żołnierze wyjeżdżali na patrole, zakładali posterunki kontrolne, musieli odeprzeć atak zbrojnej bojówki i pokazać, jak poradzić sobie w razie odkrycia improwizowanego urządzenia wybuchowego. W jednym z epizodów ujarzmiali wzburzony tłum, w innym organizowali dostawy wody i żywności dla cywilów. Bo współdziałanie z miejscową ludnością to niezwykle ważny element libańskiej misji. – Duża odpowiedzialność będzie spoczywała na zespole CIMIC, który odpowiada za współpracę cywilno-wojskową. Dlatego właśnie podczas certyfikacji komisja sprawdzała również tego typu kompetencje – podkreśla mjr Tomasz Kwiatkowski, który w kontyngencie pełni funkcję oficera wychowawczo-prasowego, współodpowiedzialnego właśnie za CIMIC.
Żołnierze spotkali się z burmistrzem pobliskiego Sulęcina, by rozmawiać o potrzebach lokalnego samorządu. Co ciekawe, posługiwali się przy tym językiem angielskim i korzystali z usług tłumacza, który przekładał ich słowa na polski. Na tym jednak nie koniec. – Odwiedziliśmy też lokalny dom dziecka, przywożąc kupione wcześniej materiały szkolne i biurowe – wspomina mjr Kwiatkowski. – Tego rodzaju aktywność będzie też elementem naszej służby na misji. Mamy pomagać miejscowej ludności, a zarazem budować pozytywny wizerunek wojsk działających pod flagą ONZ-etu – dodaje oficer. Oczywiście lista zadań jest dłuższa.
Polacy zostaną skierowani do południowo-wschodniej części Sektora Zachodniego, czyli w pobliże granicy Libanu z Izraelem. To teren, na którym ciągle jeszcze działają bojówki Hezbollahu. Żołnierze 17 BZ wejdą w skład irlandzkiego batalionu. Będą odpowiedzialni za monitorowanie tzw. blue line, czyli strefy rozgraniczenia pomiędzy wspomnianymi krajami. Mają ochraniać cywilów, wspierając libański rząd i tamtejsze siły zbrojne. – To trudna i delikatna misja. Zgodnie z zasadami wypracowanymi przez ONZ mamy zaznaczać swoją obecność, jednocześnie pozostając nieco na uboczu. Nie będziemy tam stroną konfliktu, powinniśmy jednak robić wszystko, by w tym zapalnym rejonie utrzymać pokój i bezpieczeństwo – wyjaśnia ppłk Kidawa.
Polski kontyngent liczy ponad 200 żołnierzy. Na miejscu będą oni korzystać m.in. z kilkunastu kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, które przejmą od kolegów z poprzedniej zmiany. – W Libanie spędziliśmy dwa tygodnie na rekonesansie. Poznaliśmy strefę, w której będziemy działać, i specyfikę naszych przyszłych zadań. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani na to, co nas czeka – zaznacza dowódca zmiany. Kontyngent składa się z doświadczonych żołnierzy. Co prawda Liban będzie dla nich nowym doświadczeniem, ale większość z nich ma za sobą zagraniczne misje w Iraku czy Afganistanie. – Najbliższe tygodnie upłyną nam na dopinaniu ostatnich formalności: kompletowaniu niezbędnych szczepień czy badań. Do Libanu ruszamy w marcu 2023 roku – informuje mjr Kwiatkowski.
autor zdjęć: mjr Tomasz Kwiatkowski
komentarze