Stany Zjednoczone wyślą do Polski więcej żołnierzy. Zgodnie z decyzją Joe Bidena, prezydenta USA, w najbliższych dniach przybędzie do naszego kraju 3000 żołnierzy. To reakcja Pentagonu na agresywną polityką Rosji wobec Ukrainy. – Jesteśmy w każdej chwili gotowi na przyjęcie amerykańskich żołnierzy w Polsce – potwierdza minister Mariusz Błaszczak.
Szef Pentagonu Lloyd Austin we wczorajszej rozmowie z ministrem Mariuszem Błaszczakiem zapewnił, że Stany Zjednoczone będą szybko i stanowczo reagować na sytuację na Ukrainie, bo obrona wschodniej flanki NATO pozostaje dla USA priorytetem. Decyzje o kolejnym wsparciu europejskich sojuszników zapadły wczoraj po południu. Joe Biden, prezydent USA skierował do Polski kolejnych żołnierzy. 3000 amerykańskich wojskowych ma pojawić się nad Wisłą w najbliższym tygodniu. – NATO jest zjednoczone, by zapewnić bezpieczeństwo wschodniej flanki. Administracja amerykańska przyśle do Polski dodatkowe 3 tysiące żołnierzy w związku z napiętą sytuacją na Ukrainie – potwierdził na Twitterze minister obrony Mariusz Błaszczak. – Rozmawiałem o tej sprawie z sekretarzem obrony Lloydem Austinem. Jesteśmy w każdej chwili gotowi na przyjęcie żołnierzy – dodaje szef MON.
Jeszcze nie ma potwierdzenia Pentagonu, z jakiej jednostki pochodzić będzie wspomnianych 3000 żołnierzy. Agencja Reutersa podaje natomiast, że relokowani do Europy podobnie jak wcześniej będą spadochroniarze z 82 Dywizji Powietrznodesantowej z Fortu Bragg w Karolinie Północnej.
3000 amerykańskich wojskowych wzmocni komponent, który w minionym tygodniu dotarł już do Polski. 1700 żołnierzy US Army stacjonuje na Podkarpaciu. To wynik decyzji podjętej przez Pentagon na początku lutego. Zgodnie z nią wojsko skierowano nie tylko do Polski, bo 300 Amerykanów relokowano do Niemiec i zdecydowano o przebazowaniu 1000 wojskowych z Niemiec do Rumunii. Wszystkie te decyzje są odpowiedzią Stanów Zjednoczonych na agresywną politykę Kremla.
Prezydent Joe Biden zwołał wczoraj pilną telekonferencję, w której uczestniczyli przywódcy USA, Kanady i państw europejskich. W konsultacjach wzięli udział: prezydent Andrzej Duda, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, premier Kanady Justin Trudeau, premier Włoch Mario Draghi oraz prezydent Rumunii Klaus Iohannis. W debacie udział wziął także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
– Omawialiśmy przewidywane scenariusze wydarzeń – mówił prezydent Duda po zakończeniu telekonferencji. – Jest absolutna jedność przywódców Zachodu i poczucie głębokiej potrzeby solidarności z Ukrainą, konieczności pomocy Ukrainie – dodał. Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP przyznał, że nie ma deklaracji dotyczącej wysłania sił militarnych na Ukrainę, ale gotowość wspierania jej finansowo oraz poprzez dostawy broni. – Mówimy tu o środkach defensywnych, służących obronie. Przywódcy mówili jednym głosem, że gdyby doszło do ataku jest konieczność dokończenia systemu sankcji wobec Rosji. Trzeba pokazywać twardość i siłę, nie można ustępować i zgodzić się na ograniczanie suwerenności Ukrainy – dodał prezydent. Podkreślił także, że NATO zachowuje się w sposób odpowiedzialny, przez co w Polsce możemy czuć się bezpiecznie. – Sojusz się nie cofa, a umacnia w Europie środkowej – podsumował.
Szczegółowe ustalenia polityków dotyczące możliwej inwazji rosyjskiej na Ukrainę pozostają niejawne. Niezależnie od scenariuszy, Stany Zjednoczone zaapelowały wczoraj do swoich obywateli o opuszczenie Ukrainy. Podobne apele wystosowały już Wielka Brytania, Japonia, Holandia, Kanada, Łotwa i Australia.
autor zdjęć: Sgt. Stephen Perez / US Army Europe
komentarze