W razie inwazji Rosji na Ukrainę, USA prawdopodobnie wyślą na wschodnią flankę NATO nie tylko żołnierzy, ale też okręty i samoloty. O planach prezydenta Joe Bidena napisał The New York Times, powołując się na urzędników Białego Domu. Dodatkowe okręty i myśliwce wysyłają do Europy Wschodniej także sojusznicy z kontynentu m.in. Holandia, Dania i Hiszpania.
„Władimir Putin nasilił groźne działania wobec Ukrainy, więc administracja (Białego Domu – przyp. red.) odchodzi od swojej dotychczasowej strategii >>Nie prowokować<<”, piszą Helene Cooper i Eric Schmitt w artykule opublikowanym w The New York Timesie. W weekend pojawiły się też informacje, że Departament Stanu USA nakazał ewakuację rodzinom dyplomatów. Wydał też zgodę na wyjazd pracowników niższego szczebla zatrudnionych w ambasadzie USA w Kijowie. Takie procedury są stosowane wówczas, gdy występuje realne zagrożenie bezpieczeństwa.
Dziennikarze podają, że w sobotę eksperci z Pentagonu rozmawiali z Joe Bidenem, prezydentem USA, na temat tego, co może stać się na Ukrainie oraz amerykańskiego wsparcia sojuszników na wschodniej flance NATO. „Opcje obejmują wysłanie od tysiąca do pięciu tysięcy żołnierzy do krajów Europy Wschodniej z możliwością dziesięciokrotnego wzmocnienia tej liczby, jeśli sytuacja się pogorszy”, pisze The New York Times. Mówi się również o okrętach wojennych oraz samolotach, które miałyby zostać rozmieszczone na obszarze Europy Wschodniej. Możliwe, że prezydent USA podejmie decyzję w tej sprawie w tym tygodniu. Tymczasem Moskwa skierowała na granicę rosyjsko-ukraińską sto tysięcy żołnierzy. Rosyjscy wojskowi stacjonują również na Białorusi.
Helene Cooper i Eric Schmitt piszą, że póki co USA nie rozważają zwiększenia wojsk na samej Ukrainie. Obecnie znajduje się tam około 150 wojskowych, którzy wykonują zadania szkoleniowe. „Biden dał jasno do zrozumienia, że nie chce angażować się w kolejny konflikt po bolesnym wyjściu Ameryki z Afganistanu”, czytamy w artykule. W grę wchodzi na razie – jak relacjonują media – jedynie wzmocnienie militarne państw bałtyckich.
Urzędnicy Białego Domu, na których powołują się dziennikarze NYT, mówią, że rozmieszczenie tysięcy dodatkowych amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance NATO ma być sygnałem dla Putina, że Zachód jednoczy swoje siły przy rosyjskiej granicy. The New York Times pisze, że jeśli Biden zdecyduje się na wysłanie dodatkowych sił na wschodnią flankę, prawdopodobnie będą to żołnierze, którzy przylecą prosto ze Stanów Zjednoczonych oraz ci, którzy stacjonują w Europie Zachodniej. Chodzi o żołnierzy obrony powietrznej oraz siły inżynieryjne, logistyczne i artyleryjskie.
Plany Bidena skomentował m.in. Jim Townsend, były urzędnik Pentagonu ds. polityki europejskiej i NATO. – Prawdopodobnie jest za późno, by powstrzymać Putina. Jeśli Rosjanie dokonają inwazji na Ukrainę, te 5 tys. żołnierzy powinno być tylko „zaliczką” na znacznie większą obecność sił USA i sojuszników – powiedział dziennikarzom Townsend.
O wzmocnieniu flanki wschodniej poinformowali w poniedziałek przedstawiciele Kwatery Głównej NATO. – Sojusznicy utrzymują siły w gotowości, wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do Europy Wschodniej. Tym samym wzmacniają obronę, w miarę jak Rosja kontynuuje rozmieszczanie wojsk wokół Ukrainy – podaje NATO. Dania wysłała na Morze Bałtyckie fregatę, dodatkowo jej cztery myśliwce F-16 mają lecieć na Litwę, by wzmocnić misję NATO w tym regionie. Hiszpania wysyła okręty, które dołączą do sił morskich Sojuszu operujących we wschodnim regionie, a jej myśliwce prawdopodobnie polecą do Bułgarii. W kwietniu do Bułgarii polecą także dwa holenderskie F-35, a Francja wyraziła gotowość wysłania do Rumunii swoich wojsk pod dowództwem NATO.
autor zdjęć: st. szer. Wojciech Król / CO MON
komentarze