Tego nikt się nie spodziewał! Buzdygan, nagroda „Polski Zbrojnej”, którą płk Szczepan Głuszczak przekazał na aukcję charytatywną, został zlicytowany na sumę 10 tys. zł! A wszystko za sprawą uczestników aukcji, którzy połączyli siły, by pomóc choremu chłopcu. Cała kwota zostanie przeznaczona na rehabilitację Bruna, syna byłego żołnierza JW Formoza.
Jerzy Ciszewski po raz drugi stał się właścicielem statuetki. Fot. Michał Niwicz
Licytacja wystartowała trzy tygodnie temu na facebookowym profilu płk. Szczepana Głuszczaka. Oficer po raz ósmy wystawił na aukcję nagrodę czytelników „Polski Zbrojnej”. Tym razem celem aukcji było zebranie środków na leczenie Bruna, syna byłego żołnierza Jednostki Wojskowej Formoza. Chłopiec urodził się z rozszczepem kręgosłupa, wodogłowiem i niedowładem nóżek. Aby mógł prowadzić normalne życie, niezbędna jest długa i kosztowna rehabilitacja.
Tym razem zaciętą rywalizację wygrał Jerzy Ciszewski, były sportowiec, obecnie właściciel agencji PR, który zaoferował za Buzdygana 5,5 tys. zł. Jakby tego było mało, zdecydował, że do puli dorzuci jeszcze 500 zł, tym samym przekaże na leczenie Bruna 6 tys. zł. – Moja oferta nie została przez nikogo przebita, postanowiłem zatem przelicytować siebie sam – wyjaśnia. Co ciekawe, Ciszewski po raz drugi stał się właścicielem statuetki. Dlaczego zdecydował się zawalczyć o nią ponownie? – Historię Bruna znam od dawna. Ponieważ na co dzień staram się angażować w pomoc dzieciom, nie mogłem nie wziąć udziału w tej licytacji – wyjaśnia. Dodaje, że szacunek do wojska wyniósł z domu. – Wspieranie Wojska Polskiego jest dla mnie naturalne – przekonuje i przypomina, że jego ojciec, Jerzy Ciszewski, był żołnierzem AK, który w czasie Powstania Warszawskiego zniszczył między innymi czołg Pantera, a także zestrzelił samolot szturmowy Stukas.
Ósma edycja walki o Buzdygana okazała się wyjątkowa z jeszcze jednego powodu. Środki na rehabilitację chłopca postanowili przekazać także inni uczestnicy aukcji. Krystyna Hebda, organizatorka akcji „Kartka dla weterana” i „Pomoc dla spadochroniarza”, mimo że nie wygrała aukcji, postanowiła wesprzeć Bruna kwotą aż 3700 zł. Krystyna Hebda także ma za sobą zwycięstwo w jednej licytacji. – O Brunie usłyszałam już jakiś czas temu, wysłałam mu nawet kilka paczek. Kiedy dowiedziałam się, że fundusze uzyskane podczas licytacji zostaną przekazane właśnie jemu, nie wahałam się ani chwili – mówi. Do sztafety dobra postanowił dołączyć także inny uczestnik aukcji, Marcin Krupa, który zadeklarował przekazanie chłopcu 300 zł. Tym samym udało się zgromadzić aż 10 tys. zł!
– Takiego przebiegu zdarzeń nikt się nie spodziewał. To najlepszy dowód na to, że dobro to rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli – komentuje organizator aukcji.
Pułkownik Szczepan Głuszczak, dyrektor Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa, otrzymał Buzdygana – nagrodę czytelników „Polski Zbrojnej” za zorganizowanie Projektu „Wojownik”, czyli zajęć, podczas których weterani trenują pod okiem mistrzów walkę wręcz. Oficer postanowił przekazać nagrodę na cele charytatywne. – Już kiedy odbierałem tę nagrodę, wiedziałem, że nie dopuszczę do tego, aby po prostu stała na półce i zbierał się na niej kurz. Wiedziałem, że Buzdygan może zrobić jeszcze wiele dobrego – wyjaśnia.
Wówczas, w 2019 roku, aukcję na rzecz Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość” wygrali żołnierze z 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Nie zatrzymali jednak nagrody dla siebie, tylko zwrócili ją pierwotnemu właścicielowi, czym zapoczątkowali prawdziwą sztafetę dobra! Tak samo bowiem postępowali zwycięzcy kolejnych licytacji. Dzięki temu udało się zgromadzić łącznie ponad 30 tys. zł. Środki te trafiły do rodzin poległych misjonarzy, do najbliższych żandarma, który zginął w wypadku motocyklowym, do rodzin saperów, którzy oddali życie w trakcie rozbrajania niewybuchu w Kuźni Raciborskiej, a także do żołnierza, który w wyniku pożaru został poparzony i stracił część dobytku.
Jakie będą dalsze losy nagrody? To się okaże już wkrótce. Zwycięzca bowiem ósmej licytacji, a także osoby, które przekazały środki Brunowi, odbiorą nagrodę w Centrum Weterana. Spotkanie odbędzie się niebawem, oczywiście jeśli pozwoli na to sytuacja epidemiczna. Wówczas zapadnie także decyzja, co stanie się z Buzdyganem. Jednak Jerzy Ciszewski zapewnia, że na pewno nie zatrzyma nagrody dla siebie. – Oczywiście zwrócę ją płk. Głuszczakowi, w końcu należy do niego. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się zgromadzić kolejne środki dla potrzebujących – podkreśla.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze