moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Szczury Tobruku” atakują

„Barykada Egiptu”, „Brytyjski Stalingrad” – tak nazywano bitwę o Tobruk jeszcze podczas jej trwania i nie była to jedynie retoryka wojennej propagandy. Obrona twierdzy tobruckiej, którą w nocy z 26 na 27 listopada 1941 roku odblokowali żołnierze brytyjskiej 8 Armii, istotnie ważyła na losach aliantów w Afryce Północnej.

Karpatczycy odznaczeni przez gen. Władysława Sikorskiego za obronę Tobruku.

To, co zwano twierdzą tobrucką, w rzeczywistości było kupą gruzu i kilkoma liniami umocnień na pustyni, zagradzającymi jednak skutecznie Niemcom i Włochom dostęp do niezwykle istotnego dla nich portu. Gdyby siły dowodzone przez sławnego już wtedy „Lisa Pustyni” – gen. Erwina Rommla przełamały obronę, to zdobycie libijskiego portu (a dokładnie jego odbicie, bo wcześniej dzierżyli go Włosi) umożliwiłoby dostarczanie zaopatrzenia Afrika Korps i wojskom włoskim nad granicą Egiptu. Dla Brytyjczyków w Egipcie byłaby to niemal katastrofa i w tym sensie Tobruk istotnie stanowił barykadę zagradzającą drogę ku ich posiadłościom.

Niemcy i Włosi przystąpili do regularnego oblężenia Tobruku w kwietniu 1941 roku i mimo wielu prób przełamania obrony, której główną siłę stanowili twardzi australijscy żołnierze, nie zdołali pokonać tobruckiej załogi. Niemiecka propaganda starała się osłabić morale obrońców, nazywając ich kpiąco „samoutrzymującymi się jeńcami” albo „szczurami Tobruku”. To drugie określenie żołnierzom Tobruku bardzo się spodobało i sami zaczęli się tak nazywać, dla podkreślenia swoich czynów bojowych. Tak więc i na tym polu Niemcy ponieśli porażkę.

Karpaccy rekordziści

To porównanie do szczurów w istocie było bardzo trafne, jeśli weźmie się pod uwagę warunki, w jakich funkcjonowali obrońcy. Wszechobecny brud, racjonowana woda i wyżywienie (port był ciągle bombardowany przez Luftwaffe), upały w dzień i zimno w nocy oraz prawdziwe szczury, skorpiony i różne paskudne insekty – to tylko preludium do faktu, że na czołowych pozycjach obronnych tkwiło się 800, 500, a na tzw. wyłomie – 200 m od nieprzyjaciela. W końcu twardzi Australijczycy nie mogli już tego znieść i ich dowództwo zażądało od Brytyjczyków zluzowania w Tobruku 9 Dywizji Piechoty, co nastąpiło po połowie sierpnia 1941 roku (w twierdzy pozostał jednak batalion i dwie kompanie australijskie, których nie zdołano ewakuować). Australijską dywizję zastąpiła wtedy m.in. polska Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich.

Karpatczycy okazali się godnymi następcami żołnierzy z antypodów, patrolując niestrudzenie przedpola twierdzy i staczając potyczki z niemieckimi oraz włoskimi załogami bunkrów. Nie dziwi więc, że Tobruk stał się także symbolem polsko-australijskiego braterstwa broni, który przetrwał kolejne lata wojny. Zresztą Polacy zaimponowali w Tobruku nie tylko Australijczykom. Jak wspominał dowódca brygady karpackiej gen. Stanisław Kopański: „Nowy dowódca twierdzy [brytyjski generał Ronald Scobie – przyp. P.K.] zapytał, jak długo mogliby żołnierze Brygady Karpackiej pozostawać na wyłomie […]. Odpowiedziałem mu, że rekord pozostawania na wyłomie, osiągnięty przez Australijczyków, wynosił cztery tygodnie; że Polacy wytrzymać mogliby o tydzień dłużej, jeśli tego okoliczności operacyjne wymagają. Zaznaczyłem jednak, że jest to maksimum czasu, do którego mogę się jeszcze zobowiązać. Nie mogłem wówczas nawet przypuszczać, że skutkiem odłożenia terminu rozpoczęcia ofensywy, a następnie jej wolnego posuwania się, żołnierze karpaccy ustalą rekord dziesięciotygodniowego pobytu na wyłomie”.

„Crusader” idzie na ratunek

Pytanie gen. Scobiego związane było z planowaną ofensywą brytyjskiej 8 Armii, która m.in. miała odblokować Tobruk. Istotnie, polscy żołnierze dokonali czynu niebywałego – ponad dwa miesiące tkwili i walczyli na tzw. wyłomie – wspomnianej wyżej pozycji będącej najbliżej linii nieprzyjacielskich. Wzięli jednak też czynny udział w działaniach mających wesprzeć operację „Crusader” (Krzyżowiec), bo tak wymownie nazwano ofensywę 8 Armii z końca listopada 1941 roku.

Tobruk – ruiny miasta na przełomie 1941 i 1942 roku. 

Ofensywa 8 Armii ruszyła z Egiptu w nocy z 17 na 18 listopada 1941 roku. W Tobruku doszło wtedy do rzadkiej anomalii pogodowej w tej części świata – rzęsisty deszcz tropikalny zalał wszystkie schrony, rowy i stanowiska strzeleckie – zarówno alianckie, jak i osi. Żywioł wymusił na walczących dwa dni zawieszenia broni, by mogli doprowadzić się do porządku. Tymczasem brytyjska ofensywa, podobnie jak deszcz na pustyni, zaskoczyła Rommla na granicy libijskiej, ale niemiecki dowódca nie na darmo nosił miano „Lisa Pustyni”. Po pierwszych niepowodzeniach przegrupował swoje siły i uderzył pancerną pięścią w brytyjską 7 Dywizję Pancerną oraz południowoafrykańską 1 Dywizję Piechoty. Ofensywa została wyhamowana i od 21 listopada do 28 listopada trwał zażarty bój pod Sidi Rezegh.

Generał wojsk pancernych Erwin Rommel (w środku z lornetką w ręku) w punkcie obserwacyjnym podczas walk w rejonie Tobruku. 

Załoga Tobruku włączyła się aktywnie do tej bitwy, by odciążyć nacierający w kierunku twierdzy XXX Korpus 8 Armii. W nocy z 21 na 22 listopada z Tobruku wyszło natarcie, które włamało się w pozycje niemiecko-włoskiej blokady na 11 km. Brali w nim udział strzelcy karpaccy (rozbijając nieprzyjacielską kompanię) i artylerzyści z Karpackiego Pułku Artylerii Lekkiej. Jednak mimo tych sukcesów nie udało się wtedy połączyć z nacierającą 8 Armią. Na dobre rozpętała się wspomniana bitwa pancerna w rejonie Sidi Rezegh. Dopiero w nocy z 26 na 27 listopada oddziały nowozelandzkiej 4 Brygady zdołały przekroczyć drogę okalającą Tobruk niedaleko El Duda (około 30 km na południowy wschód od Tobruku) i połączyć się z brytyjską 32 Brygadą Czołgów należącą do załogi Tobruku.

W ten sposób powstał „korytarz życia” między Tobrukiem a 8 Armią, lecz Rommel bynajmniej nie zamierzał odstąpić od oblężenia. Na nowo rozpętały się ciężkie walki – z jednej strony o poszerzenie korytarza, a z drugiej – o jego przerwanie. Ani jedno, ani drugie się wtedy nie udało, lecz istnienie korytarza zapewniało wsparcie dla załogi – nie tylko to materialne, lecz także psychologiczne. W utrzymaniu korytarza szczególne zasługi mieli żołnierze z Karpackiego Pułku Artylerii Lekkiej. Do bezpośredniej obrony korytarza i wsparcia w nim brytyjskiej i nowozelandzkiej piechoty 30 listopada oddelegowano z pułku dywizjon przeciwpancerny ppłk. Antoniego Cieszkowskiego. Dywizjon od 1 do 7 grudnia toczył tu boje z pancerniakami Rommla, niszcząc im dwa czołgi, cztery działa przeciwpancerne i kilka samochodów oraz biorąc do niewoli 50 jeńców. Przed końcem walk w korytarzu, w nocy z 9 na 10 grudnia karpaccy artylerzyści wzięli do niewoli niemiecko-włoski szpital polowy ze 120 Niemcami i 70 Włochami obsługi oraz 320 Niemcami i 37 Włochami rannymi, uwalniając przy tym kilkudziesięciu brytyjskich jeńców. Po tych sukcesach, okupionych dwoma zabitymi i 15 rannymi (w tym ppłk Cieszkowski), obładowani zdobycznym sprzętem wrócili do twierdzy, wokół której nieprzyjaciel zwinął już wówczas oblężenie.

 


 

Bibliografia

W.F. Łuczyński, „Moje cztery kampanie. Wspomnienia z kampanii wrześniowej, francuskiej, libijskiej i włoskiej”, Warszawa – Kraków 2014
„Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich”, praca zbiorowa, Warszawa – Kraków 2014
„Tobruk. Pustynne zmagania 1940–1942”, praca zbiorowa, Warszawa 2022
O. Terlecki, „Bojowe szlaki pustynne”, Kraków 1983

Piotr Korczyński

autor zdjęć: NAC, Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


ASzWoj na warcie od pokoleń
 
100 samolotów na 100-lecie Szkoły Orląt
ZMU dla marynarzy
Generał, olimpijczyk, postać tragiczna
Są wszędzie tam, gdzie stawką jest bezpieczeństwo
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Sportowcy z „armii mistrzów” na podium wioślarskich ME
Uczelnia wysokich lotów
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Po medale z okazji 100-lecia LAW-u
Wojsko zmodyfikowało program śmigłowcowy
Wieczór pełen koszykarskich emocji
Podejrzane manewry na Bałtyku
Wyzwanie, które integruje
Kręgosłup dowodzenia Wojskiem Polskim
Letni wypoczynek z MON-em
Piloci na straży bezpieczeństwa
Dodatkowe kamizelki dla żołnierzy
Od chaosu do wiktorii
Kajakarze i ratownicy wodni z workiem medali
Wojskowi dyplomaci wsparli weteranów II wojny
Dezamet rośnie w siłę
Droga pełna emocji
W Dęblinie tylko do przodu
Nasi czołgiści najlepsi
Tak uczyły się latać orlęta
Karol Nawrocki wybrany na prezydenta RP
Podróż w ciemność
DNA GROM-u
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Badania z WAT-u na misji AX-4
Robotyka to przyszłość medycyny
Walczmy mądrze
„Zapad’ 25” przenosi się dalej od polskiej granicy
Nowe cele obronne NATO
Pogrom rosyjskiego lotnictwa strategicznego
Kolejny krok ku wypowiedzeniu konwencji ottawskiej
100 lat historii Szkoły Orląt
Nowe garaże dla Leopardów w Świętoszowie
Pilecki. Do końca walczył z tyranią
Trzy okręty, jeden zespół
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
W strategicznym miejscu o bezpieczeństwie Polski
Jeśli przerzut, to tylko z logistykami
W wakacje wstąp do WOT-u!
Unijni ministrowie podpisali SAFE
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żołnierz influencer?
Najlepsi snajperzy wśród specjalsów
Dzień, który zmienił bieg wojny
Judocy Czarnej Dywizji najlepsi w Wojsku Polskim
Donald Tusk: W kwestii bezpieczeństwa słowa zamieniliśmy w czyny
Specjalsi opanowali amerykański okręt
Prace nad kadłubem dla kolejnego Husarza
Droga do zespołu bojowego GROM
Współpraca MON-u z weteranami i rezerwistami
Czterej pancerni przeciw wyklętym
Film o Feniksie i terytorialsach
Nowy rozdział w historii Mesko
Misja PKW „Olimp” doceniona
PGZ na nowo
Zmagania sześcioosobowych armii
Żołnierze z dodatkiem od czerwca
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Kierunek Karkonosze
100-lecie Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie
Rosjanom wyciekły dwa miliony tajnych dokumentów
Szukasz pomysłu na wakacje? Może szkolenie wojskowe?
Ogniem i tarczą
Na Wiejskiej o wydatkach na obronność i weteranach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO