moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

PKW Orlik na półmetku

Piloci z IX zmiany PKW Orlik po raz pierwszy na alarm Alfa Scramble zostali poderwani w styczniu – do rosyjskich myśliwców naruszających międzynarodowe przepisy lotnicze. Od tego czasu podobnych operacji bojowych odbyło się już kilkanaście. Jak wyglądają misje pilotów myśliwców F-16, którzy są teraz w Estonii opowiada ppłk pil. Krzysztof Duda, dowódca kontyngentu.

Czy alarm bojowy „Alfa Scramble” podnosi pilotom adrenalinę?

Ppłk pil. Krzysztof Duda: Oczywiście, że tak jak każdy lot samolotem F-16. Przechwycenie samolotu zawsze wywołuje emocje, a potem daje satysfakcję. Takie zadania są szczególnie ważne zwłaszcza dla młodych pilotów, którzy czują potrzebę sprawdzenia się. Lotnicy muszą jednak pamiętać, że przy tego typu operacjach trzeba zachować spokój i zimną krew, bo emocje nie wnoszą nic dobrego. Tu liczy się sposób wykonania zadania. Wiemy, że nie można np. agresywnie podchodzić do rosyjskich myśliwców, bo to tylko generuje stresujące sytuacje. Robimy swoje, ale działamy spokojnie i z rozwagą.

W połowie stycznia dyżurna para F-16 poderwała się do pasażerskiego Tu-134 oraz rosyjskich myśliwców, które leciały do obwodu kaliningradzkiego. Polskie Jastrzębie przechwyciły rosyjskie maszyny nad Morzem Bałtyckim. To pierwsza akcja bojowa pilotów IX zmiany PKW Orlik. Były kolejne?

Były, ale nie chcę podawać liczb, mogę jedynie powiedzieć, że wciąż bierzemy w nich udział. Te misje są do siebie podobne. Ostatnio np. po otrzymaniu sygnału alfa scramble wystartowaliśmy także do pasażerskiego Tu-134, który był eskortowany przez myśliwce Su-35. Potem eskorta się zmieniła i pasażerskiego Tu-134 pilnowały Su-27. Nie było tu żadnych nerwów, nawet przekazaliśmy sobie lotnicze pozdrowienie, czyli pomachaliśmy skrzydłami. To znak, że nie zamierzamy prowadzić do eskalacji konfliktu, ani demonstrować swoich umiejętności. Nasze zadanie polegało na tym, by jedynie zidentyfikować te samoloty w powietrzu i ewentualnie zrobić im zdjęcia. To wszystko.

Czyli Alfa Scramble nie zawsze oznacza, że w przestrzeni powietrznej pojawił się nieproszony gość?

I tak, i nie. Powodów do bojowego poderwania pary dyżurnej może być kilka. Zawsze decyduje o tym Połączone Centrum Operacji Powietrznych (CAOC) w Niemczech. Alarm alfa scrable może być ogłoszony, gdy w przestrzeni powietrznej jest samolot, który ma np. problem z nawiązaniem łączności, albo taki, który stracił orientację w powietrzu. My tutaj jednak jesteśmy podrywani do rosyjskich maszyn. Najczęściej przechwytujemy rosyjskie myśliwce lub samoloty transportowe, które poruszają się pomiędzy obwodem kaliningradzkim a centralną Rosją. Lecąc w międzynarodowej przestrzeni powietrznej powinny się stosować do lotniczych przepisów, z tym bywa jednak różnie. Może się zdarzyć, że samoloty nie mają transpondera, albo nie mają zgłoszonego planu lotu lub nie nawiązują łączności radiowej. Ale może być i tak, że zostaniemy przez CAOC poderwani do rosyjskiego samolotu lecącego zgodnie z planem. Po co? Powodów też może być kilka: np. mamy wykonać rozpoznanie z powietrza i potwierdzić jakieś informacje, zrobić zdjęcia, albo po prostu zademonstrować swoją obecność.

Na czym polega praca pary dyżurnej myśliwców F-16?

Taki dyżur zawsze składa się z dwóch części: oczekiwania i pośpiechu (śmiech). Oczywiście para dyżurna zawsze jest na terenie lotniska. Podczas oczekiwania mamy czas na sprawdzenie dokumentów, przypomnienie procedur czy wykonanie pracy sztabowej. Ale gdy zaczynają spływać informację z CAOC-u, że jest jakiś ruch w przestrzeni, to czujność rośnie. Gdy pada rozkaz alfa scramble, to czas zaczyna odgrywać najważniejszą rolę. Mamy tylko chwilę, by przygotować się do startu. Musimy szybko założyć kombinezon, który w razie wypadku pozwoli nam przetrwać dłużej w zimnej wodzie, spodnie przeciwprzeciążeniowe oraz uprząż, którą przypinamy się do fotela w samolocie. Zabieramy też hełmy oraz niezbędną dokumentację i… w drogę.

A samolot już czeka?

Tak, nasi technicy przygotowują nam maszyny do startu. Procedury startu dla pary dyżurnej są skrócone, więc zaledwie chwilę potrzebujemy, by uruchomić silnik i rozpocząć kołowanie.

Czy misje zawsze wykonujecie w parach?

Tak, bo zadania jakie mamy w powietrzu są podzielone pomiędzy dowódcę i skrzydłowego. Jeszcze przed startem robimy krótki briefing bojowy i dzielimy pomiędzy siebie zadania. Najczęściej rolą dowódcy pary jest wykonanie zdjęć przechwytywanemu myśliwcowi, a rolą skrzydłowego jest osłanianie swojego dowódcy.

IX zmianę PKW Orlik tworzy około 150 żołnierzy i cztery samoloty F-16. Główne siły wystawiła 32 Baza Lotnictwa Taktycznego. Dla jednostki z Łasku to pierwsza misja PKW Orlik.

To prawda, ale nie pierwsza misja z cyklu Air Policing. Dyżury bojowe trzymamy także w Polsce. Dlatego właśnie w misji BAP czujemy się bardzo dobrze, bo wykonujemy te same zadania. I naprawdę nie ma znaczenia, czy lata się nad Polską czy nad Estonią czy Litwą.

Zwykle lotnicy tworzący PKW Orlik stacjonowali na Litwie. Wy natomiast jesteście w Ämarii, w Estonii. Czy w jakiś sposób wpływa to na wykonywane przez Was zadania?

Nie ma to żadnego znaczenia. Jesteśmy tu, bo takie były decyzje naszych przełożonych. Państwem wiodącym w czasie misji BAP są wyposażeni w F-16 Belgowie. Oni stacjonują na Litwie, my jako państwo wspierające jesteśmy w Estonii, ale dyżury trzymamy na zmianę. Operacje wykonujemy zgodnie z poleceniem naszego przełożonego, czyli Połączonego Centrum Operacji Powietrznych z Niemiec. To CAOC decyduje który kraj podrywa swoje samoloty na alarm alfa scramble.

Jeśli zaś chodzi o sam pobyt w Ämarii, to muszę przyznać, że największym utrudnieniem dla nas bywa tu silny wiatr. Poza tym jesteśmy na szlaku migracyjnym ptaków. Zwracamy na to uwagę, bo Czesi, którzy pełnili tu służbę przed nami dwukrotnie zderzyli się z ptakami, doszło nawet do uszkodzenia silnika w myśliwcu.

Czy poza lotami bojowymi macie także czas na treningi w powietrzu?

Każda nacja prowadzi swój trening powietrzny. Gdy my wykonujemy loty szkoleniowe, to dyżurują Belgowie, gdy oni trenują, my jesteśmy na posterunku. Od stycznia w powietrzu spędziliśmy ponad 300 godzin i większość z tego czasu zajęły właśnie misje treningowe. Nawiązaliśmy też współprace z batalionowymi grupami bojowymi NATO eFP w Estonii i na Łotwie, dzięki czemu możemy szkolić się także w zadaniach typu „air to ground” w misjach Close Air Support.

Czy ze względu na rozprzestrzeniającą się pandemię koronawirusa misja BAP może być skrócona?

Nie. Będziemy pełnić zadania w czasie natowskiej misji zgodnie z postanowieniem prezydenta RP do końca kwietnia. Fakt, że cały świat koncentruje się teraz na walce z pandemią może jednak wpłynąć na liczbę wykonywanych przez nas lotów, bo np. zmniejszy się aktywność rosyjskich samolotów. My jednak trzymamy dyżury i jesteśmy w gotowości do działania.


 

Ppłk pil. Krzysztof Duda  jest dowódcą IX zmiany PKW Orlik. To pilot z ponad 20-letnim doświadczeniem. Za sterami F-16 spędził około 2000 godzin, a jego życiowy nalot przekracza 2600 godzin. 

Rozmawiała: Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: PKW Orlik

dodaj komentarz

komentarze


Czarna taktyka czerwonych skorpionów
 
Mamy BohaterONa!
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Zmiana warty w PKW Liban
Roboty jeszcze nie gotowe do służby
Wielka pomoc
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Czworonożny żandarm w Paryżu
Podlasie jest bezpieczne
Szturmowanie okopów
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
Patriotyzm na sportowo
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Ämari gotowa do dyżuru
Olimp w Paryżu
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Wojna na planszy
Polskie „JAG” już działa
Silne NATO również dzięki Polsce
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce
Wzlot, upadek i powrót
1000 dni wojny i pomocy
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
Ostre słowa, mocne ciosy
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Fabryka Broni rozbudowuje się
Pod osłoną tarczy
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Breda w polskich rękach
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kolejne FlyEye dla wojska
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Powstaną nowe fabryki amunicji
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
Karta dla rodzin wojskowych
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Siła w jedności
Olympus in Paris
Medycyna w wersji specjalnej
Gogle dla pilotów śmigłowców
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Komplet Black Hawków u specjalsów
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Żołnierze z Mazur ćwiczyli strzelanie z Homarów
Baza w Redzikowie już działa
Jutrzenka swobody
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO