19 stycznia polskie F-16 biorące udział w VIII zmianie PKW Orlik przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy Su-24MR, który leciał nad Morzem Bałtyckim, w pobliżu granicy z państwami bałtyckimi. Maszyna nie miała włączonego transpondera – urządzenia służącego do identyfikacji samolotów. Nie było również łączności z jego załogą.
Informację o zdarzeniu podało litewskie Ministerstwo Obrony Narodowej, a potwierdził ją ppłk pil. Adam Kalinowski, dowódca PKW Orlik. – Polskie myśliwce przechwyciły samolot Federacji Rosyjskiej. Piloci zrobili zdjęcia, sprawdzili charakter jego misji i po wykonaniu zadania samoloty wróciły miejsca dyslokacji – informuje ppłk Kalinowski.
Rosyjski samolot rozpoznawczy Su-24MR leciał z Rosji w stronę Kaliningradu. Nie miał włączonego transpondera, dzięki któremu służby naziemne identyfikują statek powietrzny, nie było też łączności z jego załogą. Combined Air Operations Centre (CAOC), natowskie dowództwo, któremu podlegają piloci służący w PKW Orlik, wydało rozkaz poderwania myśliwców do lotu i przechwycenia nieznanej maszyny. Jak mówi ppłk Adam Kalinowski, tego typu misja może trwać od kilku minut do nawet godziny, nie udziela jednak informacji na temat tego, ile trwała w tym przypadku. – Po wykonaniu misji rozpoznawczej piloci F-16 eskortowali rosyjski samolot do granicy z Federacją Rosyjską. W tym momencie rola polskich pilotów skończyła się i wrócili do miejsca dyslokacji – mówi dowódca kontyngentu.
Ministerstwo Obrony Narodowej Litwy podało również, że kilka dni wcześniej, 16 stycznia para dyżurna NATO przechwyciła Ił-20 lecący z Rosji do Kaliningradu. Samolot również nie miał włączonego transpondera. Ta operacja nie była jednak wykonywana przez polskich pilotów.
Polska jest krajem wiodącym w trwającej misji Baltic Air Policing. Polacy chronią przestrzeń powietrzną nad terytorium Litwy, Łotwy i Estonii. Do ich zadań należą m.in. misje rozpoznania powietrznego oraz misje polegające na przechwyceniu niezidentyfikowanego samolotu, który wtargnąłby w przestrzeń powietrzną któregoś z państw. Myśliwce wykonują również loty patrolowe.
Misja Baltic Air Policing rozpoczęła się w 2004 roku, gdy Litwa, Łotwa i Estonia – nieposiadające własnych myśliwców – poprosiły NATO o pomoc w patrolowaniu ich przestrzeni powietrznej. Polacy weszli w skład BAP dwa lata po jej rozpoczęciu. Jako pierwsi polecieli tam piloci z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Od I do VI zmiany nad krajami bałtyckimi latały wyłącznie myśliwce MiG-29. VII zmianę tworzyły F-16 z Krzesin, natomiast rozpoczynającą się VIII zmianę PKW Orlik miały ponownie tworzyć MiG-29. Niestety, ze względu na tragiczny wpadek, w którym zginął pilot myśliwca kpt. Krzysztof Sobański, maszyny zostały uziemione. Postanowiono, że zmianę utworzą F-16 z Krzesin.
autor zdjęć: Bartek Bera
komentarze