Żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie zetknęli się na swym szlaku bojowym niemal ze wszystkimi przedstawicielami wojsk imperium brytyjskiego. Ich towarzyszami broni oprócz Anglików, Szkotów, Kanadyjczyków i Australijczyków zostali Afrykanerzy, Maorysi, Gurkhowie, a przede wszystkim Hindusi. Z tymi ostatnimi Polacy walczyli ramię w ramię m.in. pod Monte Cassino.
Ci ostatni pojawiają się najczęściej w relacjach żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich oraz 2 Korpusu Polskiego. Karpatczycy, podlegając brytyjskiej 8 Armii, bardzo często współdziałali z należącymi do niej formacjami hinduskimi – zwłaszcza ze słynną 4 Dywizją Piechoty. Z jej żołnierzami walczyli ramię w ramię zarówno w Afryce Północnej, jak i we Włoszech. Inne formacje 2 Korpusu, w którym brygadę karpacką zmieniono w 3 Dywizję Strzelców Karpackich, również zetknęły się z oddziałami hinduskimi. Nastąpiło to zaraz po ewakuacji żołnierzy generała Władysława Andersa ze Związku Sowieckiego do Iranu, gdzie razem z Hindusami otrzymali zadanie pilnowania strategicznych dla Brytyjczyków szybów i rurociągów naftowych.
Indyjskie lwy
Te częste kontakty nie mogą dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, że Indie podczas drugiej wojny światowej wystawiły największą armię ochotniczą spośród wszystkich zaangażowanych w konflikt państw. Jeśli w 1939 roku w armii kolonialnej Indii służyło 200 tysięcy żołnierzy, to po sześciu latach wojny było ich już 2,5 miliona. Ponadto w 1945 roku flota indyjska liczyła 117 okrętów, co czyniło ją prawdziwą potęgą. Niektórzy historycy twierdzą, że bez indyjskiego zaangażowania, aliantom o wiele trudniej byłoby pokonać państwa Osi, a mogło to być wręcz niemożliwe. Brytyjskie określenie Indii jako perły w ich imperialnej koronie dzięki hinduskim żołnierzom walczącym przeciw Niemcom, Włochom i Japończykom nabierało dodatkowego znaczenia. Chociaż wypada od razu dodać, że ruch niepodległościowy, postulujący oderwanie się od korony brytyjskiej, był ówcześnie już bardzo silny. W większości jednak obywatele Indii pozostali jej wierni, czekając z podjęciem niepodległościowych postulatów do końca wojny.
Żołnierze SBSK odznaczeni za obronę Tobruku. Fot. Wikipedia
Dla Hindusów, podobnie jak dla Polaków, nazwy Tobruk, Al-Ghazala czy Monte Cassino wiele znaczą, ale w ich wypadku należy także tutaj dodać Imphal i Kohimę w Birmie, gdzie w 1944 roku armia indyjska zadała Japończykom dotkliwe klęski porównywalne do Iwo Jimy i innych amerykańskich zwycięstw. Jednym z symboli hinduskiego zaangażowania w walkę stała się Noor Inayat Khan (ur. 2 stycznia 1914). Ta indyjska autorka książek dla dzieci została pierwszą kobietą radiotelegrafistką, przerzuconą do okupowanej Francji przez brytyjski Special Operations Executive. Mimo że Niemcy wpadli na jej trop, nie zaprzestała nadawania meldunków do Londynu. Aresztowana przez Gestapo, po straszliwych torturach trafiła do obozu koncentracyjnego w Dachau. Tam 13 września 1944 roku została rozstrzelana. Pośmiertnie odznaczoną ją między innymi Krzyżem Jerzego – najwyższym brytyjskim odznaczeniem cywilnym nadawanym za akty szczególnej odwagi.
Zawodowcy
A co myśleli polscy żołnierze o sojusznikach z Indii? Najpełniejszą odpowiedź na to pytanie można odnaleźć w eseju Mieczysława Pruszyńskiego (brata sławnego Ksawerego) zatytułowanym „Towarzysze bojowi Brygady Karpackiej”. Pruszyński, jako żołnierz brygady, zawarł w nim spostrzeżenia na temat wszystkich nacji, z jakimi Karpatczycy spotkali się na froncie. O Hindusach napisał tak: „Hindusi są żołnierzami zawodowymi. Ich oliwkowa cera, piękne regularne rysy twarzy, długie włosy i ogromne czarne brody czynią może nieco niesamowite, ale niemniej imponujące wrażenie. Sam ich wygląd wskazuje, że należą od setek lat do kast wojowników. Łączą w sobie egzotyzm z wrodzoną jakby godnością […] Hindus stanowi wzór karności. Wykonuje na sto procent wszystkie nakazy i zakazy regulaminów, nie rozstaje się z maską gazową i z hełmem, maskuje samochody nawet dwa tysiące kilometrów od frontu, słowem stanowi wzór zdyscyplinowanego żołnierza”. Pruszyński dodał tutaj, że kontrapunktem dla Hindusów byli Australijczycy, którzy niezbyt dbali o mundury i dyscyplinę, aczkolwiek obie nacje były jednakowo waleczne w boju. Oczywiście Polacy woleli brać przykład z Australijczyków, z którymi w Tobruku mocno się zakolegowali.
Pruszyński na koniec zaznaczył, że hinduska 4 Dywizja Piechoty miała za sobą największą liczbę walk z całej 8 Armii: brała udział w rozbiciu włoskich wojsk pancernych pod Sidi Barrani, zdobyciu Damaszku w kampanii syryjskiej i Cyrenajki podczas ofensywy generała Claude Auchinlecka oraz w przełamaniu frontu pod El Alamein, wreszcie w zdobyciu Tunisu. W 1944 roku dołączyła do tych osiągnięć kampania włoska, na której jej żołnierze spotykali się z Polakami pod Monte Cassino i pod Ankoną.
Bibliografia:
Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich, praca zbiorowa, Londyn 1951
Ułani Karpaccy. Zarys historii pułku, praca zbiorowa, Londyn 1966
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze