Szer. Klaudia Breś, laureatka „Plebiscytu na najpopularniejszych sportowców Wojska Polskiego” w 2013 roku w kategorii nadzieja sportu wojskowego, wywalczyła złoty medal na mistrzostwach Europy w strzelaniu pneumatycznym. Polka była najlepsza w finale konkurencji – strzelanie z pistoletu pneumatycznego, 60 strzałów, 10 m. Mistrzostwa odbyły się w Chorwacji.
Reprezentantka Polski w finale pokonała Greczynkę Annę Korakaki, aktualną mistrzynię świata w konkurencji strzelanie z pistoletu pneumatycznego, 60 strzałów, 10 m i brązową medalistkę igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Tuż po zakończeniu finałowego pojedynku Klaudia Breś przyznała, że śledziła poczynania konkurentek i Korakaki. – Do końca nie byłam pewna zwycięstwa. Przyszło ono z trudem, ale jestem szczęśliwa. Anna mi imponowała, a teraz miałam zaszczyt ją pokonać – powiedziała nowa mistrzyni Europy.
Szer. Klaudia Breś z bydgoskiego Wojskowego Zespołu Sportowego i Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego Zawisza Bydgoszcz do ośmioosobowego finału zakwalifikowała się z piątym wynikiem. Polka uzyskała 576 punktów. Tyle samo, ale o jedną mniej trafioną dziesiątkę, miała szósta w klasyfikacji Białorusinka Wiktoria Czajka. Natomiast o jedno oczko mniej od Polki i Białorusinki zdobyły Greczynka Anna Korakaki i Ukrainka Olena Kostewicz. Z kolei z lepszymi wynikami od Breś zakwalifikowały się: Węgierka Veronika Major (578 pkt.), Austriaczka Sylvia Steiner, Rosjanka Swietłana Miedwiediewa i Węgierka Renata Sike (wszystkie po 577 pkt.).
Rywalizacja w finale była niezwykle emocjonująca. Po pierwszych 12 oddanych strzałach zawodniczka z najgorszym łącznym wynikiem musiała zakończyć walkę o medale. Największego pecha miała Ukrainka Kostewicz. Natomiast pierwszą pozycję ze 121,8 pkt. zajmowała Breś, a na drugim miejscu – ze stratą 0,2 pkt. – była Greczynka. Po dwóch kolejnych strzałach odpadła z rywalizacji Austriaczka Steiner, po 16 strzałach Białorusinka Czajka, po 18 – Węgierka Sike, a po 20 – Rosjanka Miedwiediewa. W stawce trzech zawodniczek, które zostały na placu boju, najlepsza była Greczynka, która zgromadziła 203,0 pkt. Druga – ze stratą 0,8 pkt. – była Polka, a trzecia z wynikiem 199,6 pkt. Węgierka Major. Po dwóch kolejnych strzałach odpadła z rywalizacji Węgierka. Major uzyskała 219,5 pkt. i na pocieszenie pozostał jej brązowy medal.
Przed decydującą rozgrywką o złoto, po 22 oddanych strzałach, w lepszej sytuacji od Polki była Greczynka. Korakaki prowadziła z wynikiem 222,8 pkt. Nasza reprezentantka przegrywała o 0,5 pkt. Jednak już po kolejnym strzale Breś wyszła na pierwszą pozycję. Polka uzyskała 10,5 pkt., a Greczynka 9,2 pkt. W ostatniej próbie mistrzyni świata już nie udało się odebrać Breś tytułu najlepszej strzelczyni w Europie. Klaudia w ostatnim strzale uzyskała wynik 10,4 pkt., a jej konkurentka 10,9 pkt. Polka wyprzedziła więc koleżankę o 0,3 pkt. – Udało mi się coś niesamowitego. Wygrałam pistolet pneumatyczny seniorek. Bardzo się cieszę. Było super! Wyszło wszystko, co miało wyjść. Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków – powiedziała szer. Klaudia Breś do swoich fanów w nagranym dla nich filmiku. Niestety, podobnych filmików z medalem nie mogli nagrać pozostali reprezentanci Polski, gdyż podczas mistrzostw w chorwackim Osijeku żadnemu z nich nie udało się stanąć na podium.
Klaudia Breś w rywalizacji seniorek po raz drugi wywalczyła w rywalizacji indywidualnej medal mistrzostw Europy. W 2017 roku zdobyła srebro w konkurencji pistoletu sportowego. Warto dodać, że reprezentantka bydgoskiego WZS wywalczyła dla Polski 180. medal strzeleckich mistrzostw Europy w kategorii seniorów. To 43. złoty medal, a w ogóle drugi złoty medal indywidualny zdobyty w rywalizacji kobiet w pistolecie pneumatycznym w konkurencji 40 i 60 strzałów. Przed Breś złoto wywalczyła w 1998 roku w Tallinie Mirosława Sagun, która w późniejszych latach była zawodniczką gdyńskiego WZS.
Warto dodać, że w 1998 roku kobiety w pistolecie pneumatycznym startowały w konkurencji 40 strzałów. – 20 strzałów dołożono nam przed rokiem, półtora. W konkurencji 60 strzałów jestem więc pierwszą polską mistrzynią Europy – podkreśliła szer. Klaudia Breś. Dodatkową zmianą w regulaminie rozgrywania konkurencji, którą ostatnio wprowadzono, jest również przeprowadzanie finałów w dwa dni po kwalifikacjach. Ta innowacja podoba się nowej mistrzyni Starego Kontynentu. – Bardzo mi to odpowiada. Po kwalifikacjach zdążyłam oswoić się z myślą, że jestem w finale i że może być tylko lepiej. A w finałach czuję się jak ryba w wodzie, to moje miejsce – przyznała zawodniczka. Dodała jednak, że to nie oznacza, że finały są mniej stesujące od kwalifikacji. – Ten stres nas napędza, ale jeśli jest go za dużo i nie potrafimy sobie z nim poradzić, to nie jest dobrze. Dlatego strzelectwo, to głównie praca głową.
autor zdjęć: PZSS
komentarze