Aż jedenastu chętnych – występujących jako pojedyncze firmy lub składające się z kilku podmiotów konsorcja – zgłosiło się do udziału w przetargu na dostawę dla polskiej armii ponad 1712 pojazdów osobowo-terenowych o kryptonimie „Mustang”. To już trzecie postępowanie w tej sprawie. Pierwsze, ogłoszone w 2015 roku, unieważniono latem 2017, a drugie w czerwcu 2018 roku.
Nie mogą ważyć więcej niż 3,5 t, muszą posiadać napęd na obie osie – choć nie musi on być stały, a może być tylko na tylną oś z dołączanym napędem na oś przednią. Prześwit osi nie może być mniejszy niż 220 mm, a głębokość pokonywanej przeszkody wodnej, którą można przejechać bez specjalnych przygotowań to pół metra.
Jeśli chodzi o liczbę pasażerów, to jest ona uzależniona od wersji pojazdu. W przypadku nieopancerzonej, musi być ich co najmniej sześciu plus kierowca i tona ładunku. W wersji opancerzonej (odpornej na wybuchy min oraz improwizowanych ładunków wybuchowych co najmniej poziomu 1. według STANAG 4569), muszą być co najmniej cztery i minimum 600 kg ładunku.
Latem wojsko po raz trzeci ogłosiło przetarg na dostawę pojazdów, które mają zastąpić w polskiej armii wysłużone Honkery. Tym razem chcemy kupić 900 sztuk (859 nieopancerzonych i 41 opancerzonych) oraz 812 sztuk jako zamówienie opcjonalne.
Chęć uczestnictwa w przetargu zgłosiło 11 podmiotów występujących jako pojedyncze firmy lub konsorcja składające się z kilku podmiotów: TEAM Marek Pasierbski oraz TEAM Marek Pasierbski Sp. z o.o.; SVOS spol. s r.o.; AMZ-Kutno S.A.; AUTOBOX Innovations Sp. z o.o. S.k. oraz Auto Special Sp. z o.o.; DEMARKO Sp. z o.o., Multimotors oraz Franz Achleitner Farzeugbau und Raifenzentrum GmBH; SKB Drive TECH S.A. oraz Global Fleet Sales LLC; KAFAR Bartłomiej Sztukiert, HIBNERYT Sp. z o.o. oraz Benepol Sp. z o.o.; Szczęśniak Pojazdy Specjalne Sp. z o.o.; MARVEL Sp. z o.o. oraz ITS Solutions Sp. z o.o.; H. Cegielski-Poznań S.A.; URO Vehiculos Especiales S.A.; Zamet Głowno Adam Pruski i Zdzisław Łuczak Sp. J. oraz Dom Samochodowy Germaz Sp. z o.o.
Obecnie Inspektorat Uzbrojenia MON ocenia złożone oferty i w najbliższych dniach wyśle – do podmiotów, które spełnią stawiane przez resort obrony i polską armię warunki formalne – zaproszenie do składania ofert ostatecznych. Jak informują przedstawiciele IU MON, wart kilkaset milionów złotych kontrakt ze zwycięzcą przetargu może zostać podpisany na przełomie roku.
Dlaczego wojsko musiało ogłosić aż trzy przetargi na pozyskanie Mustangów? Powodem są zbyt wygórowane żądania finansowe oferentów. W pierwszym przetargu, ogłoszonym w 2015 roku, jedyny podmiot, który złożył wiążącą ofertę – konsorcjum PGZ i Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych z Poznania – oczekiwał za 882 pojazdy aż 2 mld zł.
Podobnie było w drugim przetargu, ogłoszonym w lipcu 2017 roku. Jedyny oferent – konsorcjum Polskiego Holdingu Obronnego z Warszawy (lider) i Concept Sp. z o.o. z Bielska-Białej, również chciał więcej, niż mogło na zakup przeznaczyć MON. – Wykonawca zadeklarował wykonanie przedmiotu zamówienia za całkowitą wartość 524 mln zł. Oferowana cena przewyższa o około 119 proc. kwotę, którą zamawiający zamierzał wtedy przeznaczyć na realizację zamówienia, tj. 239 mln zł – wyjaśniał Paweł Mączka, zastępca szefa Inspektoratu Uzbrojenia.
autor zdjęć: Michał Wajnchold
komentarze